Od kilku tygodni co wieczór słyszę od obu moich pociech: "Antonino! Antonino!", gdy pytam o to, co chcą poczytać. Co takiego fenomenalnego jest w tych niewielkich książeczkach, że moje dziewczyny oszalały na ich punkcie? Bo coś w nich jest niewątpliwie :)
Ja myślę, że sukces Antonino w naszym domu zapewniła mu jego oryginalność. Książki są jedyne w swoim rodzaju, podobnie jak poczucie humoru autora, bohater i elementy zaskoczenia, które tu ciągle na nas czekają. Przygody Antonino, wesołego ludzika i jego kompana niedźwiedzia są niezwykle zabawne i bardzo różnorodne. Trudno przewidzieć, o czym będzie kolejna część, bo są one od siebie zupełnie różne. Szczerze mówiąc nie sądziłam, że aż tak spodobają się moim córkom, ale muszę przyznać, że to ostatnio u nas prawdziwy fenomen :)
Nie ma wieczora bez choć jednej części Antonina.
Zdecydowanie ulubiona to "Antonino ze snu w sen" czyli opowieść o snach naszego bohatera, w któych co rusz pojawia się i niedżwiedź - ku irytacji Antonina. Dzieciaki zaśmiewają się wyglądając jednocześnie szczęśliwego zakończenia, któe już dobrze znają i bardzo polubiły.
"Antonino tam i z powrotem" to z kolei opowieść o niezwykle wyczerpującym grafiku naszego sympatycznego bohatera i raczeniu się efektami jego pracy wraz z kumplem niedźwiedziem.
Ostatnia z części - "Antonino w walce z czasem" na pewno zachwyci dzieciaki, które martwi cierpienie zwierząt. Tu niedźwiedź zostaje ranny - wpada we wnyki i Antonino ma jedynie 5 minut, aby go uratować i masę trudności do pokonania. Czy mu się to uda? Czy misja ratowania przyjaciela zakończy się sukcesem?
Poza niewątpliwie ciekawą i zabawną treścią, warto zwrócić uwagę na łądne i dynamiczne ilustracje. Doskonale współgrają z czytanym tekstem i mój 2-letni maluszek z radością analizuje wszystkie szczegóły. Bardzo się cieszę, że Antonino zagościł na naszej półce. Zdecydowanie polecam.
Wydawnictwo Tako
Mój syn uwielbia :)
OdpowiedzUsuńNie znam Antonina, ale chętnie to nadrobię :)
OdpowiedzUsuń