To bez wątpienia jedna z najpiękniejszych książek dla dzieci o oczekiwaniu rodzeństwa, które niebawem przyjdzie na świat. Żałuję, że nie miałam jej, zanim przyszła na świat nasza druga córeczka. Książka dziś ma swoją premierę i od wczoraj przeczytałyśmy ją z córkami już kilka razy :)
Wprawdzie tym razem w brzuszku jest ich braciszek, a bohaterka książki oczekuje siostrzyczki, ale przecież to niczego nie zmienia :)
Książka jest bajecznie wydana, w twardej oprawie, z kartonowymi stronami i okienkami do otwierania tu i ówdzie :)
Poza pięknymi, oszczędnymi ilustracjami, niczym nakreślonymi przez dziecko, ma cudowny tekst, który mnie wzrusza, a moje córki niesamowicie rozczula. Mówią wtedy do brzuszka, głaskają go i przytulają się rozmawiając z braciszkiem :)
Książka niesie ze sobą ogromny ładunek serdecznych emocji, miłości i radosnego oczekiwania. Nie jest przeładowana tekstem - jest go tyle ile trzeba. Resztę możemy dopowiedzieć sami - lub wspólnie pomilczeć i się poprzytulać :)
Książka "Puk, puk, jest tam kto?" zachwyciła zarówno moją starszą (5-letnią) jak i młodszą pociechę (2,5-letnią). I choć główna bohaterka jest dziewczynką, to polecam ją wszystkim, bez względu na płeć. Miłość to przecież uczucie uniwersalne :)
Cudowna książka i bardzo potrzebna. Czasem dzieci (szczególnie te młodsze) zupełnie nie są przygotowane na pojawienie się rodzeńśtwa.
OdpowiedzUsuńgratulacje :)
OdpowiedzUsuń