Nieczęsto pokazuję na blogu książki dla dorosłych, ale czasem po prostu muszę. Tak, jak dziś. Właśnie skończyłam czytać "Marzi", komiks, który pozwolił mi odbyć prawdziwą podróż do własnego dzieciństwa, które nie zawsze było kolorowe - a już na pewno nie tak, jak w dzisiejszych czasach. Znowu znalazłam się w tamtych blokach, jadłam pomarańcze, które miały ten niesamowity smak i spędzałam lato u babci na wsi. No może nie mieliśmy przekłuwanych uszu przez sąsiadkę na klatce schodowej, ale naprawdę sporo wspomnień wróciło. Takich, które leżały gdzieś tam na dnie mojej pamięci, dawno już zakurzone. I wiecie co? Bardzo się cieszę, że sobie o nich przypomniałam. Dzięki temu jeszcze bardziej doceniam to, jakie dziś nasze dzieci i my mamy możliwości.
Autorami tego niezwykłego komiksu są Marzena Sowa (to właśnie od jej imienia pochodzi skrót Marzi), doskonale znająca polskie realia epoki PRL i Sylvain Savoia, którego ilustracje bezbłędnie oddają ducha tamtych czasów.
Książkę czyta się znakomicie. Tytułowa bohaterka nie ocenia czasów, w jakich przyszło jej żyć, lecz patrzy na wszystko oczami ówczesnego dziecka. Sytuacja polityczna jest tu jedynie w tle, bo dziecko najzwyczajniej w świecie jej nie rozumie. Na pierwszym planie jest natomiast sytuacja społeczna z perspektywy małej dziewczynki.
Nie jest to typowa książka dla dzieci, polecam ją raczej dorosłym czytelnikom (grupa wiekowa, do której jest kierowana to 12+). Czemu? Bo po pierwsze pokazuje czasy, które są im całkowicie obce (choć absolutnie nie przeszkadza mi to, żeby im o nich opowiadać), niekiedy są to trudne sytuacje i trudne relacje rodzinne. Kochany, ale wiecznie nieobecny ojciec, chłodna matka, nieco "zdewociała" i niezbyt licząca się z uczuciami swojego dziecka. Wszystko to ukazuje dość przygnębiający obraz minionej "epoki", choć nie brakuje tu elementów humorystycznych i niezwykłej atmosfery zabawy z rówieśnikami.
Śmiało mogę powiedzieć, że przeczytałam ją jednym tchem, bo wykorzystywałam każdą wolną chwilę, żeby przeczytać choć jedną historię (bo książka składa się właśnie z takich krótkich historii).
Jeśli macie ochotę na taką sentymentalną podróż do własnego dzieciństwa, nawet, jeśli wyglądało nieco inaczej niż u autorki tego komiksu, to bardzo wam polecam tą lekturę. Czytając ją mimowolnie przywołałam lawinę wspomnień z czasów, kiedy sama miałam kilka lat.
Seria komiksowa "Marzi" została doceniona w wielu krajach i wcale mnie to nie dziwi, bo to naprawdę doskonale przedstawione historie w bardzo ... egzotycznej rzeczywistości.
Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy.
Książkę znajdziecie tu - MARZI. DZIECI I RYBY GŁOSU NIE MAJĄ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz