Pierwszomajowe popołudnie spędziliśmy na krakowskim rynku.
Ani Sukiennice, ani fontanna, wiekowe budynki czy stragany - NIC nie wzbudziło u Helenki takiego zainteresowania jak krakowskie gołębie :-)
Mogłaby się im przyglądać bez końca!
Próbowała się nawet z nimi zaprzyjaźnić odstępując im kawałek swojego obwarzanka...
Z radością obserwowała jak pospiesznie go pochłaniają :-)
Piękne zdjęcia! Dzięki Wam mogłam się na chwilę przenieść do Krakowa i razem z Helenką popatrzeć na gołębie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękujemy. Również serdecznie pozdrawiamy! :)
Usuńpięknie! właśnie szykuję równie podobny post. Byliśmy wczoraj w Krakowie i oczywiście najważniejsza rozrywką mojego Syna były też gołębie.. :) zapraszam do nas http://remisie.blogspot.com/ pozdrawiam i będę zaglądać.. :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za zaproszenie i również pozdrawiamy!
Usuńhahaha chyba wszystkie MAluchy kochaja ptaki :) mamy u siebie kilka takich "ptasich miejsc", Matt moglby tam siedziec przez pol dnia :)
OdpowiedzUsuń