Przed wakacjami byliśmy na pewnej niezwykłej premierze w krakowskiej Grotesce. Kiedy pisałam wam o niej na FB i IG, wzbudziła spore zainteresowanie. Nic dziwnego. Twórczość Astrid Lindgren mimo upływu lat ma ogromne grono zwolenników, a historia Ronji, silnej, dzielnej i dobrej dziewczyny, która nie boi się słuchać własnego serca mimo wszelkich przeciwności losu - nadal robi wrażenie. To ulubiona książka mojego dzieciństwa. Do dziś pamiętam, jak czytałam ją z wypiekami na twarzy pragnąc poznać dalsze losy ukochanej bohaterki i koniec tej niezwykłej historii. Dziś z radością obserwuję, że podobne wrażenie postać Ronji robi na moich córkach.
"Ronja, córka zbójnika" na deskach krakowskiej Groteski
Tytułowa Robja jest córką zbójnika Matta i jego żony Lovis. Od małego ostrzegana przed zbójnikami Borki (herszta innej bandy), stopniowo wdraża się w tryb życia zbójeckiej rodziny. Pewnego dnia spotyka na swej drodze syna Borki - Birka. Powoli rodzi się między nimi przyjaźń i miłość, a oni sami stają się dla siebie niczym brat i siostra. Tej sytuacji nie potrafią zaakceptować ich ojcowie, dlatego młodzi bohaterowie uciekają z domu i zamieszkują w lesie. Ten czas będzie próbą ich charakterów, ale też sprawdzianem dla ich bliskich. Czy Ronji i Birkowi uda się połączyć zwaśnione rodziny czy też skończą tragicznie niczym Romeo i Julia? Jeśli jakimś cudem nie znacie jeszcze tej wyjątkowo ciekawej historii, to koniecznie nadróbcie.
Spektakl w reżyserii Daniela Arbaczewskiego zrobił na nas ogromne wrażenie. Cudowna muzyka, niezwykle barwne kreacje aktorskie, tajemnicza, mroczna scenografia Damiana Stryny - wszystko to ubrane w klimat niczym z kart powieści.
Akcja poprowadzona jest z odpowiednią energią, jest wartka, momentami niemal magiczna, wszystkie elementy doskonale ze sobą współgrają. Na uwagę zwracają świetne kostiumy, gra świateł i bardzo dobrze dobrana muzyka.
Dla nas to jeden z najlepszych spektakli, jaki kiedykolwiek widzieliśmy - a widzieliśmy ich sporo :)
Bardzo polecam - właśnie rozpoczął się nowy sezon w Grotesce, więc koniecznie zafundujcie sobie chwilę w zbójnickim klimacie.
*Zdjęcia ze strony www.groteska.pl
Spektakl musiał być świetny! :)a powiedz proszę, dzieciom w jakim wieku można przeczytać Ronję i Braci lwie serce?? 4 i 6 latek nie będą za mali? z góry dziękuję za sugestię :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam, ale od jakiegoś czasu mam na to ochotę
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu rozrywkę. Kultura na wysokim poziomie :)
OdpowiedzUsuńRaczej za wcześnie.
OdpowiedzUsuń