To niewątpliwie jedna z najbardziej oczekiwanych tegorocznych premier w kategorii literatury dziecięcej :-)
W końcu są...
Słynne "Kolory" Tullet'a.
Pomysł z wiosenną premierą - trafiony w dziesiątkę. W końcu wiosna to pora roku, kiedy to kolory budzą się do życia po zimowym śnie :-)
A tu nie tylko się budzą - to prawdziwa kolorowa eksplozja!
Książki Herve Tullet'a zdążyliśmy polubić już dawno temu (TU o nich pisałam). Przede wszystkim za ich interaktywność, element zaskoczenia i fantastyczne pomysły.
Tu również sporo się dzieje. Jeśli miałabym ją do czegoś porównywać, to najbardziej przypomina mi "Naciśnij mnie". Tym razem jednak nie bawimy się kółeczkami, tylko "wyżywamy" się kolorystycznie :-)
Mieszamy, łączymy, potrząsamy, pocieramy... i patrzymy na efekty naszych działań.
Eksperymentujemy z kolorami, ale tak, że nie trzeba potem sprzątać całego mieszkania (!).
Taka lektura to fantastyczny wstęp do szaleństw z prawdziwymi farbami. Na pewno zachęci maluchy do podobnych prób "w realu".
Autor znowu zaskakuje niesamowitą znajomością dziecięcych zainteresowań.
Moja 2-latka w mig zamieniła się w malarza, a momentami szeroko otwierała oczy ze zdumienia.
Z wielkim zaangażowaniem wypełniała książkowe polecenia i czekała na efekt.
Na koniec lektury wcale nie zaskoczyło mnie jej - "Jeszcze raz!!!"
Książka jest doskonałym materiałem do nauki kolorów, co więcej bardzo ciekawie pokazuje jak z podstawowych barw powstają kolejne. I nie jest to jakaś nudna teoria.
Książka zachęca dziecko do samodzielnych eksperymentów i rozbudza jego ciekawość.
Na koniec pozostaje mi tylko zaprosić Was do magii kolorów :)
i życzyć:
Książkę wydało wydawnictwo Babaryba.
Można ją kupić TU (w promocyjnej cenie).
Świetne ilustracje - jakby przestrzenne, idealnie odwzorowują fakturę farby.
OdpowiedzUsuńbaardzo realistyczne!
UsuńNiesamowite ilustracje :)
OdpowiedzUsuńprawdziwa zabawa kolorami :)
UsuńRewelacja :)
OdpowiedzUsuńsuper :) Ja bym już biegła kupić tą książkę, ale chłopcy naciśnij mnie jakoś nie lubią. Tzn mało ich interesuje. Wolą zwierzaki i dinozaury. I obawiam się że z tą będzie podobnie. Muszę ich jakoś przekonać bo sama bym się pobawiła :)
OdpowiedzUsuńTa jest trochę podobna do Naciśnij mnie, więc możliwe, że byłoby z nią podobnie :-( Chociaż kto wie ...
Usuńojej ojej! Ja już chcę! Szczególnie ze Turlututu wciąż uwielbia a ostatnio naciśnij mnie czytamy kilka razy dziennie. Czekam z niecierpliwością na nowe przygody turlututu. Ale to pozycja obowiązkowa na umilenie oczekiwań! Ależ się ucieszyłam. :)
OdpowiedzUsuńTurlututu u nas też chyba należy do ulubionych "tulletowatych" :) Ciekawe jakie będą kolejne przygody :)
UsuńSuper, nigdy bym nie pomyślała, że świat kolorów można przedstawić w taki sposób :)
OdpowiedzUsuńTullet ma świetne pomysły :)
Usuń