Naszej 2,5- latce nie straszne są żadne stwory i potwory, wręcz przeciwnie - upodobała je sobie bardzo :)
Mam "potworne" książki (tu), a teraz zamieszkał u nas prawdziwy potwór!
A nawet 4... 20... co ja mówię - cała masa potworów! I to za sprawą 5 drewnianych klocków :)
A nawet 4... 20... co ja mówię - cała masa potworów! I to za sprawą 5 drewnianych klocków :)
5 klocków - a cała masa możliwości.
Każdy z klocków jest ręcznie malowany - na jednym znajdziemy oczy, na kolejnym usta (albo raczej potworrrną paszczę), na jeszcze innym ręce, brzuchy (albo włosy :)) i nogi!
Każdy klocek to 4 różne możliwości, a 5 klocków to już prawdziwe szaleństwo :)
Bo kto powiedział, że potwór ma oczy albo usta w tym samym miejscu, co człowiek?
Może przecież być całkiem na odwrót!
Wszystko zależy od naszej wyobraźni (albo raczej od wyobraźni naszej pociechy, choć muszę przyznać, że sama z równie wielką przyjemnością tworzę własne stwory :)).
Poza tworzeniem stworów, klocki mogą oczywiście służyć nam do różnych konstrukcji.
W połączeniu z naszym zestawem kolorowych, drewnianych klocków komponują się bardzo dobrze i ciekawie urozmaicają nasze budowle :)
Taka układanka może również pomóc maluchom pozbyć się nocnych strachów.
Oswojenie tego, co straszne, sprawi, że maluchy nie będą się bać.
Naprawdę gratuluję pomysłu twórcom tej zabawki ze Studio Hoho.
Fajny ten potworek, moja 2,5 latka tez kocha straszaki. Nawet taki post dzisiaj u nas :)
OdpowiedzUsuńWpis świetny - zgadzam się z każdym słowem :)
UsuńŚwietne klocuszki :)
OdpowiedzUsuńPotworrrnie świetne :)
Usuń