11/30/2024

Książkowy kalendarz adwentowy - najpiękniejsze świąteczne książki dla dzieci podzielone na 24 rozdziały

Od 1. grudnia aż do Wigilii to właśnie te książki grają u nas pierwsze skrzypce. To one umilają nam wieczory wprowadzając całą rodzinę w niepowtarzalną, świąteczną atmosferę. To zarówno nasze ukochane, zakamarkowe "adwentówki" czyli książki podzielone na 24 rozdziały - po jednym na każdy grudniowy wieczór aż do świąt, jak i inne książki oparte na podobnej zasadzie, które zdążyliśmy poznać i pokochać. Dziś pokażę wam tytuły, które znamy i lubimy od dawna oraz te, które będziemy czytać po raz pierwszy. Wszystkie te książki nie mają odniesień do żadnej religii, są pod tym względem neutralne i uniwersalne.




Nie wyobrażam sobie grudnia bez zakamarkowych adwentówek po prostu. To taki pewniak, jak kalendarz adwentowy z zadaniami, który przygotowujemy dzieciom od 10 lat czy jak wspólnie pieczone pierniki. I nie myślcie sobie, że te nasze świąteczne przygotowania są jak z kolorowych czasopism, kiedy uśmiechnięta rodzina w świątecznych sweterkach przygotowuje świąteczne potrawy w idealnie czystej kuchni :) 
Szczerze mówiąc nie znam rodziny, w której tak to wygląda. Mamy trójkę dzieci, pracujemy, późno wracamy do domu i w tygodniu zostają nam właściwie tylko wspólne wieczory. Dlatego codziennie tak bardzo pilnujemy tego, żeby mieć czas na wspólne czytanie przed zaśnięciem. Trwa to przynajmniej godzinę, ale sprawia nam wszystkim ogromną radość. 

Od lat wydawnictwo Zakamarki wydaje jedną bożonarodzeniową opowieść podzieloną na rozdziały odpowiadające kolejnym dniom adwentu. To na pewno jedne z najpiękniejszych adwentowych książek dla dzieci, jakie ukazały się na polskim rynku. Poza tym, że piękne, to bardzo mądre, często wzruszające i niezwykle elegancko wydane - piękna oprawa z płóciennym grzbietem i świetnej jakości papier. Od lat nam towarzyszą i dziś już nie wyobrażam sobie bez nich oczekiwania na Święta. Do tej pory ukazało się 7 tytułów tych niezwykłych książek - kalendarzy.

Każdego roku wypatrujemy też z niecierpliwością nowego tytułu. 

We wpisie poza moimi zdjęciami znajdują się też grafiki Wydawnictwa Zakamarki, które stanowią coś w rodzaju ściągi z rekomendacją wiekową dla czytelników. Podane grupy wiekowe nie mają związku z ilością tekstu, ocenialiśmy ich ładunek emocjonalny i skomplikowanie fabuły.


"Święta w Wielkim Lesie" Ulf Stark, il. Eva Eriksson (wiek 4+)


To opowieść w 25 rozdziałach do czytania w każdy grudniowy wieczór aż do Bożego Narodzenia. Jeśli tak, jak my kochacie adwentówki z Zakamarków, to ta książka was nie zawiedzie! Wyjątkowa opowieść autorstwa Ulfa Starka oraz cudowne ilustracje Evy Eriksson, piękne wydanie z płóciennym grzbietem i duży format - ta książka ma wszystko, czego można oczekiwać od klimatycznej adwentówki.

Bohaterem książki jest domowy skrzat, Gburek. Jak pewnie domyślacie się nie jest zbyt przyjazny i preferuje własne towarzystwo. Dużo marudzi i narzeka, nawet wtedy kiedy odwiedza go anioł i oznajmia, że niebawem odwiedzi go dwójka dzieciaków.
Tymczasem w lesie dzikie zwierzęta przypadkiem znajdują porzuconą tabliczkę i czapeczkę. Z kilku liter rozszyfrowują wiadomość, iż do ich lasu wkrótce przybędzie niespodziewany gość. Zwierzęta zaczynają przygotowania…








"Jak ratowaliśmy wigilię" Ellen Karlsson, il. Cecilia Heikkilä (wiek: 4+)


Główny bohater, Tim, kocha święta i co roku bardzo wyczekuje grudnia. Uwielbia  radosne przygotowania do Bożego Narodzenia. Tim chodzi do zerówki. Jego wychowawczyni wpada na pomysł stworzenia klasowego kalendarza adwentowego. Każdego dnia jedno dziecko wyrywa jedną kartkę, a ten, komu przypadnie wigilia będzie musiał bardzo uważać, bo jeśli ją zgubi... świąt nie będzie. Niewinny żart pani ostał bardzo serio potraktowany przez dzieci :) Tim wymarzył sobie, żeby to właśnie on mógł zerwać Wigilię - w końcu kocha święta najbardziej ze wszystkich! Tak się jednak nie dzieje, bo podczas kartkowania kalendarza, przypadkiem wypada z niego wigilijna kartka. Tim chce niepostrzeżenie podrzucić kartkę do kalendarza, ale pech sprawia, że kartka ginie. I co teraz może zrobić, żeby święta jednak się odbyły?

Opowieść czyta się fenomenalnie, trzyma w napięciu i pozwala poznać wiele pięknych świątecznych tradycji. Jest ozdabianie domu na święta, kupowanie i ubieranie choinki, przygotowywanie świątecznych potraw, orszak św. Łucji, pieczenie i ozdabianie pierników, wywieszanie skarpety na prezenty i wiele innych. 








"Wierzcie w Mikołaja!" Lotta Olsson, il: Benjamin Chaud (wiek: 5+)


To pierwsza zakamarkowa adwentówka i wyobraźcie sobie, że do tej pory jej nie mieliśmy. W tym roku zagościła u nas po raz pierwszy i już nie mogę się doczekać, kiedy będziemy ją wspólnie czytać.

Ja już pierwszą lekturę mam za sobą, żebym mogła podzielić się z wami wrażeniami, co niniejszym czynię. Akcja rozgrywa się w Sztokholmie i rozpoczyna 1 grudnia. Każdy kolejny dzień odkrywa przed nami tajemnice świątecznych przygotowań. Opowiada też o tym, jak wyglądają świąteczne przygotowania, gdy brakuje w nich magii, bo z jakiegoś powodu przestaliśmy wierzyć w Świętego Mikołaja. W tym roku święta są zagrożone, bo nic nie idzie jak należy. Czemu i czy uda się uratować święta? Choć bohaterką jest mała Tina, to książka sprawdzi się zarówno u chłopców, jak i u dziewczynek. I naprawdę wciąga :)

Spotkałam się z bardzo różnymi opiniami na temat tej książki. Niekiedy skrajnie różnymi. Dopiero po samodzielnej lekturze mogłam wyrobić sobie własne zdanie. Szwedzka literatura dziecięca jest inna od znanych nam cukierkowych i naiwnych książek dla dzieci. W tych książkach zawsze znajdujemy mądry przekaz, inspirację do dalszej rozmowy z dzieckiem, do wyjaśnienia im praw, według jakich funkcjonuje nasz świat. Ta książka skłania nas do refleksji nad tym, co tak naprawdę się liczy. Czym jest wiara i jaki ma wpływ na nasze życie. Czy zbyt racjonalne podejście do wszystkiego, nie pozbawia nas atmosfery magii, która przecież tak bardzo może nam pomóc w zmaganiu z niełatwą codziennością i uczynić nasze dni piękniejszymi.
 







"Prezent dla Cebulki" Frida Nilsson, il. Maria Nilsson Thore (wiek: 6+)


Ta książka naprawdę nas poruszyła. Pełna emocji, refleksji, pokazująca zupełnie inny wymiar świąt - nie tylko beztroską zabawę w miłym i przyjemnym gronie, piękne prezenty i wspólne śpiewanie. To niezwykła słodko-gorzka opowieść o marzeniach, tęsknocie, nadziei, rozczarowaniach i przyjaźni. To historia, która pozostaje w sercu czytelnika na długo i pozwala spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy.
Otwiera oczy na to, że nie dla każdego święta to beztroska, a wymarzony prezent to kolejna droga zabawka na półce.
Cebulka, bohater tej książki marzy o tym, aby dostać rower i móc jeździć nim do szkoły, jak inne dzieci oraz aby poznać swojego tatę. Oba marzenia są poza zasięgiem chłopca. Na rower nie stać jego mamy, a ojca nawet nie wie gdzie szukać. 
Chłopiec żyje więc marzeniami, wsiadając codziennie na swój niewidzialny rower i wyobrażając sobie spotkania z tatą. Stig choć cichy i spokojny, okazuje się bardzo odważny i podejmuje wszelkie możliwe kroki, żeby przekonać mamę do kupna roweru. 
Nie chcę wam zdradzać treści, bo jest absolutnie wyjątkowa i godna przeczytania, dodam tylko, że książka podzielona jest na 25 rozdziałów, co znakomicie wpasowuje się w adwentowy czas oczekiwania. Dla miłośników skandynawskich lektur - baaardzo polecam.








"Kosmiczne święta" Ingelin Angerborn, il. Per Gustavsson (wiek: 4+)


To jedna z niewielu pozycji tej zakamarkowej serii skierowana do młodszego czytelnika. Można ją spokojnie czytać już rozczytanym 3-latkom - co bardzo mnie cieszy, bo jednocześnie mogę ją czytać całej mojej trójce. Jak co roku trudno będzie nam się powstrzymać od tego, żeby nie zacząć kolejnego rozdziału i dawkować sobie wyłącznie jeden rozdział dziennie. 

Bohaterką tej opowieści jest małą Rutka, w której domu zaczynają dziać się różne dziwne rzeczy. Najpierw znikają nożyczki (tak wiem, to nic dziwnego), młotek, ale potem coraz więcej przedmiotów gdzieś się zapodziewa lub podejrzanie wygląda. Okazuje się, że to nie roztrzepanie rodziny, ale nowy lokator jest za to odpowiedzialny. Ów lokator to ... kosmita Kosma, który znalazł się tu przypadkiem i pragnie wrócić na swoją planetę Koncypiusz - ale to wcale nie jest takie proste. Rutka postanawia pomóc mu wrócić do domu przez ich świętami. I choć w tej książce to nie święta grają pierwsze skrzypce, tylko przyjaźń, to uważam, że fantastycznie wpisuje się w grudniowe oczekiwanie. Bo święta to przecież nie tylko tradycje i cała uroczysta otoczka, święta to umiejętność dostrzegania innych i pomoc tym, którzy jej potrzebują. To także przyjaźń i miłość, poświęcenie i wzajemne wspieranie. Święta czynią nas lepszymi ludźmi. 
Historia jest wciągająca i zabawna, nie jest to nostalgia i wzruszenie, jakie towarzyszy nam podczas lektury "Prezentu dla Cebulki", ale prawdziwie dziecięca radość i kibicowanie bohaterce podczas realizacji jej planu.








"Hurra, są Święta!" Ulf Nilsson, il. Emma Adbåge (wiek: 6+)


Zabawna historia opowiedziana w 24 rozdziałach - po jednym na każdy dzień grudnia, aż do Wigilii. To historia zwierzaków, które z jakichś powodów nagle stają się bezpańskie i razem zamieszkują pewien opuszczony dom. Wspólnie rozpoczynają przygotowania do Świąt i choć nie do końca zdają sobie sprawę z tego, jak mają wyglądać, to każdy z nich dokłada do nich swoją cegiełkę. Całą wiedzę na ich temat czerpią ze znalezionej w domu książki, przy czym żaden z nich nie umie dobrze czytać. Bohaterowie są niesamowici i są zdecydowanie wielkim atutem tej książki - ugodowy prosiak Rufus, zaprzeczające sobie wzajemnie myszy Petterson i Andersson oraz leniwa kotka Kici Kici sprawiają, że czytelnik ani przez chwilę się nie nudzi. Opuszczony dom, w którym zamieszkali, raz po raz serwuje im nowe niespodzianki, niczym najciekawszy adwentowy kalendarz. Choć wydawałoby się, że książka skierowana jest do najmłodszych, to ze względu na rodzaj humoru i podejmowane przez zwierzaki tematy (śmierć, ucieczka prosiaka z transportu do rzeźni) polecam ją raczej starszym przedszkolakom i dzieciom szkolnym (6+).
Śledząc przygody tych niecodziennych bohaterów, czytelnik z jednej strony będzie uśmiechał się od ucha do ucha, a z drugiej chłonął świąteczną atmosferę i nastrajał się do radosnego przeżywania tych wyjątkowych, rodzinnych dni. 
Na szczególną uwagę zasługują też wyjątkowe ilustracje Emmy Adbage, które znakomicie wpisują się w klimat książki i przykuwają uwagę czytelnika.






"Święta dzieci z dachów" Mårten Sandén, il. Lina Bodén (wiek: 6+) 


Ta książka to nasza ukochana świąteczna pozycja, z tych bardziej na serio. Myślę, że na równi z "Prezentem dla Cebulki". Przepiękna, mądra i ciepła, przypominająca czytelnikowi, czym tak naprawdę są święta. Trójka dzieci ucieka z domu dziecka i przypadkiem na dworcu spotyka bezdomnego staruszka oraz tajemniczą dziewczynkę. To spotkanie to początek niezwykłych wydarzeń, podczas których dzieci odczują, że komuś naprawdę na nich zależy. Będzie magia, tajemnica, ale będzie też niepewność o to, co wydarzy się dalej. To książka, którą się chłonie, która podoba się nie tylko dziecku, ale porywa też czytającego. Ba, powiem więcej, cały dzień czekamy na tę wyjątkową wieczorną chwilę wspólnego czytania i gdy już nadejdzie, trudno nam poprzestać na jednym rozdziale. 
Przyznam wam, że "zakamarkowe adwentówki" są jedyne w swoim rodzaju. Na mojej liście jest jeszcze "Wierzcie w Mikołaja", którą na pewno kupimy za rok, ale obecnie nie wyobrażam sobie grudniowego oczekiwania bez "Prezentu dla Cebulki" i "Świąt dzieci z dachów" - obie te pozycje poruszają najczulsze struny u czytelnika i najgłębsze obszary jego wrażliwości. Ośmielę się powiedzieć nawet, że po ich lekturze stajemy się lepszymi ludźmi i o wiele bardziej potrafimy docenić wartość rodzinnego świętowania.






"Grudniowy gość" Siri Spont, il. Alexander Jansson (wiek: 6+)


To ubiegłoroczna "zakamarkowa" adwentówka, która nas wciągnęła całkowicie. Tym razem tematyka jest nieco poważniejsza, bo opowiada o rodzinie emigrantów, która mocno odczuwa echo wojennych zawirowań swojego rodzinnego kraju. Główną bohaterką jest dziewczynka, która nagle dowiaduje się, że wprowadzi się do niej daleki kuzyn - Yusuf. Marta i jej brat wcale nie są zachwyceni tą wiadomością i nie witają gościa ciepło. Nowo przybyły chłopiec jest bardzo zamknięty w sobie, co nie ułatwia dzieciom nawiązania relacji. Co więcej, ma zamieszkać w pokoju Marty, a ona musi wprowadzić się do młodszego brata. W kolejnych dniach wcale nie jest lepiej. Czy dzieciom uda się do siebie zbliżyć i zaprzyjaźnić? A może będzie tylko gorzej? I jaką rolę w tej opowieści odegrają tajemnicze trolle i nieobecni rodzice Yusufa?
Mądra lektura i tym, co jest ważne, o tęsknocie i docenieniu tego, co mamy.






"Zagadka złodzieja świąt"



Elof mieszka z mamą, swoją nastoletnią siostrą Marcelą i psem Gustawem. Jego tata zmarł, gdy chłopiec miał dwa latka. W domu trwają przygotowania do świąt, podczas których mama oznajmia nagle, że na jakiś czas zamieszka z nimi jej partner ze swoją dwuletnią córką. Ta informacja ucieszyła Elofa, ale wyraźnie zasmuciła Marcelę. Dziewczynka obraziła się na święta i całe zamieszanie wokół nich, a w domu zaczęły znikać świąteczne ozdoby! Zaczęło się od słoika pełnego pierniczków, potem znikały lampki, gwiazdy... Elof marzył o tym, żeby zmierzyć się z prawdziwą, kryminalną zagadkę i wszystko wskazuje na to, że to marzenie … się ziściło!




Tegoroczna nowość wydawnictwa "Zakamarki" i zarazem dziesiąta pozycja w tej wyjątkowej kolekcji to:

"Marzenie Noela" Johanna Thydell, il. Lisa Moroni (wiek 3+)

Oczywiście już zamówiliśmy (mamy mały poślizg, ale na pewno dołączy do naszej kolekcji. 

Opis wydawcy:

Pełna skrzatów i reniferów opowieść w 24 rozdziałach do czytania w każdy grudniowy wieczór aż do Wigilii!
Kilka tygodni przed świętami w stolicy krainy skrzatów ogłoszono turniej. Jego zwycięzca zasiądzie w zaprzęgu Mikołaja! Dla ośmioletniego Noela to szansa na spełnienie marzeń. Bardzo chciałby polecieć na Ziemię i spotkać ludzkie dzieci. Chciałby się też z kimś zaprzyjaźnić, bo dopiero co przeprowadził się do miasta i czuje się samotny. Ale droga do finału jest daleka. Razem z pewnym bardzo małym reniferem Noel musi poradzić sobie z najdziwniejszymi konkurencjami, a przecież jest zwykłym chłopcem, który nie ma żadnych szczególnych talentów. Czy spełni się jego świąteczne marzenie?

 


Inne świąteczne książki z podziałem na 24-25 rozdziałów:


"Śnieżna siostra" Maja Lunde (wiek: 8+)



„Śnieżna siostra” to zdecydowanie najpoważniejszy z dzisiejszych tytułów. To przepiękna książka, która mówi o sprawach trudnych z wielkim wyczuciem i empatią. Śmierć bliskiej osoby to niezwykle trudny temat, podobnie jak procesu godzenia się ze stratą. W „Śnieżnej siostrze” poruszony jest temat śmierci bliskiej osoby z punktu widzenia dziecka, 10-letniego Juliana, a także etapy żałoby, z którymi musi sobie samo poradzić. Podczas lektury tej książki przeżywałam całą gamę emocji - płakałam, śmiałam się, dziwiłam i wzruszałam. To przepiękna lektura, zachęcająca do rozmowy o zmarłych, a także wiary w to, że są oni wśród nas, dopóki o nich pamiętamy. Dzieci wprawdzie straciły siostrę – ale mają jeszcze siebie i rodziców. A rodzice mają jeszcze inne dzieci, dla których muszą żyć.
Książka jest przepiękna, pełna wiary i nadziei, a także niezwykłej magii, tak bardzo potrzebnej nam na co dzień. Nie sposób również nie docenić warstwy graficznej książki. Pozycja cudownie wydana - okładka, ilustracje są zachwycające. 






"Jak Winston uratował Święta" Alex T. Smith (wiek: 5+)



Książka podzielona jest na 25 rozdziałów, które można czytać każdego dnia grudnia aż do Świąt. Opowiada o małym Myszku, który przypadkowo znajduje na dworze list zaadresowany do Świętego Mikołaja. Stworzonko postanawia zrobić wszystko, co w jego mocy, żeby doręczyć list do adresata na czas. Jak możecie się domyślić, wyprawa małej myszki na biegun to niełatwe zadanie. I faktycznie, na swojej drodze napotka wiele ciekawych i niebezpiecznych przygód. Po każdym rozdziale umieszczono ciekawe zadanie do wykonania, związane tematycznie ze świętami.



Przyznam szczerze, że mam coraz większy problem ze znalezieniem książkowych kalendarzy adwentowych dla starszych dzieci, tak 10+. W ubiegłym roku zupełnym przypadkiem udało nam się odkryć bardzo dobrą pozycję dla tej grupy wiekowej: 

"Tajemnica Dworu Helmersbruk" Eva Frantz, Elin Sandström



Wyobraźcie sobie małe nadmorskie miasteczko w grudniu 1975 roku. Flora Winter, wraz z mamą, przeprowadza się do domku portiera na terenie opuszczonej posiadłości rodziny von Hiems. Choć święta tuż za rogiem, atmosfera daleka jest od radosnej – w domu brakuje ojca, a mama pochłonięta jest pracą. Flora, zostawiona sama sobie, zaczyna odkrywać tajemnice starego dworu. Czy dźwięki muzyki i stukot kopyt to wytwór jej wyobraźni? Kim jest tajemniczy chłopiec, który znika, zanim dziewczyna zdąży się odezwać?

Książka składa się z 24 rozdziałów. Każdy dzień przynosi nowe wskazówki i zbliża Florę do rozwiązania zagadki, wciągając czytelnika w pełną napięcia atmosferę. Opowieść balansuje na granicy grozy i refleksji, pod płaszczykiem historii o duchach poruszając także temat straty i samotności.

To doskonała propozycja dla młodszych nastolatków (10+), którzy szukają czegoś więcej niż bożonarodzeniowej sielanki. Historia Flory daje nadzieję, ucząc, że czasem przeszłość musi zostać odkryta, by teraźniejszość mogła odnaleźć spokój. Polecam na grudniowe wieczory :)



W tym roku, kiedy już zwątpiłam w sukces poszukiwań adwentówki dla dzieci 10+ zupełnie przypadkiem natknęłam się na tę pozycję:

"Opowieść adwentowa" B.K. Hoyer


Zapowiada się obiecująco, choć wydanie jest bardzo skromne. Książka jest dostępna na polskim Amazonie. Na pewno dam znać, jakie będą nasze wrażenia z tej lektury.

Opis autorki:

Pani Anna Sawicka mieszka samotnie w Poznaniu i od śmierci męża wiedzie monotonne, poukładane życie. Pewnego dnia, podczas oglądania telewizji, kobieta mdleje pod wpływem nagłego wzruszenia. To, co zobaczyła na ekranie, na zawsze zmieni jej świat.

Tymczasem w Kenii dwie małe dziewczynki podsłuchują wieczorną rozmowę swoich opiekunów. Są tak przerażone tym, co usłyszały, że jeszcze tej samej nocy uciekają z domu. Od tej pory są zdane głównie na siebie, choć z pomocą przychodzi im też garstka starych, dobrych przyjaciół.

„Opowieść adwentowa” to idealna lektura na długie grudniowe wieczory. Każdy z 24 rozdziałów kończy się w taki sposób, że książkę trudno odłożyć na półkę. Wartka akcja prowadzi nas z Poznania do Nairobi, dalej przez rozległe sawanny południowej Kenii do krainy Masajów i wreszcie do ubogich dzielnic kenijskiej stolicy. Ciepło bijące z kart opowieści i codzienne oczekiwanie na kontynuację będzie wspaniałym dopełnieniem adwentowego kalendarza, zarówno dla dzieci, jak i rodziców.

 




Bardzo jestem ciekawa waszych poleceń dotyczących tego typu książek. Może coś jeszcze dorzucimy do tej listy :)


2 komentarze:

  1. U nas też będzie "Grudniowy gość" i "Jak Winston uratował święta" z nowości w tym roku :) W tamtym roku czytaliśmy Cebulkę i Dzieci z dachów. W szafie mam jeszcze "Śnieżną siostrę", ale trochę waham się czy treść nie będzie dla dzieciaków za trudna...
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo polecam pozycję polskiego Autora: Jarosław Kaczmarek "Świąteczna podróż". Moi drugoklasiści byli nią zachwyceni, wspólne czytanie w klasie dostarczyło nam mnóstwo wzruszeń.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Maluszkowe inspiracje , Blogger