7/19/2015

Rabka - Miasto Dzieci Świata

Po raz pierwszy odwiedziłam Rabkę w dzieciństwie, czyli jakieś 25 lat temu. Była zima, a ja do tej pory doskonale pamiętam szaleństwa na śniegu i codzienne spacery do pijalni wód.
W ubiegły weekend zafundowałam sobie odświeżenie tych wspomnień spędzając w Rabce cudowny weekend z rodziną. Dwa dni intensywnego zwiedzania i świetnej zabawy sprawiły, że na pewno jeszcze nie raz wrócimy w to miejsce.



RABKA - OKOLICA

Rabka to miejscowość uzdrowiskowa położona w Kotlinie Rabczańskiej na wysokości ok. 500 m n.p.m., nad brzegiem rzeki Raby. Rabczańskie solanki znane są już od XIII wieku, kiedy to notuje się pierwsze wzmianki na ich temat. Korzystny klimat Rabki i jej lecznicze wody wykorzystywane są do leczenia chorób układu oddechowego i krążenia.
W przepięknym i rozległym Parku Zdrojowym znajduje się tężnia solankowa, czyli możliwość darmowej inhalacji rabczańską solanką :) Można usiąść na ławce lub spacerować wokół tężni w oparach solankowej mgiełki.


Już sam park jest nie lada atrakcją dla najmłodszych turystów - świetnie urządzone place zabaw (my korzystaliśmy z tego większego) potrafią zająć maluchy na cały dzień :)
Gąbczasta nawierzchnia pomoże uniknąć bolesnych upadków podczas szaleństw, a nowe, różnorodne sprzęty zadbają o atrakcyjność zabawy.





Zwolennicy parków linowych również nie będą zawiedzeni (do parku linowego trzeba zakupić bilet).



ZAKWATEROWANIE - POKOJE U ŁUCJI

Muszę przyznać, że mamy szczęście do dobrych obiektów noclegowych.
Tym razem postawiliśmy na Pokoje u Łucji i znowu strzał w 10 - zresztą pisałam już wam o tym na FB. 
Obiekt mieści się na trasie prowadzącej na Luboń Wielki, a jednocześnie jest położony bardzo blisko centrum (ok. 200 m od sanatoriów). My spacerowaliśmy stąd do parku i amfiteatru na piechotę, nawet nasza 3-letnia córka nie narzekała :)
Niby blisko centrum, a okolica jest bardzo spokojna - to doskonałe miejsce na rodzinne wczasy.
Pensjonat prowadzi przemiła rodzina, dzięki czemu goście naprawdę czują się tu jak w domu.


Pokoik, w którym nocowaliśmy mieści się na poddaszu i jest niewielki, ale w zupełności wystarczał naszej czwórce. 


Na wyposażeniu pokoju jest lodówka, czajnik, naczynia, sztućce i telewizor. Dodatkowe akcesoria, jak wanienka, łóżeczko niemowlęce, krzesełko do karmienia maluchów czy nakładka na toaletę można bez problemu wypożyczyć. Pokoje są z łazienkami, wszędzie czyściutko i naprawdę nie ma się do czego przyczepić.

Noclegi są tu w bardzo przystępnych cenach, więc tym bardziej polecam wam tą miejscówkę :) 
Co więcej, na miejscu można wykupić sobie obiady autorstwa pani Łucji, a zapewniam was, że jest świetną kucharką! 
Przygotowuje naprawdę smaczne, domowe obiadki - jak u mamy :)
Zupka w wazie (raz mieliśmy grochówkę i raz rosół), drugie danie (gulasz z kaszą i kotlet schabowy z ziemniaczkami, za każdym razem 2 rodzaje surówek i dzbanek z pysznym kompocikiem), a na koniec deser (wyborne ciasto domowej roboty).
Po takim obiedzie śmiało można zwiedzać to uzdrowiskowe miasto :)


Dobry dojazd i parking dla zmotoryzowanych, wewnątrz bilard i tenis stołowy, WiFi, możliwość korzystania z kuchni i pralki, miejsce na ognisko, grill,  a dla najmłodszych ...


mnóstwo miejsca do biegania i plac zabaw :)


I to z trampoliną!

CENY:
Pokoje 2-, 3-, 4-osobowe, niektóre z balkonem, domek, apartament.
Cena za nocleg w pokoju w sezonie wakacyjnym - 40 zł. Niemowlęta bezpłatnie.
Szczegółowy cennik - KLIK


ATRAKCJE W OKOLICY:


 MUZEUM GÓRALI I ZBÓJNIKÓW

To miejsce to mój rabczański faworyt. Bardzo ciekawy skansen - pięknie położony, przybliżający oryginalną tematykę i bardzo interaktywny.
To nie muzeum w stylu - ziewająca pani, kątem oka pilnująca czy zwiedzający nie dotykają eksponatów.


To miejsce przybliży nam góralskie tradycje i zbójnickie legendy, a zrobi to w tak ciekawy sposób, że żal będzie je opuszczać :) 
Aż sama się dziwię, że odkryłam je dopiero podczas planowania naszego weekendu w Rabce.

Przybywając do muzeum, otrzymujemy coś w rodzaju mapy, która ułatwia nam poruszanie po terenie całego skansenu. Dodatkowo, na kartce znajdują się pytania, na które musimy poszukać odpowiedzi podczas naszego zwiedzania. 
To naprawdę świetny pomysł, bo chęć odnalezienia odpowiedzi sprawia, że naprawdę dokładnie rozglądamy się po okolicy i czytamy opisy :)


Zwiedzanie rozpoczynamy od Domu pod Trzema Madonnami, zabytkowej góralskiej chałupy z XIX w.


W środku czeka na nas cała masa atrakcji - zobaczymy, jak kiedyś żyli górale, jak pracowali, w co się ubierali, ba!, możemy nawet sami się w nich wcielić i przywdziać ich stroje, położyć się na sianie czy samodzielnie deptać kapustę. 
W chałupie znajdują się bardzo bogate zbiory etnograficzne. Tu żył i tworzył Jan Fudala, mieściło się tu również muzeum jego imienia.
Wszystko jest szczegółowo opisane i wyjaśnione. W jednej z izb możemy obejrzeć film o dawnej wsi.




Po wyjściu z chałupy ruszamy do kolejnego obiektu skansenu, a po drodze próbujemy swoich sił w dawnej sztuce prania na tarze. Mina córy, gdy zobaczyła tarę, kijankę i to, do czego służyły - bezcenna :)
W zamku zbójnictwa karpackiego znajdziemy natomiast prawdziwe "skarby" ...


ukryte pod kamieniami :)

Interaktywna podłoga zamku jest tak sprytnie skonstruowana, że biegając po kamieniach odsłaniamy drogocenne kamienie i monety - czyli to, co zbójnicy lubili najbardziej :)
Również rzeka strzeże tych niezwykłych zbiorów - musimy więc uważać na fale!


Multimedialna podłoga to nie ostatni kontakt z nowoczesną techniką w tym muzeum - możemy tu też zagrać w "zbójnicką" grę albo spróbować swoich sił w teście ze znajomości gwary góralskiej.


Kolejny interaktywny przystanek to stanowisko do samodzielnego robienia oscypków - wprawdzie nie da się ich zjeść, ale zabawa jest przednia!


Kolejnym naszym przystankiem jest drewniana dzwonnica - możemy tu sami zadzwonić dzwonkiem pociągając za sznur :)


A dla niegrzecznych zwiedzających czekają ... dyby :)


Zwiedzanie dodatkowo umila góralski humor obrazkowy :)


Do tego zbójnickie lochy, życiorysy i kary, masa drewnianych figur, świątków.


Jeśli prawidłowo odpowiecie na pytania otrzymane na początku zwiedzania - otrzymacie odznakę tropiciela zbójników i 10% rabatu na warsztaty.
A oto jakie warsztaty wybrała sobie nasza 3-latka - malowanie na szkle obrazków na podstawie oryginalnych rysunków Jana Fudali.
Swój obrazek wykonała zupełnie sama i tak nam się spodobał, że teraz zdobi jedną z naszych ścian :)

W cenie warsztatów są wszystkie materiały i krótki instruktaż, a wykonaną pracę możemy zabrać ze sobą. Wybór jest naprawdę spory: malowanie ręcznie struganych ptaszków, zdobienie czap z filcu, malowanie korali, ciupag, tkanie na krosnach itp.


CENY:
Bilet do muzeum/skansenu (ze wszystkimi multimediami) kosztuje 12 zł, ulgowy - 8 zł. Dzieci do lat 4 - bezpłatnie.
Koszt warsztatów to 10 zł.
Szczegółowy cennik - KLIK



RABKOLAND

O Rabkolandzie słyszałam sporo różnych opinii, postanowiłam więc sama się przekonać, jak nam się tu spodoba. Plac przed parkiem wygląda niezbyt zachęcająco - nieciekawy parking, nieatrakcyjne stragany, na szczęście w środku jest już dużo, dużo lepiej :)


Powierzchniowo park nie jest zbyt rozległy (2 ha), ale atrakcji znajdziemy tu całkiem sporo - zarówno dla maluchów, jak i starszych dzieciaków.


W Rabkolandzie znajdziemy sprzęty, jakie można spotkać w większości lunaparków - karuzele (wielki młyn, samoloty, koniki), baseny kulkowe, autodrom, łódki, huśtawki, ślizgawkę, armatki wodne, jest tu coś, co zdecydowanie wyróżnia ten park od innych, które dotychczas odwiedziliśmy - to Teatry Ruchomych Figur.
Doliczyłam się aż 22 miejsc, w których spotkamy ruchome figury. 
Wygląda to naprawdę klimatycznie - zarówno te większe teatry, jak farma czy cyrk, jak i mniejsze gabloty i stanowiska z ruchomymi, śpiewającymi i mówiącymi figurami (w sumie takich figur jest tu ponad 150!).
Wspomniana wesoła farma mieści się w osobnym namiocie, do którego możemy wejść i posłuchać słynnej piosenki o starym farmerze w wykonaniu różnych zwierząt i osób. Przy pomocy umieszczonych przy nich przycisków wprawiamy poszczególne postacie w ruch. To jedno z naszych ulubionych miejsc w tym parku - ale najlepiej zwiedzać je w kameralnym gronie, bo gdy za dużo osób uruchomi dźwięki i wprawi zwierzaki w ruch, robi się trochę chaotycznie.


Drugim bardzo ciekawym miejscem jest cyrk Piccolo, czyli kolejne skupisko ruchomych figur - jest ich tu aż 48!
Zwiedza się go w specjalnym wagoniku, który obwozi nas po całym terenie. Cyrk zwiedzaliśmy nawet z 9 miesięcznym maluszkiem i chyba jej się podobało, bo z zainteresowaniem rozglądała się wokoło :)


A to nasz zdecydowany numer jeden tego parku - ulubione miejsce naszej 3-latki. Najchętniej spędziłaby tu cały dzień słuchając kociej muzyki w wykonaniu tej kociej orkiestry.
Tego typu miejsc jest tu całe mnóstwo - oglądanie i słuchanie tych mini przedstawień nawet mnie sprawiało przyjemność.


Wszystkie ruchome figury wykonane są przez niemiecką firmę Heimotion, światowego lidera tego typu produktów. Przepięknie ubrane, wykonane z dbałością o najdrobniejsze szczegóły naprawdę cieszą oko - i ucho :) Choćby taki kataryniarz Lucek w góralskim stroju, opowiadający różne parkowe historyjki.
Przy figurach znajdują się czerwone przyciski (figury na wesołej farmie są czarne), które wprawiają je w ruch.
Byliśmy też świadkami występu warzywnego kabaretu, który tak się spodobał naszej córce, że oglądaliśmy go kilkakrotnie :)
Fajny sposób, żeby zachęcić dzieciaki do zdrowego odżywiania - szkoda tylko, że na terenie Rabkolandu nie ma żadnego miejsca, w którym można kupić jakiś pełnowartościowy, zdrowy posiłek - tylko bar typu fastfood i lody. Nie ma nawet miejsca, gdzie można kupić świeżo wyciskany sok (znalazłam tylko tłoczony jabłkowy, przywożony w kartonach), a szkoda, bo zachęceni opowieścią ruchomych warzyw, mieliśmy ochotę zjeść coś świeżego i pożywnego... 


Tak, jak wspomniałam, atrakcje są zarówno dla młodszych, jak i starszych. Niektóre z nich może odwiedzić maluch pod opieką osoby dorosłej.
Najbardziej spodobała mi się karuzela wenecka.








Wielbiciele mocniejszych wrażeń mogą odwiedzić straszny dwór z ruchomymi postaciami wampirów.


Nawet domy stają tu na głowie :)


Na terenie Rabkolandu są również 2 niewielkie sale muzealne - 
Muzeum Orderu Uśmiechu ze sceną do wręczania odznaczeń oraz pamiątkami i dokumentacją osiągnięć Kawalerów Orderu Uśmiechu.
W centralnej części muzeum znajduje się duża makieta parku, którą również możemy uruchomić za pomocą jednego przycisku.


Drugi obiekt to Muzeum Rekordów i Osobliwości - czyli zdjęcia, ciekawostki i eksponaty związane z rekordami z różnych, nawet najbardziej niezwykłych dziedzin.


CENY:

Bilet na wszystkie atrakcje kosztuje 29 zł, dla maluchów o wzroście do 85 cm - jedynie 1 zł.
Szczegółowy cennik - KLIK




MUZEUM ORKANA

Wielbiciele muzeów mogą odwiedzić zabytkowy kościół p.w. Marii Magdaleny z przepięknymi organami z 1778 roku, który od 1936 roku jest siedzibą regionalnego muzeum, w którym możemy obejrzeć m.in. wystawę zabawek ludowych (KLIK), rzeźby, dawne stroje, narzędzia czy słynną figurkę Chrystusa Frasobliwego z Makowa Podhalańskiego, która zachwyciła samego Pablo Picasso.
Muzeum prowadzi również szereg warsztatów przybliżających dawną kulturę i tradycję.



CENY:
Bilety w cenie 7 zł/5 zł (ulgowe).


Ponieważ odwiedziliśmy miasto podczas letniego Rabka Festiwalu, udało nam się trafić na fantastyczny koncert Jacka Wójcickiego w rabczańskim amfiteatrze.


Były zarówno piosenki dla maluchów, jak i ich rodziców, więc wszyscy bawiliśmy się fantastycznie i wcale nie chciało nam się wracać do domu :)
Helence udało się nawet otrzymać balonik od samego pana Jacka!



Na zakończenie dnia zafundowaliśmy sobie świetlno - dźwiękowy spektakl w wykonaniu rabczańskiej fontanny


Rabka to fantastyczne miejsce na rodzinny weekend - masa atrakcji, piękny krajobraz i korzystny mikroklimat sprawiają, że ani mali, ani duzi nie będą się tu nudzić.

Zapraszam was do zapoznania się ze szczegółową ofertą opisanych przeze mnie miejsc i odwiedzenia ich stron internetowych:


POKOJE U ŁUCJI






MUZEUM GÓRALI I ZBÓJNIKÓW




RABKOLAND



MUZEUM ORKANA





Pozostałe relacje w ramach naszej akcji "Podróże kształcą" znajdziecie tu - KLIK


3 komentarze:

  1. Przeurocze miejsce! Fenomenalne fotki :) generalnie Rabka godna odwiedzenia :)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że nie wymieniliście wszystkich ciekawych miejsc a do nich należą Galeria pod Aniołem i Galeria pod Lilianną gdzie również bardzo wiele się dzieje.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie niedawno zastanawiałam się nad wyjazdem z naszym Kubusiem do jakiegoś uzdrowiska ponieważ dużo choruje i często się przeziębia. Myślałam o Ciechocinku lub o Rabce. W ciechocinku byłam kiedyś z mężem jak nie było jeszcze Kuby na świecie i bardzo mi się tam podoba. Dzięki za ten wpis o Rabce :) Teraz myślę że może tam się wybierzemy :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Maluszkowe inspiracje , Blogger