Przygody Kevina w wigilijny wieczór to pewniak na miarę kolędowania przy choince.
Ta rodzinna komedia wdarła się jakiś czas temu do naszych świątecznych rytuałów i w wielu domach stała się czymś absolutnie obowiązkowym. Sama nie jestem zwolenniczką oglądania telewizji w ten wyjątkowy wieczór, ale pamiętam jak w dzieciństwie po raz kilkunasty z przyjemnością śledziłam perypetie tego malucha. Możecie więc sobie wyobrazić mój uśmiech, gdy na półce w Empiku wypatrzyłam Kevina w wersji książkowej :) Teraz jego przygody mogą towarzyszyć nam niekoniecznie zza szklanego ekranu, co więcej to wydanie dla maluchów od lat 3.
Moja córka nie zna filmu, więc książka była jej pierwszym spotkaniem z tym rezolutnym chłopcem. Historia bardzo jej się spodobała i co jakiś czas każe sobie ją przypominać :)
Najbardziej lubi moment grozy, gdy Kevin uświadamia sobie, że został sam i gdy intruzi obserwowali dom. A ile radości jest, gdy wpadają kolejno we wszystkie zastawione pułapki!
Sympatyczna i zabawna historia bawi już kolejne pokolenia - nic dziwnego, że z przyjemnością do niej wracamy.
Dobrze, że ktoś pomyślał o przelaniu jej na papier. I choć niewielka książka nie jest w stanie oddać całego uroku głównego bohatera i komizmu sytuacyjnego, to czyta i ogląda się ją bardzo przyjemnie :)
Wydawnictwo Znak
Książka do kupienia w księgarniach sieci Empik
Świetna książka! Muszę ją mieć, szkoda, że tak późno dowiedziałam się o jej istnieniu :) Kocham Kevina! wychowałam się na nim. Oglądanie go w Święta to już prawie jak tradycja :)
OdpowiedzUsuńW TAKIEJ CZY INNEJ FORMIE, ALE KEVIN MUSI BYĆ ;)
OdpowiedzUsuńco prawda to prawda :) na następne swięta musimy zakupić książkę
OdpowiedzUsuń