Kierując się zasadą, że dobrych książek nigdy za wiele, chcę pokazać wam dziś dwie, które w przepiękny sposób, mówią o miłości i przyjaźni.
Robią to nie wprost, nie dosłownie i z przesadnym patosem, tylko skromnie i z rozbrajającą puentą na ostatniej stronie.
Na początek "Edward i jego wielkie odkrycie" która dołączyła do ulubionych książek mojej 4-latki. Na samym początku nic nie zdradza, że to właśnie przyjaźń będzie jej głównym przesłaniem i czytelnikowi wydaje się, że to opowieść o abicjach, o marzeniach i dążeniu do ich realizacji.
Bo poznajemy tu Edwarda, syna archeologów mających na swoim koncie wybitne odkrycia, któremu do tej pory nie udało się odkryć niczego wyjątkowego.
Usilnie próbuje, nie daje za wygraną - ale wszystko na nic. Do pewnego wieczora, kiedy to potyka się o dziwaczne ... jajo. Niebawem wykluwa się z niego ptak o niespotykanym wyglądzie, ale ... nieumiejący latać. No pięknie, Edwardowi już wydawało się, że można nazwać go odkrywcą, podczas gdy jego "odkrycie" jest jakieś ... nieudane. Bo jak inaczej można powiedzieć o ptaku, który nie potrafi latać?
Zdołowany Edward szuka pocieszenia w ulubionym muzeum, gdzie zupełnie przypadkiem dowiaduje się, że zaiste odkrył wyjątkowy okaz ptaka - wymarłego Dodo - ptaka nielota zamieszkującego niegdyś Mauritius.
Ambicje Edwarda nieco przysłoniły mu jednak bardziej wyjątkowe odkrycie, jakie stało się jego udziałem, o którym zda sobie sprawę dopiero na koniec - właśnie zrozumiał, czym naprawdę jest przyjaźń.
Druga książka to pozycja dla maluszków i jedna z najczęściej wybieranych pozycji przez moją 20 - miesięczną pociechę - "Mój tato jest niedźwiedziem" ma wielkie ilustracje i niewiele tekstu.
Powtarzalne sformułowanie "...jak niedźwiedź", któe spotykamy na każdej rozkładówce bardzo podoba się dzieciakom. Te mówiące, mogą więc "czytać" z nami.
Poznajemy tu tatę niedżwiedzia i dowiadujemy się, co świadczy o tym, że tym niedźwiedziem jest - wygląda jak niedźwiedź, łowi ryby jak niedźwiedź, czochra grzbiet jak niedźwiedź, wspina się jak on.
Wszystko po to, żeby na koniec usłyszeć piękną deklarację ojcowskiej miłości - bo najlepiej potężnemu tacie niedźwiedziowi wychodzą ... niedźwiedzie uściski :)
Obie książki są naprawdę urocze i u nas przyjęły się doskonale. Duży format, twarda oprawa, piękne wydania. Naprawdę trudno im się oprzeć :)
Wydawnictwo Adamada
Edward i jego wielkie odkrycie - KLIK
Mój tata jest niedżwiedziem - KLIK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz