Pojawienie się w naszej rodzinie maluszka wcale nie przeszkodziło nam w zorganizowaniu kilku wakacyjnych wyjazdów. Wiadomo, że podróżowanie i zwiedzanie z 6 tygodniowym maleństwem i dwójką przedszkolaków do najłatwiejszych nie należy, ale przy odpowiednim przygotowaniu może być świetną przygodą. Zależało nam również na tym, żeby córki nie odebrały pojawienia się w ich życiu brata jako końca wspólnych wyjazdów, które tak często latem organizujemy. Dlatego poszukaliśmy kilka ciekawych miejsc, które postanowiliśmy rodzinnie odwiedzić. Dziś pokażę wam jedno z nich. Jego kompleksowość i znakomita organizacja zasługują na szczególną pochwałę, a naprawdę wiem, co mówię, bo mamy już kilka parków rozrywki na swoim "koncie".
Sabat Krajno to wyjątkowy park rozrywki w województwie świętokrzyskim, położony u stóp Łysicy, najwyższego wzniesienia Gór Świętokrzyskich, znanego ze zlotów czarownic. To miejsce łączące w sobie Park Miniatur, Lunapark, Park Linowy i Kino 6D oraz znakomitą kuchnię. To miejsce, gdzie możecie spędzić cały dzień ani chwili się nie nudząc.
Byliśmy tu w składzie rodzice plus 3- oraz 5-latka (oraz 6-tygodniowe maleństwo w chuście) i naprawdę mieliśmy co robić. Wracaliśmy do Krakowa pełni wrażeń i z postanowieniem, że jeszcze tu wrócimy. Ale po kolei :)
Już sama trasa do kas za bramą obiektu zrobiła na nas wrażenie - kolorowe parasole kołyszące się na wietrze aż prosiły się o jakąś fajną sesję zdjęciową. Przyznacie, że taka sceneria to nietypowy widok w parkach rozrywki :)
Od kas udaliśmy się do Alei Miniatur "Wonderful World" myśląc, że pewnie szybko nam to pójdzie i dziewczynki pójdą zaraz pobrykać w Lunaparku, ale to, co tam zobaczyliśmy przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Bywaliśmy już w parkach miniatur, ale ten zdecydowanie bije je na głowę. Ogromna powierzchnia, przepiękne miniatury budowli, bardzo dobrze zagospodarowany teren, co pewien czas miejsca, gdzie można odpocząć (tak, tak, bo tak intensywny spacer może wymagać odpoczynku).
To jedyny taki park w Europie usytuowany na wzgórzu i zapewniający naprawdę niezwykłe widoki.
Aleja Miniatur na bieżąco jest rozbudowywana, choć obecnie i tak jej budowle robią ogromne wrażenie na zwiedzających. Większość miniatur wykonano w skali 1:25, więc jest na co popatrzeć, a tabliczki informacyjne są źródłem wiedzy na ich temat. Istnieje tu także możliwość zwiedzania z przewodnikiem czy odwiedzin alei nocą w blasku świateł.
Obiekty znajdują się w odpowiedniej odległości od siebie, nie są ściśnięte, dzięki czemu możemy na spokojnie oglądać je podczas przyjemnego spaceru.
Wzdłuż trasy płynie maleńki "strumyczek" nawadniający okolicę i stanowiący atrakcję dla najmłodszych zwiedzających, którzy co pewien czas mogą popluskać w nim stópki.
Miniatury to fantastyczne sposób na pokazanie dzieciom najsłynniejszych budowli z bliska. Możemy im o nich opowiadać i pozwolić obserwować każdy najdrobniejszy szczegół. Z pewnością w ten sposób na dłużej zapadną im w pamięć niż z kart książki.
Odwiedziny Alei Miniatur z przedszkolakami jest znakomitym pomysłem na rodzinne spędzenie czasu i pożyteczną rozrywkę. Dzieci w wieku szkolnym czy nastolatkowie z pewnością bardziej zainteresują ciekawostki na temat mijanych budynków, być może sprawią, że nasze pociechy będą chciały zobaczyć oryginały na własne oczy :)
Sami spójrzcie, jak te eksponaty do złudzenia przypominają swoje wielkie oryginały.
Gdy już dotrzemy na wzgórze, możemy odpocząć i napić się czegoś w niewielkim barze. Jest tam także toaleta (niestety bez przewijaka) i stoliki pod parasolami. Po drodze, jak wspomniałam mamy do dyspozycji małe chatki z ławkami, gdzie można odpocząć, ugasić pragnienie czy nakarmić maluszki.
Lunapark to kolejna porcja atrakcji dla dzieci w różnym wieku. Dla naszej 3-latki nie było ich zbyt wiele, ale starsze dzieci już mają w czym wybierać. Stacja kosmiczna, bawialnia, dmuchańce, eurobungee (nowa miłość naszej 5-latki :)), zorbing czy skuterki - wszystko to zaprasza do siebie dzieci w każdym wieku.
W pobliżu Alei Miniatur znajduje się park linowy usytuowany wyłącznie na palach. 4 różnorodne poziomy trudności zapewniają odpowiednią dawkę wrażeń dla każdego - jest nawet trasa dla najmłodszych - od lat 3. Jest tu też zjazd tyrolski o długości ok. 100 m.
Jeśli wciąż za mało wam wrażeń to polecam wizytę w kinie 6D - emocje gwarantowane. Naprawdę czułam się jakbym jechała na rollercoasterze w lasach Amazonii i wjeżdżając do rzeki czułam na twarzy krople wody :) Aż 15 filmów do wyboru i 12 różnych efektów :)
Tym co dodatkowo utwierdza mnie w przekonaniu, że Sabat Krajno to znakomite miejsce dla całej rodziny, jest bardzo dobra, klimatyzowana restauracja "Magia Sabatu" w samym centrum parku. Ceny nie zwalają z nóg, a porcje są naprawdę solidne.
W toaletach są przewijaki, a na sali krzesełka dla niemowląt.
Skusiliśmy się na typowe regionalne dania i naprawdę było warto. Wszystko smakowało wybornie, obsługa na najwyższym poziomie. Mam nadzieję, że doczekam kiedyś czasów, kiedy wszystkie budki z fast foodami z parków rozrywki znikną i ich miejsce zajmą właśnie takie restauracje.
Miłośnicy pizzy mogą oglądać jej przygotowanie ze swojego stolika.
Jeśli zastanawiacie się nad pomysłem na rodzinny wypad, to bardzo wam polecam Sabat Krajno w czarujących Górach Świętokrzyskich.
Warto wiedzieć, że zimą miejsce to zmienia się w ośrodek narciarski!
Bardzo dobrym pomysłem jest umożliwienie zakupu biletów do lunaparku tylko dla dzieci (rodzic nie korzystający z atrakcji nie płaci).
Wszystkie szczegóły i cennik znajdziecie tu - KLIK.
Byłem tam z 2latkiem. Atrakcje dla maluchów są bardzo wysoko. do tego obsługa nie pilnuje i zabrania pilnować dzieci rodzicom. Łącznie ze zwiedzaniem miniatur zeszło max 3h. Nic specjalnego
OdpowiedzUsuńFaktycznie atrakcji dla tak małych dzieci za bardzo nie ma, natomiast przedszkolaki mają już tam co robić. Nie zaobserwowałam, żeby obsługa miała coś przeciwko pilnowaniu dzieci, w parku ligowym zaproponowano nam nawet, żebyśmy towarzyszyli 3-latce na trasie dla najmłodszych, żeby dodać jej otuchy. Nam bardzo się spodobało to miejsce.
UsuńDo Anonimowy - nie mogę się z Tobą zgodzić. Jestem mieszkańcem woj Świętokrzyskiego i byłem tam już kilkukrotnie. Owszem obsługa czasem wymaga poprawy ale są to młode osoby które niekiedy ciężko przymusić. Jednak nigdy nie spotkałem się z zakazem samodzelnej opieki i sam fakt że wstęp do lunaparku dla opiekuna jest bezpłatny to już genialna sprawa - we wszystkich innych parkach tego typu rodzic z reguły płaci dwukrotność biletu dziecka. Tak więc może trafiłeś/aś na jakis zły dzień. Co do czasu jaki tam spędziliście ... jezeli przez Aleje minaitur sie przebiegnie to faktycznie można szybko z tamtąd uciec ja jednak starałem się dzieciom tłumaczyć conieco o budowlach tam się znajdujących i tylko w alei minaitur spędzeliśmy ponad 2 godziny.. już nie mówiąc o parku linowym który jest chyba jednym z najlepszych w tej części polski... tak więc twoja opinia to twoja opinia ale ja się z nią kompletnie nie zgadzam i daje temu parkowi conajmniej 4,5 gwiazdki ( brakuje jednak drobnych atrakcji dla najmniejszych dzieci i takich powyzej 16 lat )
OdpowiedzUsuńhmm...czy to miejsce ma jaką historię z paleniem na stosie i magią? dlaczego sabat ? hm..mam mieszane uczucia
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tym miejscu ale wydaje się naprawdę ciekawe :-). Myślę że moja Córcia fajnie by się tam bawiła a i my rodzice spędzilibyśmy miło czas.
OdpowiedzUsuńByłam tam z dziećmi w te wakacje i szczerze polecam to miejsce. Dzieci z zainteresowaniem oglądały park miniatur, ale największą atrakcją był park linowy. Są tam 3 trasy łatwe i oni wybrali najtrudniejszą z nich. Mąż pilnował synka, ja córki, byłam przy niej przez całe przejście, bo trasa okazała się dość wysoka i mała się trochę bała. Pan z obsługi nawet podszedł i powiedział, że jeśli chce, to mogą ją ściągnąć i może pójść na łatwiejszą trasą, ale to chyba zmotywowało młodą, bo chciała iść dalej.
OdpowiedzUsuń