Co zrobilibyście w sytuacji, gdyby wasze dziecko w wieku szkolnym zakomunikowało wam nagle, że chce poświęcić się muzyce i grać ... jazz?
Właśnie w takiej sytuacji znaleźli się nagle rodzice małej małpki Emmy z książki, którą dziś chcę wam przedstawić.
Gdy tylko usłyszałam, że na rynku pojawiła się kolejna pozycja Przemysława Wechterowicza, koniecznie chciałam ją przeczytać.
Po Uśmiechu dla żabki, który skradł nasze serca, tym razem przyszła kolej na książkę, dla nieco starszych dzieci (od lat 6).
Kolejny raz autor utwierdza nas w przekonaniu, że jego twórczość jest naprawdę wyjątkowa.
Do tego fantastyczne, kolorowe ilustracje Anny Nowocińskiej-Kwiatkowskiej i piękne wydanie w twardej oprawie - czy potrzeba czegoś więcej?
Małpka Emma wraca ze szkoły w bardzo smutnym nastroju - nagle zdała sobie sprawę, że nie ma pojęcia co chce robić w życiu. Strasznie ją ten fakt zmartwił i całe popołudnie spędziła na markotnych rozważaniach.
Jak widać było warto, bo nagle ją olśniło :)
Przybiegła do rodziców z radosnym okrzykiem, że CHCE GRAĆ JAZZ!!!
Szybko zebrała ekipę przyjaciół, którym bardzo spodobał się ten pomysł i wspólnie założyli jazzowy zespół Emma & Friends Jazz Band :)
Wspólne realizowanie swoich pasji i marzeń przywróciło Emmie chęć życia. Wszyscy tryskali energią, którą wyrażali w niezwykłej muzyce. Z czasem wychodziło im to coraz lepiej - czego niestety nie można było powiedzieć o wynikach w szkole...
Widząc, że Emma mocno pogorszyła się w nauce, rodzice proszą ją, aby przez jakiś czas zaprzestała prób z zespołem i zajęła się poprawieniem stopni.
Nie trudno się domyślić, że Emma nie była tym faktem zachwycona - ba, była zdruzgotana!
To oczywiście nie koniec przygód niezwykłej małpki i jej muzykalnych przyjaciół.
Przecież nie tak kończą się opowieści o marzeniach i przyjaźni :)
Ale czy uda się połączyć muzyczną pasję i szkolne obowiązki?
Nie zdradzę wam zakoczenia tej historii, powiem tylko, że sporo się jeszcze wydarzy :)
Będziemy świadkami ślubu króla zwierząt i weselnego przyjęcia, zobaczymy jak ważna w życiu jest odwaga i wiara w siebie i swoje możliwości. Nie bez znaczenia będzie też pewien zbieg okoliczności :)
Całość kończy się bardzo pomyślnie.
Bo czy wśród soczystych, radosnych barw Afryki i jej gorących rytmów mogłoby być inaczej?
Taka sceneria od początku "skazana" jest na happy end :)
"Jazzowo zaczynam dziś dzień, ten dzień,
I nie chcę słyszeć, że coś idzie źle, o nie!
To nie mój rytm i nie mój swing".
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Skrzat.
Można ją kupić w bardzo dobrej cenie TU.
Ciekawa książeczka...
OdpowiedzUsuńA co bym zrobiła hmm jak syn oświadczył ze chce grać.kupiłam gitarę i znalazłam nauczyciela, a sama zatyczki wkladalam do uszu bo jakoś nie mogłam znieść tego grania...
sprytnie :D
UsuńNo proszę, bardzo interesująca książeczka. Lektura nie tylko dla maluchów, ale i dla nas - rodziców :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że najbardziej zainteresuje dzieci od ok. 6 lat :)
UsuńPowiedziałabym, córeczko wszystko, tylko nie jazz!
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam z ta muzyka, ale źle dzieła na mój układ nerwowy:)
Śliczne ilustracje
Też uwielbiam te ilustracje :) Mnóstwo kolorów i szczegółów.
UsuńŚliczna książeczka! Co za ilustracje! Skąd czerpiecie te pomysły!
OdpowiedzUsuńChyba mamy dobrąrękę do książek :)
Usuń