Czasami zdarza mi się trafić na książki dziecięce, które już na pierwszy rzut oka zachwycają, a im bardziej im się przyglądam - ten zachwyt wzrasta.
Tak było w przypadku tych dwóch pozycji, które dziś chcę wam zaprezentować - książki miały niedawno swoją premierę :)
Kiedy jakiś czas temu Wydawnictwo Ezop zaproponowało mi objęcie patronatem tych dwóch pozycji podsyłając kilka zdjęć środka, już wtedy wiedziałam, że szykuje się coś fantastycznego. Od razu spodobała mi się strona graficzna i pomysł wydania książek w wersji dwujęzycznej, ale gdy w końcu gotowe egzemplarze trafiły w moje ręce i mogłam dokładnie poznać ich treść - byłam zachwycona.
Nie tylko ja zresztą, bo książeczki bardzo przypadły do gustu wszystkim naszym domownikom na czele z dziewczynkami.
Wprawdzie nie ma w nich zbyt wiele tekstu, ale ogromne ilustracje i wymowne miny głównych bohaterów mówią więcej, niż niejedno słowo.
Ogromną wartością tych książeczek jest to, że opowiadają o rzeczach ważnych w zabawny i lekki sposób, bez patosu i nadmiernego dydaktyzmu. Dzięki temu z uśmiechem i podczas zabawy możemy przekazać naszym najmłodszym pociechom jak ważna jest przyjaźń, porozmawiać o złych emocjach (zajączek), o rozwijaniu swoich pasji, nawet najdziwniejszych (sowa) i o tym, że w każdym z nas drzemie bohater.
Autorką książek jest Monika Filipina. To właśnie jej udało się opowiedzieć o tych ważnych rzeczach z uśmiechem i tak, że moje dzieciaki od razu zapałały do tych książek ogromną sympatią.
W pierwszej z nich "Wielka złość małego zajączka" mały bohater nie może poradzić sobie ze swoimi złymi emocjami (i wcale nie stara się nad nimi panować). Wszystko go złości i denerwuje. W końcu przyjaciele wpadają na pewien pomysł, jak sprawić, żeby mały zajączek w końcu odnalazł dobry humor. Początkowo ten pomysł tylko jeszcze bardziej rozzłościł naszego małego bohatera, ale po pewnym czasie... Nie zdradzę wam całej niespodzianki, bo tylko wszystko bym popsuła, ale naprawdę bardzo was zachęcam do sięgnięcia po tę książeczkę z waszymi pociechami :)
Kolejna książeczka nosi tytuł "Sowa Ninja" i to właśnie jej perypetie będziemy poznawać. Sowa ma dość niezwykłe zainteresowania (oczywiście jak na sowę). Chce zostać Ninja i ćwiczy sztuki walki. Napotyka przy tym na sporo trudności, bo inne sowy nie do końca popierają takie zajęcia. Pewnego dnia w wiosce ma miejsce wielkie nieszczęście, ktoś ukradł wszystkie sowie jajka. Nasz bohater Eugeniusz postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, ale czy mała, niepozorna sowa zdoła rozwikłać tę tajemniczą zagadkę? O tym przekonacie się podczas lektury - zapewniam, że warto. Świetna książeczka o tym, że trzeba być wiernym swojej pasji i wierzyć w siebie, nawet gdy niekiedy napotykamy na trudności.
My jesteśmy zachwyceni tymi książeczkami i bardzo je polecamy. Są w twardej oprawie i mają dość spory, kwadratowy format.
Dajcie znać, czy mieliście okazję już je poznać :)
***
Wydawnictwo Ezop:
---
Bardzo ładnie wyglądają ��
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze dorzucę moją książkę dwujęzyczną - "Jak Maciek Szpyrka z dziadkiem po Nikiszowcu wędrował/Ô tym kiej Maciej Szpyrka cuzamen ze starzikiym wandrowali pō Nikiszu", wydawnictwo Bis 2013. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńA czy będzie więcej książeczek z tej serii??? Mojego Bartoszka przyciągają juz same ilustracje Pani Moniki(mamy całą serię wierszowanych historyjek i oczywiście te dwie prezentowane wyżej) 😊
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń