To spektakl dla dzieci od najmłodszych lat, co potraktowaliśmy bardzo dosłownie, bo zabraliśmy ze sobą niespełna rocznego synka :) I muszę przyznać, że sprawował się naprawdę dzielnie. Nic dziwnego, bo przedstawienie miało bardzo bogatą oprawę muzyczną. Wiele wpadających w ucho piosenek, a nawet góralskie tańce! Historia gęsiareczki Kasi, której wilk porwał gąski i która robiła wszystko, co w jej mocy, żeby je odzyskać, była idealnie dopasowana do najmłodszych widzów, dzięki temu dzieci nadążały za fabułą i z zainteresowaniem śledziły przedstawienie.
Ciekawe kukiełki, niezwykli aktorzy, humor i zaskakujące postacie - wszystko to sprawiało, że opowieść o Kasi śledziło się z ogromną przyjemnością. W opowieści są zarówno dobre, jak i złe charaktery, bardzo jasno nakreślone. Spotkamy tu poza główną bohaterką i jej gąskami również czarownicę, gospodynię Matuskę, kowala Ambrożego i jego żonę, Jasia Juhasa i leśne skrzaty, a także różne zwierzaki.
Przepiękna scenografia, niezwykle udana oprawa muzyczna i górski klimat całej opowieści na pewno na długo zostaną nam w pamięci.
Po spektaklu udaliśmy się na warsztaty plastyczne, które gorąco wam polecam!
Podobnie, jak ostatnio, prowadziła je p. Alicja Karczmarska-Strzebońska, ilustratorka doskonale znanej nam serii książek o czarownicy (KLIK). Tum razem dzieci przygotowywały maski wilka.
Fantastyczna zabawa, a warsztaty kosztują jedynie 10 zł (w tym są wszystkie materiały do wykonania pracy, którą potem zabiera się do domu).
*zdjęcia ze strony www.groteska.pl
I pora na nasz konkurs, w którym rozdam wam aż 3 podwójne wejściówki na spektakl "Kukułcze jajo, czyli ptasie przygody Misia"w najbliższą niedzielę o godzinie 13.00.
Ponieważ głównym bohaterem jest tu miś, zadanie również będzie misiowe.
Dokończ zdanie:
Najważniejszy "misiowy" bohater mojego dzieciństwa to ......
Wybierając zwycięskie odpowiedzi na pewno docenimy kreatywność i "to coś", co najbardziej nas ujmie.
Bawimy się do 18.05 do godziny 12.00. Wyniki podam po południu (do 14.00), pod tym wpisem i na wiadomości potwierdzające od zwycięzców czekam do g. 15.00.
Po spektaklu odbędą się warsztaty plastyczne "Figlarny lisek", na których dzieci wykonają maskę liska i lisią kitkę, gorąco was namawiam do udziału w tej kreatywnej zabawie.
WYNIKI:
ANONIMOWY18 maja 2018 10:56
Z dzieciństwa pamiętam Misia Uszatka i Kubusia Puchatka. Jednak, jak dziś przeczytałam zdanie: "Najważniejszy "misiowy" bohater mojego dzieciństwa to..." od razu pomyślałam o Plastusiu. Tylko zastanawiam się, czy on jest "misiowym" bohaterem, moim zdaniem wyglądem trochę przypomina niedźwiadka ;) Plastuś utkwił mi w pamięci, ponieważ był bohaterem książki, którą kupiłam sama, jako 7letnie dziecko, za własne oszczędności, będąc z moją młodszą siostrą w nowo otwartej księgarni. Urzekła mnie jego uśmiechnięta buźka na zielonym tle okładki. Czytałam jego przygody sama, ucząc się czytać i czytała mi je mama do snu i w chorobie. Po latach to ja czytam Plastusia dzieciom z mojej pierwszej, nieco pożółkłej już książki.
Wielbicielka Plastusia :)
Wielbicielka Plastusia :)
ANONIMOWY18 maja 2018 11:32
..TO MOCNO SFATYGOWANA MAŁPKA, JEDNAK Z FUTERKIEM JAK U MISIA, KTÓRĄ DOSTAŁAM OD PANI KASJERKI W SKLEPIE-SIEDZIAŁA TAM SAMA I SMUTNA I PRZYCIĄGAŁA MNIE WZROKIEM A POTEM ZAWSZE BYŁA W POGOTOWIU GOTOWA DO ZABAWY POCIESZANIA A SZCZEGÓLNOŚCI DO PRZYTULANIA PODCZAS SNU - TAK NIEWIELE A TYLE RADOŚCI I WSPOMNIEŃ.
WIOLA18 maja 2018 08:30
Ponieważ dziećmi jestesmy przez całe życie jak twierdzi moja mama...najważniejszym "misiowym" bohaterem jest Miś, którego gram obecnie we wspaniałym przedstawieniu przygotowywanym razem z rodzicami dla przedszkolaków "Złotowłosa i wilk". Byłam juz wilkiem, księżniczką na ziarnku grochu ale miś jest najbardziej uroczy:))pozdrawiam
Czekam do 15.00 na maila z potwierdzeniem chęci odbioru wejściówek i imionami i nazwiskami osób, które skorzystają z biletów - maluszkowe.inspiracje@gmail.com
Miś Kolargol :-)
OdpowiedzUsuńOjej pewnie nie mamy szansy gdyż udalo nam się ostatnio wygrać ale uwielbiam wracać do dzieciństwa ponieważ moje kochane dzieciaczki często o to pytają ja oczywiście Kochałam i kocham do tej pory Kubusia Puchatka którego czytając dzieciom odkrywam na nowo. W dzieciństwie wydawał mi się małym nie zbyt mądrym misiem takim którego sie tuli do snu a teraz odkrywam ukryte mądrości między słowami😍☺
OdpowiedzUsuńPonieważ dziećmi jestesmy przez całe życie jak twierdzi moja mama...najważniejszym "misiowym" bohaterem jest Miś, którego gram obecnie we wspaniałym przedstawieniu przygotowywanym razem z rodzicami dla przedszkolaków "Złotowłosa i wilk". Byłam juz wilkiem, księżniczką na ziarnku grochu ale miś jest najbardziej uroczy:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoim „misiowym” bohaterem był Miś Uszatek, gdyż był bardzo grzeczny, miał wielu przyjaciół, którzy zawsze go otaczali, miał bardzo ciekawe pomysły na spędzanie czasu, a czasami także psocił. Ze względu na swój misiowy wygląd był takim misiem, do którego jako dziecko chciałam się przytulić i to było chyba najwspanialsze w tej „przyjaźni i miłości”, jaką czułam do misia. Był też prawdziwym „kolegą”. Głos Misia Uszatka wyciszał i działał kojąco, dzięki czemu po Dobranocce świetnie mi się spało. Miś jako narrator, opowiadał o przygodzie, która mu się przydarzyła i na końcu również - dodawał morał .... teraz wiem, że to był bardzo dobry pomysł bajki. Dzięki temu dziecko wiedziało, co Misio przeskrobał, albo nie do końca dobrze zrobił. No i uwielbiałem Misia również ze względu na jego „zwierzątkowych” przyjaciół. A ta melodia.... zawsze będę miała ją w głowie.
OdpowiedzUsuńMoim „misiowym” bohaterem był Miś Uszatek, gdyż był bardzo grzeczny, miał wielu przyjaciół, którzy zawsze go otaczali, miał bardzo ciekawe pomysły na spędzanie czasu, a czasami także psocił. Ze względu na swój misiowy wygląd był takim misiem, do którego jako dziecko chciałam się przytulić i to było chyba najwspanialsze w tej „przyjaźni i miłości”, jaką czułam do misia. Był też prawdziwym „kolegą”. Głos Misia Uszatka wyciszał i działał kojąco, dzięki czemu po Dobranocce świetnie mi się spało. Miś jako narrator, opowiadał o przygodzie, która mu się przydarzyła i na końcu również - dodawał morał .... teraz wiem, że to był bardzo dobry pomysł bajki. Dzięki temu dziecko wiedziało, co Misio przeskrobał, albo nie do końca dobrze zrobił. No i uwielbiałem Misia również ze względu na jego „zwierzątkowych” przyjaciół. A ta melodia.... zawsze będę miała ją w głowie.
OdpowiedzUsuńMoja córeczka Lenka powiedziała że jej ukochanym "misiowym" bohaterem jest Niedziedz przyjaciel Maszy i obiecałam jej że napisze w jej imieniu;) dlaczego właśnie Niedzwiedz..bo pilnuje dobrze Maszy jak kombinuje:)))
OdpowiedzUsuń:) mój Wiktorek pewnie by powiedział to samo powodzenia ☺
UsuńNajważniejszy "misiowy" bohater mojego dzieciństwa to Kubuś Puchatek którego z córka odkrywamy na nowo. Piękna bajka która zachwycała dawniej i dziś.Jest to książka w, w której znajdziemy wiele przykładów wspaniałej przyjaźni pomiędzy bohaterami. Uczy nas wielu wartościowych rzeczy np. dlaczego warto się dzielić, pomagać i po co nam bliska osoba. W tym przykładzie przyjaciel. Nie tylko to znajdziemy w tej książce. Znajdziemy również wiele zabawnych i pouczających historyjek . Kasia W.
OdpowiedzUsuńMoim Kubuś Puchatek a mojej obecnie 8 letniej córki Pafnucy. Co ciekawe to własnie dzięki L i jej miłości do zwierząt poznałam przygody Pafnucego Chmielewskiej :)) i zauroczyłam się
OdpowiedzUsuńMiś z mojego dzieciństwa to Uszatek który ciekawi, wzrusza, rozśmiesza, a co najważniejsze przekazuje dzieciom ważne wartości.Pokazuje co to znaczy przyjaźń i szczerość. Katarzyna Ostachowska
OdpowiedzUsuńZ dzieciństwa pamiętam Misia Uszatka i Kubusia Puchatka. Jednak, jak dziś przeczytałam zdanie: "Najważniejszy "misiowy" bohater mojego dzieciństwa to..." od razu pomyślałam o Plastusiu. Tylko zastanawiam się, czy on jest "misiowym" bohaterem, moim zdaniem wyglądem trochę przypomina niedźwiadka ;) Plastuś utkwił mi w pamięci, ponieważ był bohaterem książki, którą kupiłam sama, jako 7letnie dziecko, za własne oszczędności, będąc z moją młodszą siostrą w nowo otwartej księgarni. Urzekła mnie jego uśmiechnięta buźka na zielonym tle okładki. Czytałam jego przygody sama, ucząc się czytać i czytała mi je mama do snu i w chorobie. Po latach to ja czytam Plastusia dzieciom z mojej pierwszej, nieco pożółkłej już książki.
OdpowiedzUsuńWielbicielka Plastusia :)
..TO MOCNO SFATYGOWANA MAŁPKA, JEDNAK Z FUTERKIEM JAK U MISIA, KTÓRĄ DOSTAŁAM OD PANI KASJERKI W SKLEPIE-SIEDZIAŁA TAM SAMA I SMUTNA I PRZYCIĄGAŁA MNIE WZROKIEM A POTEM ZAWSZE BYŁA W POGOTOWIU GOTOWA DO ZABAWY POCIESZANIA A SZCZEGÓLNOŚCI DO PRZYTULANIA PODCZAS SNU - TAK NIEWIELE A TYLE RADOŚCI I WSPOMNIEŃ.
OdpowiedzUsuńMoje wspomnienia z dzieciństwa to musi być Miś Uszatek,dla mnie to była i jest magia.Opowiadam o tej mojej ulubionej bajce, która rozczula mnie na samo wspomnienie dzieciństwa,beztroski,zabawy,przyjaźni z tamtych lat.Uczyła,wzruszała i rozśmieszała....Mati
OdpowiedzUsuńpamiętam jak sama byłam kiedyś w teatrze w wieku kilku lat - było to dla mnie bardzo duże i pozytywne przeżycie :)
OdpowiedzUsuńMeil wyslany;)Skaczemy z radości!
OdpowiedzUsuń