Wielu z nas do tej pory pamięta swoją ulubioną przytulankę z dzieciństwa.
Potrafiła rozbawić, ukoić smutek, utulić do snu, bywała nawet powiernicą naszych sekretów.
Nieważne czy był to pluszowy miś, króliczek, szmaciana laleczka czy jeszcze coś zupełnie innego.
Ważne, że niejednokrotnie pocieszały nas w najtrudniejszych chwilach.
Potrafiła rozbawić, ukoić smutek, utulić do snu, bywała nawet powiernicą naszych sekretów.
Nieważne czy był to pluszowy miś, króliczek, szmaciana laleczka czy jeszcze coś zupełnie innego.
Ważne, że niejednokrotnie pocieszały nas w najtrudniejszych chwilach.
Chciałabym, żeby moja córeczka również miała taką ulubioną przytulankę.
Taką, która będzie jej towarzyszyć przez całe dzieciństwo, a sentyment do niej przetrwa nawet dłużej :-)
Taką, która będzie jej towarzyszyć przez całe dzieciństwo, a sentyment do niej przetrwa nawet dłużej :-)
Na razie owszem, bardzo lubi bawić się pluszakami, ale żadnego z nich nie obdarzyła jeszcze jakąś szczególną sympatią. Może kiedyś... :-)
Niedawno zawitała do nas wyjątkowo urodziwa lala, o imieniu Lalanka :-) Lala o pięknych oczkach i wesołym uśmiechu. Kto wie, czy to właśnie ona nie okaże się kiedyś tą jedną jedyną...
W każdym razie na pewno dobrze nadawałaby się do tej roli :-)
Jest mięciusia, "cała ze szmatek" (zupełnie jak Zuzia, lalka nieduża :-)), nie ma żadnych niebezpiecznych, wystających elementów, więc mogą się do niej tulić nawet najmłodsze Maluszki.
Bardzo doceniamy też to, że jest wyprodukowana w Polsce :-)
Jest mięciusia, "cała ze szmatek" (zupełnie jak Zuzia, lalka nieduża :-)), nie ma żadnych niebezpiecznych, wystających elementów, więc mogą się do niej tulić nawet najmłodsze Maluszki.
Bardzo doceniamy też to, że jest wyprodukowana w Polsce :-)
Wraz z laleczką przybyła do nas książeczka Zimowe opowieści Lalanki, dzięki której mogliśmy poznać ją i jej przyjaciół bliżej. Taki zbiór ciepłych, radosnych opowieści idealny na długie zimowe wieczory.
Twórcy Lalanki zadbali także o róznorodność jej garderoby i jeśli mamy ochotę, możemy dokupić lali różne dodatkowe akcesoria.I to nie tylko lali, ale również małym dziewczynkom.
Ja jednak spróbuję sama uszyć naszej laleczce kilka nowych ciuszków, zobaczymy co z tego wyjdzie :-)
Na pewno się przydadzą, bo jej rozbieranie i ubieranie sprawia ostatnio Helence wielką frajdę :-)
Fajna laleczka, moja córcia ma podobną - odziedziczyła ją po mnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na mojego bloga
Z przyjemnością wpadniemy :-) Pozdrawiamy!
UsuńSuper laleczka, idealna do przytulania. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, mięciutka i śliczna :-)
UsuńŚliczna lalunia ;) mi sie jeszcze podobają personalizowane maskotki tworzone na podstawie rysunku dziecka, ale moj Zosiak jest na to za malutki
OdpowiedzUsuńU nas podobnie, z naszych rysunków chyba nic nie dałoby się uszyć :-D
UsuńU nas w domu też jest lalanka. :)
OdpowiedzUsuń