Lęk przed ciemnością jest jednym z najpopularniejszych dziecięcych lęków.
Zwykle pojawia się około trzeciego, czwartego roku życia i samoistnie zanika.
W tym czasie wyobraźnia dziecka podsuwa mu różne niestworzone historie o duchach czy potworach czających się w kątach pokoju, a każdy szelest wzmaga tylko te obawy.
To naturalny lęk o charakterze rozwojowym*.
Na szczęście istnieje szereg sposobów, żeby do skutecznie osłabić i pomóc maluchowi w spokojnym śnie.
- Przede wszystkim ograniczmy dziecku oglądanie bajek, głównie przed snem. Telewizyjne obrazy bardzo długo potrafią przetrwać w pamięci malucha, a bujna wyobraźnia dodatkowo je podsyca. Nie opowiadajmy mu też strasznych historii o potworach.
- Nie bagatelizujmy lęku dziecka i nie wyśmiewajmy dziecka mówiąc "taki duży, a boi się ciemności", lecz je wspierajmy - niech wie, że to rozumiemy i że to minie, w końcu każdy się czegoś boi.
- Rozmawiajmy z dzieckiem i przytulajmy je, to na pewno je uspokoi i bardzo mu pomoże.
- Spróbujmy oswoić ciemność wymyślając jakąś wesołą zabawę - teatr cieni na ścianie czy poszukiwania "zaginionych" maskotek z latarkami.
- Nie zmuszajmy dziecka do przebywania w całkowitych ciemnościach - to może powodować fobie, z którymi będzie się zmagało nawet w dorosłym życiu.
Świetnym rozwiązaniem jest pozostawienie na noc delikatnej lampki, która stworzy przytulny nastrój i pomoże dziecku stopniowo ponownie oswoić się z ciemnością.
Moja córka ma prawie 3 lata i jakiś czas temu zauważyłam, że trochę niechętnie po wieczornym czytaniu gasi światło. Gdy już je gasiła, mocno się do mnie przytulała i tak wtulona zasypiała.
Jej wyobraźnia najwyraźniej faktycznie przeżywa ogromny rozkwit, bo wymyśla przeróżne scenariusze zabaw i historie. Często bawi się tak, że udaje, że czyta nam jakąś książkę, a jej fabułę wymyśla na poczekaniu.
Niedawno zostałam poproszona o przetestowanie lampki nocnej w kształcie króliczka (Brother Max), a ponieważ to doskonały moment na taki test, z przyjemnością się zgodziłam.
Przyznam szczerze, że nawet nie sądziłam, że króliczek tak córce przypadnie do gustu.
Pewnie jednym z powodów jest jego przyjazny kształt i to, że można go bez obawy zabrać ze sobą do łóżka, bo zupełnie się nie nagrzewa i nie ma żadnych kabli i sterczących elementów.
Wprawdzie jest plastikowy, ale ma w sobie coś, co sprawia, że chce się do niego przytulać :)
Króliczek daje delikatne światło, które może pięknie zmieniać kolory. Często korzystamy z tej opcji przed zaśnięciem - kolory zmieniają się bardzo delikatnie.
Lampka jest przenośna, ale można ją też powiesić. Jest odporna na upadki.
Króliczka ładuje się na specjalnej podstawce, a podczas ładowania lampka może być włączona.
My korzystamy z trybu nocnego - tzn. że lampka automatycznie wyłącza się po upływie 30 minut od włączenia.
Króliczek przestaje również świecić, gdy w pokoju zapalimy światło - gdy je zgasimy, lampka zaświeci się ponownie.
Lampka ma bardzo wytrzymały akumulator, zgodnie z informacją na opakowaniu, świeci ok. 12 godzin na jednym ładowaniu. U nas bywa, że nawet dłużej, ale tak, jak wspomniałam korzystamy głównie z trybu nocnego.
Taka lampka może być też świetnym rozwiązaniem, gdy mamy w domu maluszka - podczas karmienia czy przewijania łatwiej nam będzie znaleźć wszystkie niezbędne rzeczy.
Jedynym minusem jest cena króliczka. Ale niestety lampki tego typu zawsze były koszmarnie drogie.
Ta jest świetnie wykonana i bardzo praktyczna.
*Eckersley J., Jak pomóc dzieciom radzić sobie z lękiem? Poradnik dla rodziców i wychowawców, „Jedność”
Lampkę można kupić w sklepach Smyk
wiesz, robię wszystko o czym piszesz a moja 5,5 latka nadal si boi :(
OdpowiedzUsuńA próbowałyście wspólnie przeganiać duchy z latarkami?:-)
Usuńja mam 25 i też mam ten problem :D
UsuńWyglada dość ciekawie. U nas jest problem z lampkami. Zawsze albo za mocno świeci albo za słabo.
OdpowiedzUsuńZależy, co chcecie przy niej robić. Na pewno nie jest to lampka np.do czytania. Do czytania kupiliśmy świetną ledową lampeczkę w ikea na klipsie, kosztowała 39.90 zl (Jansjo) i sprawdza się fantastycznie. Tn króliczek świeci bardzo delikatnie, więc oswaja ciemności, ale nie przeszkadza w śnie. Po naładowaniu akumulator ttrzyma naprawdę bardzo długo.
UsuńFajna lampka, będę musiała o takiej pomyśleć, gdy Julka zacznie sama spać w swoim pokoju.
OdpowiedzUsuńNaslonecznej.blogspot.com
Świetna ta lampka, mojego syna dopadło to późno ale na szczęście już przeszło razem z lampką która się spaliła po wyłączeniu korków... Teraz będę polować na coś dla maluchów :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuń