Naprawdę niewiele trzeba, żeby się świetnie bawić :)
Ot choćby takich 6 kolorowych kwiatków wyciętych z kolorowego papieru lub folii.
Niby nic, a można się nimi bawić na mnóstwo sposobów - wszystko zależy tylko od naszej kreatywnosci :)
Odrysowałam, wycięłam i wraz z Helenką nakleiłyśmy kwiatki przy pomocy taśmy na podłodze.
Najpierw bawiliśmy się w "kolorowe wyścigi" :)
W koszu znajdowały się klocki w kolorach odpowiadających podłogowym "kwiatkom". Helenka z tatą ustawiali się na linii "start". Ja rzucałam kostką, której każda ścianka jest w innym kolorze i głośno mówiłam jaki kolor został wylosowany (zamiast kostki można wykorzystać zwykły woreczek - włożyć do niego papierki w tych 6 kolorach i losować).
Zadaniem moich zawodników było jak najszybsze dobiegnięcie do kosza, chwycenie klocka w odpowiednim kolorze i ustawienie się na kwiatku - tego samego koloru.
To niesamowite, ile frajdy potrafi sprawić taka prosta zabawa. I wierzcie mi, że nie tylko Helence :)
Potem wykorzystaliśmy kwiatki do naszej maluszkowej wersji popularnego "twistera".
Córa świetnie sobie radziła z poleceniami typu - ręka na pomarańczowym, noga na zielonym itd., choć nie zawsze było to łatwe :)
Po zabawach ruchowych należało nam się nieco odpoczynku, więc bawiliśmy się w "wieżowce".
Każdy z nas wybrał swój kwiatek i klocki w jego kolorze, a następnie staraliśmy się wybudować jak najwyższy wieżowiec :)
Następnie nasze kwiatki zamieniły się w "wyspy". Naszym zadaniem było utworzenie mostów, łączących je ze sobą. Bardzo szybko wprowadziły się na nie różne zwierzaki - dinozaury i królik :)
Ile osób - tyle pomysłów :) Uwielbiamy takie zabawy.
Helenka bryka w "śmigaczach nieślizgaczach" Sterntaler z silikonową podeszwą :)
Co za wyobraźnia :)
OdpowiedzUsuńtakie tam nasze zabawy :)
Usuńświetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńWspaniałe! Zgapię trochę, jeśli mogę, na te ponure, jesienne popołudnia :)
OdpowiedzUsuń