Z własnego doświadczenia wiem, że najtrudniej było mi wybierać zabawki dla dziecka, które właśnie wyrastało z wieku niemowlęcego, ale jeszcze nie do końca wiedziało, co je interesuje, czyli około pierwszego roku życia. Największy problem mieliśmy z wyborem pierwszych układanek, bo wtedy na rynku nie było ich zbyt wiele. Do dziś mamy 3 zestawy z serii "Moje pierwsze gry" od Granny, bo wtedy sprawdzały się nam najlepiej.
Na szczęście dziś pod tym względem jest dużo lepiej, bo naprawdę jest w czym wybierać. Widzieliście już UKŁADANKI MALUCHA od Kapitana Nauki? To seria dwu- i trójelementowych puzzli, którymi można bawić się już z rocznymi dziećmi.
Dlaczego warto sięgnąć po Układanki Malucha?
- są bardzo dobrze wykonane, z twardej, nie rozwarstwiającej się tektury, lakierowane
- są ciekawie zilustrowane, wyróżniają się na tle innych puzzli dziecięcych
- są zróżnicowane tematycznie - możemy sięgać po ten zestaw, który akurat "przerabiamy" z dzieckiem, np. kolory, liczny, kształty, angielski
- dzięki temu, że dany obrazek ma tło w jednym kolorze, łatwiej jest dziecku połączyć elementy
- nauka koncentracji, skupienia i precyzji
- układanki ćwiczą koordynację ręka-oko
- taka zabawa ćwiczy spostrzegawczość
- są w niewielkich pudełkach, więc nie zajmą dużo miejsca na półce
- opanowywanie nowych umiejętności - znajomość kolorów, kształtów, logiczne myślenie
- ćwiczenie małej motoryki, która jest ogromnie ważna już od najmłodszych lat
- są niedrogie
W tej serii do tej pory ukazały się 6 tytułów:
- "Znajdź zwierzę" - bardzo fajny pomysł - na jednym elemencie mamy zwierzątko, a na drugim otoczenie, w którym się ukryło. Doskonałe ćwiczenie spostrzegawczości maluchów.
- "Kształty" - bardzo ciekawe ujęcie dobrze znanego tematu kształtów - na jednym elemencie mamy figurę, która następnie pojawia się na bardziej złożonym obrazku drugiego elementu (np. trójkąt jako żagiel).
- "Co pasuje?" - tym razem to układanki trójelementowe, dla nieco starszych maluszków (ok. 2 lat), bo mamy tu już logiczne myślenie, wyciąganie wniosków, kojarzenie faktów i sekwencji zdarzeń.
- "Angielski. Zwierzęta" - układanki trójelementowe, mamy słowo po angielsku i 2 obrazki je przedstawiające
- "Angielski. Liczby" - układanki 2-elementowe, cyfra, jej nazwa po angielsku na jednym, a na drugim odpowiednia ilość zwierząt czy przedmiotów.
Układanki tematyczne w j. angielskim z powodzeniem można używać również do nauki kolorów czy liczb w rodzimym języku.
Cała seria jest naprawdę świetna - zarówno pod względem merytorycznym, jak i ilustracyjnym, mój blog z przyjemnością jej patronuje.
Wszystkie "Układanki Malucha" znajdziecie na stronie -> KAPITAN NAUKA
W tej serii do tej pory ukazały się 6 tytułów:
- "Znajdź zwierzę" - bardzo fajny pomysł - na jednym elemencie mamy zwierzątko, a na drugim otoczenie, w którym się ukryło. Doskonałe ćwiczenie spostrzegawczości maluchów.
- "Angielski. Kolory" - układanki 3-elementowe, słowo (nawa koloru po angielsku) i 2 przedmioty w n=danym kolorze
Układanki tematyczne w j. angielskim z powodzeniem można używać również do nauki kolorów czy liczb w rodzimym języku.
Cała seria jest naprawdę świetna - zarówno pod względem merytorycznym, jak i ilustracyjnym, mój blog z przyjemnością jej patronuje.
Wszystkie "Układanki Malucha" znajdziecie na stronie -> KAPITAN NAUKA
Razem z moimi dziećmi uwielbiamy produkty tego wydawnictwa. Są dopracowane w każdym calu :)
OdpowiedzUsuńW sumie prawda, dzięki układanką dziecko bardzo się rozwija. Jak już zacznie rozwiązywać całe takie puzzle, to będzie udawało mu się zrobić coraz to trudniejsze.
OdpowiedzUsuńSuper puzzle :D najbardziej podoba mi się biedronka :D
OdpowiedzUsuńSuper wpis, na pewno przetestujemy kilka propozycji :D
OdpowiedzUsuńA ja mam zastrzeżenie co do jednego faktu. I to nie tylko do tego wydawnicta, ogólnie na rynku jest sporo tego typu publikacji.
OdpowiedzUsuńChodzi mi mianowicie o to, że jaki jest sens w układankach przeznaczonych dla dzieci lat 1-3 (co podkreśla producent), zawierać słowa, napisy. Bo o ile jestem w stanie przeciętnego 2-3 latka nauczyć przykładowo jak po angielsku jest krowa to ono i tak nie skorzysta samodzielnie z tych układanek bo jakby nie był genialny to literek nie zna (i ma do tego święte prawo).
Oczywiście rozumiem, że można z dzieckiem usiąść, czytać mu i układać puzzle razem (proszę mi uwierzyć że spędzam w ten sposób mnóstwo czasu)niemniej wciąż nie rozumiem zasadności tego typu wydań. Tymbardziej, że dla przeciętnego 2-3 lata literki zazwyczaj są zupełnie nieatrakcyjne graficznie:)
Czy tylko ja widzę ten bezsens? Czy w ten sposób przemycana jest idea globalnego czytania?
Dzieci zapamiętują słowa całościowo, nie znają liter, ale są w stanie się nauczyć wzrokowo co dane słowo oznacza.
UsuńTakie układanki już muszę kupić
OdpowiedzUsuń