Ostatnio przedstawiliśmy na blogu jedną stronę wyspy Bali - wypoczynek na plaży, dziś pora na jej drugie oblicze - niesamowity świat kultu bogów i lokalnych wierzeń.
Podczas naszego pobytu odwiedziliśmy kilka naprawdę wyjątkowych miejsc na tej mistycznej wyspie.
W muzułmańskiej Indonezji Bali stanowi enklawę hinduizmu, a mówiąc dokładniej - jego lokalnej, nigdzie indziej nie występującej odmiany z elementami buddyzmu i wierzeń animistycznych.
Bali nie bez powodu nazywane jest "wyspą tysiąca świątyń", jest ich tu mnóstwo, całe życie Balijczyków bardzo mocno naznaczone jest religią i różnymi obrzędami, które widoczne są dosłownie wszędzie. Na każdym kroku spotykaliśmy ołtarze i liczne ofiary składane zarówno bogom, jak i demonom.
Pierwsza świątynia do której się udaliśmy to Pura Goa Lawah.
Na jej terenie znajduje się niezwykła jaskinia, którą według legend zamieszkuje olbrzymi smok - Naga Basuki.
Strop jaskini całkowicie wypełniony jest nietoperzami, które poruszają się i wydają dźwięki :-)
Kolejną odwiedzoną przez nas świątynią była Pura Luhur Uluwatu, podobno jedna z najstarszych na Bali.
Świątynia znajduje się na krawędzi majestatycznego klifu wysoko ponad falami Oceanu Indyjskiego. Ma ochraniać Bali od złych duchów mogących przybyć od strony oceanu.
Ale co tam zabytki - betoniarka, to jest dopiero ciekawe! Córeczkę pochłonęła bez reszty, nie miała najmniejszego zamiaru przestać się jej przyglądać :-) Ale jakoś się udało.
Następnym miejscem, które chcieliśmy zobaczyć to pałac wodny w Tirta Gangga. Oprócz pięknego ogrodu znajdują się tu kamienne baseny, w których można popływać - my nie skorzystalismy.
Woleliśmy pochodzić po wodzie :-)
I obejrzeć piękne posągi.
Ofiary układane na ziemi służą obłaskawieniu demonów.
Po drodze odwiedziliśmy tradycyjną balijską wioskę Tenganan. Jej mieszkańcy kultywują tu prastare zwyczaje i wierzenia. Miłośnicy tradycyjnego rzemiosła na pewno znajda tu coś dla siebie.
Dla córeczki sporą atrakcję stanowiły kolorowe koguty - przeznaczone do udziału w słynnych walkach.
W Ubud - mieście z cudowną artystyczną atmosferą, które wszystkim gorąco polecamy, odwiedziliśmy słynny Monkey Forest, gdzie jak sama nazwa wskazuje towarzyszyła nam chmara małp! Oczywiście córeczka była zachwycona :-)
Kolejnym ciekawym miejscem była swiątynia Pura Ulun Danu Batur polożona na zboczach wulkanu Batur. Tu, jak w każdej innej balijskiej świątyni musieliśmy włożyć sarong - długą chustę wiązaną w pasie.
Z widokiem na wulkan :-)
Po drodze zatrzymaliśmy się przy pięknych tarasach ryżowych Tegalalang.
I ostatnia z odwiedzonych przez nas światyń - Pura Tanah Lot - jedna z najważniejszych i najczęściej fotografowanych świątyń na Bali. Znajduje się ona na skale, kilka metrów od brzegu. Podczas przypływu skała ta staje się wyspą, a miejsce gdzie teraz stoimy pokrywa woda.
Wracając zatrzymaliśmy się w Snake Park, gdzie Helenka mogła pooglądać tak ukochane przez nią zwierzątka :-)
Potem spacer po Ubud i kolacja w przemiłej restauracji, tuż obok naszego hotelu :-)
Na Bali można znaleźć o wiele więcej niezwykłych miejsc, nie tylko świątyń, ale takich jak np. słynny park ptaków i czy nurkowanie z żółwiami na wyspach Gili - niestety mając zaledwie kilka dni urlopu, nie da się zobaczyć wszystkiego - a szkoda :-(
Super :) Zdjęcia cudne :) zapraszamy do naszego konkursu bo temat idealny "Moje Podróże Małe i Duże" :) http://robalowa-kraina.blogspot.com/2013/08/konkurs-moje-podroze-mae-i-duze.html
OdpowiedzUsuńDziekujemy :-) Z przyjemnością weźmiemy udział! Pozdrawiamy!
Usuńaj zazdroszcze Wam Bali <3
OdpowiedzUsuńzdjęcia piękne!
P.S. mamy te same nosidło, wygodnie się nosi takie już większe dziecko? :)
pozdrawiam!
Kasia
http://islandofflove.blogspot.com/
My to nosidło uwielbiamy :-) Postaram się niedługo szczegółowo je opisać na blogu, bo jest naprawdę świetne! Ciężaru dziecka w ogóle się nie czuje, a córeczka bardzo lubi w nim podróżować. Serdecznie pozdrawiamy!
UsuńOjj muszę zobaczyć to miejsce.Ale dopiero jak urodzę, wtedy odwiedze je razem z dzieckiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo polecamy! :-) Pozdrawiamy!
UsuńBali to jedno z moich niespełnionych marzeń...Piękna przygoda, a widoki zapierają dech!
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam mocno kciuki za jego spełnienie :-) Pozdrawiamy!
UsuńZ waszej corci to mały obiezyswiat :)
OdpowiedzUsuńStrasznie dzielny jest ten nasz mały podroznik:-)
Usuń