Dawno nie było u nas powieści dla młodzieży, ale nie martwcie się moi drodzy, nie zapominamy o nastoletnich czytelnikach :)
Dziś wracamy do naszego młodzieżowego cyklu, tym razem z piewszą książką bardzo ciekawie zapowiadającej się serii "Podwodne miasto" Liliany Fabisińskiej.
Dziś wracamy do naszego młodzieżowego cyklu, tym razem z piewszą książką bardzo ciekawie zapowiadającej się serii "Podwodne miasto" Liliany Fabisińskiej.
Książka nosi tytuł "Skrzynia Piratów" i łączy w sobie wszystkie cechy dobrej, trzymającej w napięciu powieści przygodowej. I to nie tylko dla młodzieży.
Bohaterowie, nastoletnie rodzeństwo Róża i Benedykt, nagle dowiadują się, że muszą wyjechać na pół roku na Hel. Perspektywa tak długiego pobytu nad polskim morzem wcale ich nie cieszy, zresztą wcale nie będziemy się temu dziwić, gdy poznamy szczegóły tego wyjazdu.
Samotna chatka na odludziu, póżnozimowe, nadmorskie wichury, spore problemy z zasięgiem...
Na pewno nie brzmi to zachęcająco dla stołecznych nastolatków.
Ale co zrobić, gdy nie ma innego wyjścia?
Profesor Wężyk, ich ojciec, niespodziewanie otrzymał upragniony grant na badania twórczości swojego "idola" Stefana Żeromskiego.
Róża i Benek wyruszają więc z ojcem i dziadkiem, a także w towarzystwie 3 doktorantów w zupełnie nieznane im miejsce, przeraźliwie bojąc się nudy i jednostajności małej rybackiej miejscowości.
Sytuacja, jaką zastają na miejscu w połączeniu z bardzo wyczerpującą podróżą potęguje tylko ich przygnębienie i zrezygnowanie.
Nawet nie zdają sobie sprawy, jak niewiarygodne przygody uda im się tu przeżyć! Ale czy aby na pewno tam?
Pewien splot niezwykłych zdarzeń powoduje, że nagle przenoszą się w czasie i to nie o kilka, lecz o kilkaset lat, do "starego Helu".
A tam z kolei poznają nowych przyjaciół, ale i wrogów - najprawdziwszych piratów.
Jeśli nie lubicie opowieści o piratach, nie musicie się obawiać. Ten wątek jest tu jedynie poboczny.
Gdyby nie obecność Mroczki, którą przypadkiem poznali na plaży (w swoich czasach) i która wraz z nimi przeniosła się w odległą przeszłość, czuliby się tam niczym przybysze z obcej planety.
Dzięki niej dowiadują się wielu faktów z życia w nadmorskim mieście, a przy tym niespodziewanie mają okazję przyjrzeć się z bliska życiu rybaków sprzed 400 lat.
Cała historia choć dostarcza mnóstwa emocji i napięcia, nie jest pozbawiona poczucia humoru.
Autorka ma niewątpliwie talent do prowadzenia akcji w sposób bardzo humorystyczny i zabawny.
Do tego świetnie nakreślone postacie - każda z nich jest niebanalna i wnosi istotny wkład do fabuły powieści.
Całość czyta się bardzo szybko i z przyjemnością.
Oprócz ciekawej fabuły, zafascynowała mnie także moc ciekawych informacji na temat życia dawnych mieszkańców Helu i ich historii. Wraz z elementami ich kuchni i zwyczajami.
Tajemnice Helu na pewno wciągną niejednego czytelnika...
To coś dla mojego syna :)
OdpowiedzUsuń