O tej książce usłyszałam już jakiś czas temu. Nie żebym bardzo mocno drążyła ten temat, bo moje dzieci mają problemy ze snem - po prostu byłam bardzo ciekawa tego fenomenu, bo jak inaczej można nazwać książkę, która bez wielkiego budżetu, tak szybko stała się bestsellerem i to nie tylko w Szwecji, gdzie została wydana, ale także w USA czy Wielkiej Brytanii.
Bardzo byłam ciekawa, kiedy w końcu pojawi się u nas i jest - z końcem listopada Wydawnictwo Sonia Draga wypuściła ją na polski rynek.
Bardzo byłam ciekawa, kiedy w końcu pojawi się u nas i jest - z końcem listopada Wydawnictwo Sonia Draga wypuściła ją na polski rynek.
Carl - Johan Forseen Ehrlin to szwedzki psycholog, specjalizujący się w technikach neurolingwistycznych (NLP) i relaksacyjnych oraz coachingu. Nigdy nie planował wydawać publikacji dla dzieci, ale wpadł na pomysł stworzenia bajki na dobranoc, która pomoże dziecku się odprężyć i zasnąć. Co więcej, książka ma na celu zmianę dziecięcego myślenia na tyle, żeby pomóc długoterminowo - czyli aby z czasem usypianie było dużo łatwiejsze, szybsze i przyjemniejsze.
Autor testował książkę w przedszkolach i z rodzicami małych dzieci osiągając niewiarygodne rezultaty - dzieci naprawdę przy niej zasypiają.
Bohaterem książki jest Królik Romek, który bardzo chce zasnąć, ale nie do końca wie, jak to zrobić.
Wraz z mamą i naszą pociechą (!) wyrusza więc do Wujka Ziewko po pomoc. Po drodze spotyka kilka postaci z którymi chwilę rozmawia żeby w końcu dotrzeć do celu swojej wyprawy.
Jeśli podczas tej podróży nasza pociecha (i przy okazji my :))) jeszcze nie śpi - bo muszę przyznać, że akcja jest bardzo spokojna i monotonna, że naprawdę czasami oczy same się zamykają - to będziemy świadkiem otrzymania od wujka Ziewko czarodziejskiego proszku na sen. Po posypaniu tym proszkiem nie ma siły, żeby nadal nie móc zasnąć :).
Na początku czytający otrzymuje wskazówki, jak prawidłowo powinniśmy czytać tę historię. Niektóre miejsca powinniśmy akcentować, w innych zwolnić tempo czy ziewnąć. Istotną sprawą jest to, że czytając zwracamy się również bezpośrednio do dziecka, któremu czytamy, używając wielokrotnie jego imienia, często pojawia się też zachęta do tego, żeby zasnąć jeszcze zanim książka się zakończy.
Muszę przyznać, że do skuteczności tej książki podchodziłam z dużą rezerwą. Cóż, jestem raczej sceptyczna jeśli chodzi o takie publikacje i nie do końca w nie wierzę. Byłam jednak tak ciekawa technik zawartych w książce, że postanowiłam wypróbować ją u nas.
Moja niespełna 4-latka jest bardzo energiczna i porę pójścia spać stara się maksymalnie odwlekać.
Zawsze czytamy na dobranoc, czasem kilka książek i jeszcze nigdy nie zdarzyło jej się zasnąć podczas lektury - gdy książka ją nudziła mówiła, żebyśmy sięgnęli po inną, ale nigdy nie zasnęła. Między innymi z tego powodu myślałam sobie, że raczej każe mi przerwać czytanie tej książki mówiąc, że ją nudzi, ale na pewno nie uśnie.
I tu muszę zwrócić honor autorowi - już pierwsza lektura sprawiła, że córa zasnęła gdy kończyłam czytać ostatnią stronę. Książka kojarzy mi się trochę z hipnozą, bo tekst brzmi momentami nieco dziwacznie, pewne kwestie są powtarzane, obawiałam się, że w pewnym momencie będzie to dla córki irytujące, ale nic takiego się nie wydarzyło.
Tak więc zadziałało i lektura królika uśpiła mi córkę i męża :)
Jednak, gdy kolejnym razem proponowałam dziecku czytanie tej książki, podawała inne tytuły, które by wolała. Kiedy zapytałam czemu nie królika, powiedziała, że nie podoba jej się, że podróżuje z nim (tak, jak wspomniałam, dziecko uczestniczy w całej wyprawie królika osobiście).
Niemniej jednak zgadza się na czytanie tej książki jako drugiej :) Do tej pory czytałyśmy ją wspólnie kilka razy i rzeczywiście działała.
Mam nadzieję, że i u was będzie podobnie :)
A może macie już jakieś doświadczenia z tą lekturą? Podzielcie się w komentarzach :)
Chętnie przetestowałabym tę książeczkę na moim bracie, dla którego spanie jest wręcz karą. ;-)
OdpowiedzUsuńOoo... lecę kupić :) mój trzylatek nigdy nie zasnął podczas czytania. Przetestujemy królika :)
OdpowiedzUsuńCzekam na tą książeczkę od wydawcy i z pewnością podzielę się wtedy opinią. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmalwinaczyta.blogspot.com
Za każdym razem gdy jestem w empiku to ta książka patrzy na mnie i mówi "weź mnie, weź mnie, zobacz jaka jestem ładna". No ale niestety, póki co muszę jej odmówić bo mały nie wytrzyma tylu literek na jednej stronie:) Ale w przyszłości na pewno do niej zajrzymy :)
OdpowiedzUsuńu nas na szczęscie nie ma probemu z zasypianiem, bardziej z wędrowaniem do nas w nocy :)
OdpowiedzUsuńksiążka wygląda na fajną
Ilustracje cudowne, pierwszy raz widzę tę książkę, ale zapamiętam na pewno i być może kupię ;-)
OdpowiedzUsuńMój syn (6latek) następnego dnia po przeczytaniu książki, powiedział, mieli rację, że zasnę, bo zasnąłem, u nas zadziałało:)
OdpowiedzUsuń