Nie wiem skąd twórcy pana Pierdziołki czerpią pomysły na kolejne części tej fantastycznej serii, ale nie ulega wątpliwości, że trzecia część powtarzanek i śpiewanek nie jest ani odrobinę gorsza od poprzednich.
O naszej fascynacji dwiema poprzednimi książkami pisałam tutaj.
I muszę przyznać, że zachwyt wciąż trwa :)
O naszej fascynacji dwiema poprzednimi książkami pisałam tutaj.
I muszę przyznać, że zachwyt wciąż trwa :)
Podczas lektury tej książki trudno powstrzymać uśmiech.
Dorośli będą wdzięczni za przypomnienie im wyliczanek i przyśpiewek znanych z własnego dzieciństwa i przesympatyczną podróż sentymentalną w tamte czasy, a dzieci na pewno świetnie będą się bawić przy tych zabawnych tekstach.
Wierszyki bardzo łatwo zapadają w pamięć i pozostają w niej na długo :)
Niebanalne ilustracje Kasi Cerazy (mam wrażenie, że są nieco spokojniejsze niż w poprzednich częściach) stanowią niewątpliwie ogromny atut tej książki i świetne uzupełnienie rymowanek.
Każda z tych książek to niezwykle cenny zbiór naszych dziecięcych wspomnień i świetna pamiątka na lata.
"Sny i tobołki pana Pierdziołki" zawierają zdecydowanie więcej piosenek, niż poprzednie części.
Książka podzielona jest na 3 części. W części "Si bon si bon" znajdziemy takie utwory, jak Pieski małe dwa, Była sobie żabka mała, Poszła żabka po wodę, Jadą, jadą misie czy Ojciec Wirgiliusz.
Kolejna część książki to "Tralalala. Wyliczanki niegrzeczne", czyli wyliczanki i rymowanki bez cenzury - niezbyt "dziecięce", ale najzabawinejsze :)
Ostatnia część "Senski penski. Narodowa mozaika" to wesołe wierszyki o różnych narodowościach.
A co u pana Pierdziołki? Ma się całkiem dobrze :)
Postanowił kupić słonia i zrealizował marzenie o zwierzaniu chmur, czym naraził się ukochanej żonie - Gieni Pierdziołkowej :)
Tak, jak w przypadku poprzednich części, wydawnictwo Zysk i s-ka oferuje nam "Sny i tobołki..." w bardzo dobrej cenie, ok. 12-14 zł (twarda oprawa, format A4)
Można ją kupić TU.
Bardzo mi się ona podoba, chyba się skusze po urlopie na nią :)
OdpowiedzUsuńMy też uwielbiamy Pana Pierdziołkę.Na pewno kupimy i tą.
OdpowiedzUsuńPan Pierdziołek jest extra :)
OdpowiedzUsuń