To zdecydowanie nasz ulubiony park rozrywki. A co tam park, to prawdziwe dziecięce miasteczko!
Masa atrakcji, 16 ulic i 6 placów oznakowanych jak w prawdziwym mieście, dzieci mogą tu cieszyć się wielogodzinną, niczym nieskrępowaną zabawą. Jeden bilet to nieograniczony wstęp do wszystkich atrakcji parku. Nawet maluszki mają tu co robić towarzysząc starszemu rodzeństwu, bo to jedyny znany nam park z taką ilością ruchomych figur (ponad 250!) tworzących niekiedy prawdziwe teatry.
To absolutnie magiczne miejsce, które odkryliśmy już rok temu, ale zawsze chętnie tu wracamy, bo niezależnie od pogody tu dobra zabawa jest gwarantowana :)
Powierzchniowo park nie jest zbyt rozległy (2 ha), ale atrakcji znajdziemy tu całkiem sporo - zarówno dla maluchów, jak i starszych dzieciaków. Jego wielkość jest idealna dla małych gości, bo zbyt wielkie obszary bywają bardzo męczące dla maluchów, a i tak nie jesteśmy w stanie wypróbować wszystkich atrakcji. Tu dzieciaki są naszymi przewodnikami, to one wskazują kolejne przystanki podczas zwiedzania ich "miasteczka", pokazują co chcą wypróbować, jakie figury uruchomić, co przekąsić - my tylko im towarzyszymy :)
Tym razem pogodę mieliśmy dość deszczową, zaczęło się od mżawki, żeby zaskoczyć nas porządną ulewą, na szczęście deszcz szybko ustał i mogliśmy kontynuować zabawę - dodam tylko, że nawet gdy kropiło mogliśmy się nadal bawić, bo większość atrakcji jest zadaszona.
Nowością w tym roku jest Wioska Wikingów, która bardzo spodobała się nam wszystkim :)
To bardzo ciekawie zaaranżowany, drewniany plac zabaw zachowany w stylistyce rodem z czasów wikingów :)
Kolejne tegoroczne zaskoczenie - i to naprawdę miłe jest z kategorii gastronomia.
W ubiegłym roku trochę ubolewałam nad tym, że oprócz niezdrowych fast foodów i lodów nie można tu przekąsić niczego pożywnego - teraz się to zmieniło! Na mapie Rabkolandu pojawił się punkt gastronomiczny serwujący przepyszne pizze z pieca. Kucharz doskonale wie, jak je przygotować, żeby zadowolić nawet najbardziej wymagających gości :)
Cenowo też prezentują się bardzo dobrze - więc duży plus!
Podczas deszczu można schronić się w małpim gaju, który potrafi zająć dzieci na długie chwile - to prawdziwy labirynt.
Ruchome, grające figury wyglądają naprawdę klimatycznie - zarówno te większe teatry, jak farma czy cyrk, jak i mniejsze gabloty i stanowiska z ruchomymi, śpiewającymi i mówiącymi figurami (w sumie takich figur jest tu ponad 150!).
Wspomniana wesoła farma mieści się w osobnym namiocie, do którego możemy wejść i posłuchać słynnej piosenki o starym farmerze w wykonaniu różnych zwierząt i osób. Przy pomocy umieszczonych przy nich przycisków wprawiamy poszczególne postacie w ruch. To jedno z naszych ulubionych miejsc w tym parku - ale najlepiej zwiedzać je w kameralnym gronie, bo gdy za dużo osób uruchomi dźwięki i wprawi zwierzaki w ruch, robi się trochę chaotycznie.
Wszystkie ruchome figury wykonane są przez niemiecką firmę Heimotion. Przepięknie ubrane, wykonane z dbałością o najdrobniejsze szczegóły naprawdę cieszą oko - i ucho :)
Drugim dużym "teatrem" jest cyrk Piccolo, czyli kolejne skupisko ruchomych figur - jest ich tu aż 48!
Zwiedza się go w specjalnym wagoniku, który obwozi nas po całym terenie. Nam w tej wyprawie towarzyszył nawet 9-miesięczny maluszek :)
O wszystkich atrakcjach tego miejsca nie będę się rozpisywać, bo wasze pociechy z pewnością zadbają o to, żebyście gruntownie je poznali :) Powiem wam tylko, że dzieci będątu zachwycone i każde znajdzie tu coś dla siebie.
Byliśmy też świadkami występu warzywnego kabaretu :)
Na koniec można wybrać się do Muzeum Rekordów i Osobliwości, żeby obejrzeć zdjęcia, ciekawostki i eksponaty związane z rekordami z różnych, nawet najbardziej niezwykłych dziedzin.
CENY:
Bilet na wszystkie atrakcje kosztuje 29 zł, dla maluchów o wzroście do 85 cm - jedynie 1 zł.
Szczegółowy cennik - KLIK
To jak, udało mi się przekonać Was, że koniecznie trzeba się tu wybrać? :)
do Rabkolandu zabierali nas jeszcze moi rodzice - teraz co roku jeździmy tam z dziewczynkami - wybieramy się początkiem lipca :)
OdpowiedzUsuńJedziemy w sobotę, mam nadzieję, że dopisze nam pogoda, bo Twoja relacja jeszcze bardziej nas zachęciłą :)
OdpowiedzUsuńPS będzie w tym roku kontynuacja Podróże kształcą???
OdpowiedzUsuń