Nasz zachwyt nad przygodami tej niezwykłej czarownicy nie słabnie ani na chwilę :)
Po pierwszej fantastycznej części przyszła kolej na następne.
Winnie i jej kot Wilbur wciąż trzymają fason, a ich przygody są naprawdę nieprzewidywalne.
Co powiecie na urodzinowe przyjęcie z całą plejadą czarownic i czarodziei, wycieczkę do prehistorii albo w kosmos?
To wszystko można znaleźć w kolejnych częściach tej świetnej serii.
Trudno się dziwić, że stała się ona światowym bestsellerem - ponad 5 milionów sprzedanych książek!
Kolejne części nie są ze sobą powiązane - fakt mamy tą samą bohaterkę czarownicę Winnie i jej kota Wilbura, ale przygody są od siebie niezależne.
Jeśli dopiero chcecie sięgnąć po te książki, to polecam wam zacząć od części - Czarownica Winnie (pisałam o niej TU). Prosta, przezabawna historia, idealna dla najmłodszych.
A gdy już pokochają tę przesympatyczną parę, można sięgnąć po kolejne części.
Tam przygody są nieco bardziej skomplikowane i abstrakcyjne. Myślę, że idealnie sprawdzą się jako lektura dla dzieci w wieku 3-5 lat. Ale także młodszym dzieciom mogą się spodobać - Helenka bardzo je polubiła, ale to było do przewidzenia, bo pierwsza książka o Winnie okazała się u nas strzałem w 10 :)
Bawi zarówno córę, jak i rodziców :)
"Winnie i Dzień Dinozaura" zaczyna się bardzo niewinnie - w muzeum. Czarownica i jej kot lubią sobie popatrzeć na monumentalny szkielet dinozaura. Historia nabiera tempa, gdy muzeum ogłasza konkurs na rysunek triceratopsa. Winnie bardzo chce wygrać, ale trudno jej wyobrazić sobie, jak ten dinozaur w rzeczywistości wyglądał. Wpada więc na niecodzienny pomysł - postanawia cofnąć się do czasów, kiedy dinozaury kroczyły po ziemi i dokładnie przyjrzeć się triceratopsowi :) Czemu nie! Przecież wystarczy wypowiedzieć zaklęcie i machnąć różdżką :)
Taka podróż w czasie niezbyt podoba się jej kotu Wilburowi...
Historia nieco się skomplikuje, ale nie zdradzę wam szczegółów - koniecznie zajrzyjcie do książki :)
Jak zwykle fantastyczne, zabawne ilustracje, pełne ciekawych szczegółów.
Skoro mogła przenieść się w czasie, to czemu nie miałaby podróżować w przestrzeni kosmicznej?
O tym przeczytamy w części "Winnie w kosmosie".
Czarownica znowu korzysta z niezwykłych magicznych właściwości swojej różdżki, wypowiada zaklęcie i za chwilę mknie rakietą prosto w kosmos wraz ze swoim nieodłącznym kocim przyjacielem.
Po drodze mijają satelity, latające spodki, spadające gwiazdy i przeróżne planety.
Na jednej z nich postanawiają urządzić sobie piknik. Ale czy uda im się spokojnie spożyć posiłek? Czy pozwolą im na to kosmiczne króliki?
Mało tego, nagle okazuje się, że te stwory uwielbiają chrupać metal i pożerają ... rakietę Winnie i Wilbura!!!
Co teraz poczną nasi biedni przyjaciele? Jak wrócą na Ziemię?
Przeczytajcie koniecznie :) Bardzo ciekawa książka, która wprowadza maluchy w świat planet i kosmicznych tajemnic.
Na koniec wbijamy się na przyjęcie urodzinowe naszej ulubionej czarownicy -"Wszystkiego najlepszego Winnie!" :)
Możecie sobie wyobrazić, że nie będzie to zwyczajne przyjęcie.
Mamy tu niezwykłych gości i niezwykłe prezenty, a takie zestawienie na pewno niesie ze sobą niezwykłe przygody. Dzięki tej imprezie poznamy rodzinę i przyjaciół naszej Winnie, będziemy towarzyszyć jej podczas przygotowań do przyjęcia, a także zobaczymy, jakie atrakcje zaplanowała dla swoich gości.
Brzmi podejrzanie normalnie, nieprawdaż? A co powiecie na to, że w wyniku pewnego niewinnego działania Winnie, wszyscy jej goście nagle znikną? I to tak, że na nic zdadzą się intensywne poszukiwania?
U Winnie na pewno nie będziecie się nudzić :)
Całą serię uwielbiamy i gorąco wam polecamy :)
Można ją kupić w dobrej cenie na stronie wydawnictwa Papilon - TU.
Śliczne książeczki. Ich nigdy nie mam dosyć . ;)
OdpowiedzUsuńTo tak, jak my :)
Usuńuwielbiamy - Julka ma Wszystkiego najlepszego Winnie
OdpowiedzUsuńPolecam też pozostałe - są równie dobre :)
UsuńMoże kupie dla siebie, będę.przynajmniej w temacie...
OdpowiedzUsuńHehe :) Maluchy przepadają za tą sympatyczną czarownicą :)
UsuńZnamy i bardzo lubimy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWłaśnie czekamy na urodzinową Winnie ;).
OdpowiedzUsuńCytuję córeczkę: "mamo plose jesce łini kosmosu" ;) :D.
Ale to przy następnej okazji ;) :P.