8/20/2018

5 świetnych książek dla roczniaka, dwulatka i nie tylko

Wszystko wskazuje na to, że nasz roczny synek będzie podzielał to samo, co jego siostry, zamiłowanie do książek. Lubi nie tylko słuchać, jak mu czytamy, ale z ciekawością przewraca strony i ogląda obrazki. Uwielbiam jak siedzi przy swoim pudle z książkami i wybiera tą, którą akurat chce obejrzeć. Co pewien czas staram się podsuwać mu nowe tytuły, żeby urozmaicić codzienną lekturę i oto, co wpadło mi w oko ostatnio.



Co więcej, książki, które dziś chcę wam pokazać, chętnie czytają też nasze starsze córki. 6-latka sama czyta je bratu i za każdym razem ten widok mnie rozczula :) 4-latka natomiast chętnie recytuje fragmenty z pamięci, nazywa wskazywane przedmioty i pomaga bratu w odkrywaniu okienek. Słowem cała trójka dobrze się z nimi bawi, choć każde z nich na swój własny sposób.

Wszystkie książeczki z dzisiejszego wpisu są kartonowe i mają zaokrąglone rogi, więc są bezpieczne nawet dla małych dzieci. Część z nich ma otwierane okienka, więc tu musimy uważać, żeby nasz
maluch ich nie uszkodził albo mieć w pogotowiu taśmę klejącą :)


"100 pierwszych słówek. Na spacerze" (Kapitan Nauka)



To jedna z najlepszych serii książeczek dla roczniaków i dwulatków. Nie dość, że uczą nowych słów i rozwijają zdolności poznawcze dziecka, to jeszcze mają fantastyczne ilustracje, co naprawdę rzadko zdarza się w tego typu publikacjach.
"Kapitan Nauka" współpracuje ze zdolnymi, polskimi ilustratorami, którzy odpowiadają za stronę graficzną książek i dbają o poczucie estetyki naszych pociech od najmłodszych lat. I nie mam tu wcale na myśli tych zbyt nowoczesnych grafik, które niekiedy się zdarzają w książkach dla dzieci i być może podobają się spragnionym oryginalności rodzicom, ale zupełnie nie trafiają w dziecięcy gust.Te ilustracje są naprawdę piękne i bardzo podobają się zarówno dzieciom, jak i najbardziej wymagającym rodzicom.

Książeczki są niewielkie, dlatego dziecięce rączki nie mają problemu z ich uchwyceniem. Są wykonane z mocnego kartonu i mają zaokrąglone rogi. A w środku? Piękne ilustracje i słowa, które można czytać i opowiadać o nich maluszkom, wskazując jednocześnie, co określają - to taki pierwszy słownik obrazkowy. To także dobry materiał dla pierwszych prób czytelniczych dziecka, które właśnie uczy się czytać.

Bardzo się cieszę, że wydawnictwo poprosiło mnie o objęcie serii "100 pierwszych słówek" patronatem. Od lat pokazuję wam na blogu książki i pomoce naukowe, które szczególnie zasługują na uwagę, bo to naprawdę wartościowe pozycje - ta seria zdecydowanie taka jest.

W książeczce "Na spacerze" o ilustracje zadbała Kasia Urbaniak, której talent mogliście podziwiać już w grze "Zegar" czy książce "Bajki na leśnych ścieżkach" lub w poprzedniej pozycji z serii "100 pierwszych słówek - Zwierzęta".

Ostatnio ten tytuł wertujemy niemal codziennie, bo właśnie oswajamy naszego maluszka ze słowami z tematyki spacerów właśnie.

Tu znajdziecie książkę na stronie KAPITAN NAUKA -> KLIK




"100 angielskich słówek. Mój dom" (Kapitan Nauka)


Bardzo ucieszyło mnie to, że w naszej ulubionej serii pojawił się tytuł wprowadzający angielskie słówka. Z jednej strony mamy więc słowniczek dla malucha uczącego się dopiero mówić, a z drugiej - sporo angielskich słówek do zabawy z dzieckiem w wieku przedszkolnym. Zresztą taka ilość słów w języku obcym naprawdę jest spora dla dziecka, nawet w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Tematyka "okołodomowa", więc pomieszczenia, rodzina, meble, sprzęty i akcesoria, zabawki, jedzenie, ubrania i zwierzęta domowe. Prawda, że sporo?
Autorką ilustracji jest Nikola Kucharska, której kreskę od dawna bardzo lubimy (Mity greckie dla dzieci, Jak to działa? Zwierzęta). Naprawdę potrafią zainteresować dziecko, są zabawne i mają w sobie to coś.




"Spot jedzie na wieś" (Wydawnictwo Mamania)


Seria o Spocie to brytyjska klasyka, która bawi dzieci już od 40 lat i zdecydowanie ma w sobie to coś, co przyciąga dzieci. Jest ciekawa, zabawna i pozwala dziecku na odkrywanie, czyli to, co lubią najbardziej. W dodatku na końcu kryje się niespodzianka.
Książeczka jest niewielka, doskonała dla małych rączek, całokartonowa (jak wszystkie z dzisiejszego wpisu) i uroczo zilustrowana. Dzieci uwielbiają szukać Spota na kolejnych stronach odkrywając zakamarki, w których mógł się schować.
W tej części Spot poszukuje małych zwierzątek, które niedawno przyszły na świat. Przy okazji maluszki dowiadują się jak nazywają się młode różnych zwierząt, które można spotkać na wsi.




"Spot mówi dobranoc" (Wydawnictwo Mamania)


W tej książeczce o sympatycznym piesku będziemy mu towarzyszyć przed zaśnięciem. Podobnie jak nasze maluszki, Spot musi przygotować się do snu i wiele razy powiedzieć "dobranoc" :) Książka doskonała do wieczornego wyciszenia i ułatwiająca zasypianie - szczególnie dla maluchów, które nie mają ochoty jeszcze iść spać :)





"Kicia Kocia i Nunuś. Gdzie jest szczurek?" (Wydawnictwo Media Rodzina)


Znacie kartonową serię o Kici Koci i Nunusiu? Tym razem książka o nich jest o wiele większa i ma okienka (i to aż 57!). Rodzeństwo wybiera się na spacer, ale wcześniej muszą odszukać pluszowego szczurka, którego Nunuś dostał od siostrzyczki. I szukają WSZĘDZIE, a my razem z nimi :) Zaglądamy do wszystkich zakamarków. Jak zapewne się domyślacie, szczurka uda im się odnaleźć na końcu, ale podczas poszukiwań w różnych miejscach ukryte są inne przedmioty, które nasza pociecha może nazywać i tym samym zapamiętywać nowe słowa. Bardzo fajna zabawa rozszerzająca dziecięce słownictwo. Znane i lubiane przez dzieci postacie na pewno w tym pomagają. Ilustracje Anity Głowińskiej są bardzo charakterystyczne i mają zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja początkowo byłam do nich sceptycznie nastawiona i nie podobały mi się, ale z czasem się z nimi oswoiłam, szczególnie widząc, jak za książeczkami o Kici Koci przepadają moje córki. Obie bardzo lubią same rysować podobizny Kici Koci i mają ją nawet w wersji pluszowej :)




Co najbardziej przypadło wam do gustu?

2 komentarze:

  1. Fantastyczne książeczki! Każda jest na swój sposób ciekawa i pomocna w poznawaniu świata. Myślę, że warto w nie zainwestować, bo inwestycja ta z pewnością zaprocentuje radością dzieci ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Maluszkowe inspiracje , Blogger