6/16/2014

Liczę do 100 - międzynarodowy hit w Polsce

Czy liczenie może być fascynującą zabawą i naprawdę nas wciągnąć?
Okazuje się, że jak najbardziej. I to nie tylko dzieci, ale także nas - dorosłych, którzy naukę liczenia dawno mają za sobą. 
Wszystko to za sprawą książki Magali Bardos "Liczę do 100".
Ten międzynarodowy hit niedawno pojawił się też w naszym kraju :)



Największym atutem tej książki jest oryginalny pomysł
Dzięki niemu liczenie nie jest ani trochę nudne, wręcz przeciwnie - staje się fantastyczną przygodą!
Niewątpliwie dzieje się tak za sprawą świetnych ilustracji i rewelacyjnej szaty graficznej książki. 
Dobór kolorów jest tak niezwykły, że pozycja mocno wyróżnia się na tle konkurencji, zachęcająco na nas zerkając z księgarskich półek.


Choć na poszczególnych stronach autorka zawarła nie więcej niż 10 słów (ba, nieraz nie ma ich wcale), to z łatwością możemy ją "czytać". 
Cała opowieść o niezwykłych misiach rozgrywa się na płaszczyźnie liczb i pomysłowych ilustracji.
Analizując kolejne karty, trudno odmówić autorce poczucia humoru.
Czemu misie po dobrej imprezie muszą leżeć w łóżku grzecznie popijając syropek?... :)


A o co dokładnie chodzi z tymi liczbami?
Pojawiają się one na stronach książki kolejno od 1-100
Najpierw mamy 1 las, potem 2 góry, 3 misie na szczycie, 4 łapy misia w górze, 5 razy dziennie porcja miodu, 6 misiów spotykających się w lesie itd.
Każda kolejna liczba dopisuje swoją część do naszej misiowej historii.
Im dalej w nią zabrniemy, tym więcej przygód poznamy.







Wszystko łączy się w zabawną i nieprzewidywalną całość.
Liczby nie są tu przedstawione jako chaotyczne i niczym nie powiązane zbiory różnych przedmiotów lecz opowiadają ciekawą historię przy pomocy niezwykłych obrazów.

Przyznam, że książka kojarzyła mi się momentami ze "Słynnym najazdem niedźwiedzi na Sycylię" Dino Buzzatiego. Mamy tu przecież niedźwiedzie schodzące z gór, żyjące przez pewien czas niczym ludzie, żeby na koniec wrócić do swych lasów - trudno nie dopatrzyć się tej analogii. 
Taki Buzzati dla maluchów :)


Oryginalna, pięknie wydana książka, zdecydowany "must have" w dziecięcej biblioteczce i pomysł na niebanalny prezent.

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Babaryba.

Można ją kupić TU.


6 komentarzy:

  1. ''Aaaż'' mi się ciasta zachciało! Z serii ''Mamoko na..'' też jest coś podobnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super książka, aż chce się liczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochaliśmy się w tej książeczce po uszy i wszystkim polecamy! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja liczę do stu jak się wkurze albo jak chce usnąć, lepiej chyba tą książkę przeczytać...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Maluszkowe inspiracje , Blogger