Wczorajszy Dzień Dziecka nie upłynął nam pod znakiem prezentów, choć i one były.
Mam to szczęście, że córka nad rzeczy materialne przedkłada wspólnie spędzony czas i dobrą zabawę. Prezenty schodzą na dalszy plan.
Wracając z przedszkola spotkałyśmy jeżyka. Prawdziwego. Przyglądałyśmy się mu dobre pół godziny. A on nam :) Helenka chciała go nakarmić przynosząc mu trawkę i inne leśne "smakołyki". Żywa lekcja przyrody. Z takiej odległości widziałam jeża po raz drugi w życiu. Pierwszy raz jako mała dziewczynka i świetnie to pamiętam. Wczoraj ponownie - po 25 latach - tym razem towarzyszyły mi moje dzieci.
To niby zwyczajne, ale jakże urocze zdarzenie podpowiedziało mi, jaką książkę wybrać na dziś.
Bardzo lubię opowiadać Helence o swoim dzieciństwie, wspominać zabawki i ulubione książki. Nie wszystko mogę jej pokazać, bo wiele z nich przetrwało tylko w moich wspomnieniach. Na szczęście co jakiś czas pojawiają się w księgarniach takie oto cudeńka :)
Kto nie pamięta tego kota w czerwonych butach?
Zaglądając do tej książki znowu czuję się jak mała dziewczynka. Kilka opowiadań pamiętam w najdrobniejszych szczegółach.
Czytając je ponownie - mam swój Dzień Dziecka :)
Nasza Księgarnia wydała niedawno przepiękny zbiorek 7 opowiadań sprzed lat z oryginalnymi ilustracjami. Ponadczasowy Bahdaj, Bechlerowa, Kopcińska, Świrszczyńska, Januszewska - umilają nam wieczorne zasypianie. Piękne poetyckie historie z lat 60', 70', mają w sobie coś, czego brakuje w dzisiejszych opowiadaniach. Sama nie wiem, co to takiego - może właśnie te wspomnienia, które rozbudzają u czytającego?
Jakiś czas temu weszliśmy w nowy etap wspólnego czytania. Helenka słucha coraz dłuższych opowieści, ilustracje na każdej stronie nie są już konieczne.
W "Moich książeczkach" opowiadania mają ponad 30 stron (oczywiście łącznie z obrazkami).
Mimo to, Helenka słucha ich jak zaczarowana o przygodach Białogrzywka, myszki Kundzi czy Zuzanny. Ulubione historie to Koniczyna pana Floriana, Podróż w nieznane, Zajączek z rozbitego lusterka i Prawie wszystkie przygody Zuzanny.
Uwielbiamy to nasze wspólne wieczorne czytanie.
Książka jest wyjątkowo pięknie wydana. Format większy niż "Poczytaj mi mamo", ponad 230 stron, twarda, aksamitna w dotyku okładka, dobry, kremowy papier.
Bardzo polecam i nie mogę się już doczekać kolejnych części :)
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Muszę kupić dzieciom, koniecznie!
OdpowiedzUsuńciekawa ta książeczka
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
MArcelka Fashion
:)
Ładna ta ksiązeczka :)
OdpowiedzUsuń