Jakiś czas temu jedna z czytelniczek zapytała mnie, czy mogę jej polecić jakąś dobrą książkę kucharską z przepisami dla dzieci. Tak się składa, że mogę i to książkę, którą uwielbiam i która towarzyszy nam już od dłuższego czasu. To głównie dzięki niej kucharzymy z moją starszą córą i wspólnie potrafimy wyczarować prawdziwe cuda.
Co więcej, prawie każdemu przepisowi towarzyszy opowiadanie co jeszcze bardziej zaostrza nasz apetyt.
Pomyślałam sobie, że nadchodząca święta są świetną okazję, żeby pokazać wam tę książkę bliżej, bo naprawdę warto. Przepiękne wydanie, masa przepysznych przepisów przeplatanych ciekawymi historyjkami i świetny sposób na wspólną zabawę w kuchni :) Sami zobaczcie!
Książka kucharska Cecylki Knedelek pojawiła się na rynku już jakiś czas temu, my mamy jej nową wersję, różniącą się od starej chyba tylko okładką. Cecylkę i gąskę Walerię zdążyłyśmy już dobrze poznać (Dobre maniery..., Dobre uczynki...), więc tym bardziej z przyjemnością wypróbowujemy jej przepisy.
Książka objętościowo jest naprawdę spora. Duży format, prawie 500 stron, ponad 100 przepisów i opowiadań - całość naprawdę robi wrażenie.
Uwielbiam nazwy potraw - są absolutnie jedyne w swoim rodzaju i nawet zwykłym przepisom dodają prawdziwej magii i zachęcą do spróbowania największych niejadków.
Przepisy są tak dobrane, żeby w przygotowywaniu potraw mogły brać udział dzieci - starsze mogą zrobić je samodzielnie, młodsze z pomocą rodziców.
Całości dopełniają apetyczne zdjęcia smakołyków - aż ślinka cieknie :)
Moim absolutnym hitem są przepisy na pasty - niezwykle proste, bardzo różnorodne i smakowite.
Wspólne gotowanie to zajęcie, które dostarcza dziecku ogromnej ilości pozytywnych wrażeń - od przyjemności ze wspólnego spędzania czasu, poprzez możliwość przelewania i mieszania produktów - za czym dzieci zwykle przepadają, to również bardzo dobre ćwiczenie w zakresie wspierania integracji sensorycznej, a dodatkowo wzbogaca dziecięcą wiedzę o świecie i zjawiskach z zakresu sztuki kulinarnej. Same zalety - po takiej zabawie jest oczywiście więcej sprzątania, ale korzyści są zdecydowanie większe niż ta niewielka niedogodność ;-)
Jeśli więc poszukujecie kulinarnej inspiracji do wspólnego kucharzenia już z 4- czy 5- letnimi szkrabami, koniecznie zaopatrzcie się w tę książkę. Na pewno warto mieć ją na swojej półce :)
A na koniec zapraszam was na nasze ciasto marchewkowe i podrzucam przepis :)
Cecylka Knedelek czyli książka kucharska dla dzieci
Wydawnictwo Jedność - KLIK (teraz w bardzo dobrej cenie)
Mamy Cecylię jeszcze w starym wydaniu (chyba 2007). Fajne propozycje! Ja się skłaniam ku bałwanom z twarogu, bo chyba się śniegu w najbliższym czasie nie doczekamy, a przecież co to za dziecinstwo bez lepienia bałwana ? ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa! Chętnie zaopatrzyłabym się w tę książeczkę - na pewno przydałaby się, dając wiele radości. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) zakupie :) Karolina G. :)
OdpowiedzUsuńCecylia jest świetna. Często z niej korzystam. W ogóle lubię książki dla dzieci o jedzeniu. Mamy też zaczytaną Gratkę dla małego niejadka a ostatnio kupiłam Pampiego na talerzu. Bardzo fajna,bo ciekawe podejście do jedzenia. Jest tam mleczne jezioro, rosołowi piraci i chlebowe miasta. Nawet wyskubaliśmy z dzieciakami chlebowe miasto a potem zatopiła je pomidorowa powódź :D
OdpowiedzUsuń