"Gili, gili - słówka z ostatniej chwili"
Absolutny fenomen. Kartonówka, która w swej prostocie i pomysłowości doskonale trafia w gust najmłodszych czytelników. Przepiękne ilustracje, pierwsze słówka i dźwięki bliskie każdemu maluszkowi. Jest mama, tata, bobo, jest gili-gili, jest i mniam-mniam z cycuszków mamy, jest siusiu, jest patataj i be. To taki trochę słownik obrazkowy mowy dziecięcej. Przepiękne ilustracje Benjamina Chauda nie pozwalają oderwaćwzroku od kolejnych stron. Książka jest pełna pozytywnych skojarzeń i dobrych wzorców. Oboje rodzice są zaangażowani w opiekę nad dzieckiem, są najważniejsze osoby w życiu dziecka i przedmioty codziennego użytku. Słowem wszystko, co być powinno :)
Czytamy od dłuższego czasu codziennie - to nasza wieczorna pozycja obowiązkowa.
"Wydaje mi się, że widziałem... niedźwiedzia"
Książka z ruchomymi elementami, ale inna niż znane nam książki tego typu. Wykonana nieco w stylu retro, bardzo solidna (niestety często książki z ruchomymi elementami nie wyglądały dobrze po kontakcie z naszym synkiem). Każda strona to inne miejsce, w którym kryje się ... niedźwiedź. Odkrywanie go wspólnie z maluszkiem to doskonałą zabawa. Mnie zachwycają szczególnie ilustracje i oryginalna kolorystyka. Element niespodzianki doskonale sprawdzi się nawet u młodszych dzieci, które bardzo szybko "wkręcą" się we wspólną zabawę w poszukiwanie niedźwiedzia.
"Wydaje mi się, że widziałem... lwa!"
I druga pozycja z tej rewelacyjnej serii - z ruchomymi obrazkami. Tym razem jednak będziemy szukać lwa :) Znowuż spotykamy tu pomysłowe rozwiązania na każdej kolejnej stronie. Słowem świetna zabawa gwarantowana.
"Idziemy na niedźwiedzia"
Ta książka to istne szaleństwo. Wyobraźcie sobie 7-latkę, 5-latkę i 2-latka kroczących w koło w rytm wypowiadanych przez rodzica słów z tej książki. Na drodze stają im przeróżne przeszkody, takie, jak gęsta trawa ("szu, szu"), rzeka ("plusk, plask"), grząskie błoto ("ciapu, ciap") czy śnieżyca ("wiii- wiu"), żeby w końcu dotrze do jaskini, w której czeka tytułowy niedźwiedź. I choć tyle już wspólnie przeszliśmy, tyle przeszkód przezwyciężyliśmy, to w obliczu zagrożenia bierzemy nogi za pas i w błyskawicznym tempie wracamy do ciepłego łóżka. Uwaga, przed snem ta książka może wiązać się z ryzykiem pobudzenia młodych czytelników, niż ich wyciszenia, więc miejcie to na uwadze.
To klasyka angielskiej literatury dziecięcej, która zapewni wam fantastyczną, wspólną zabawę.
Seria książek:
"Jano i Wito w domu"
"Jano i Wito w lesie"
"Jano i Wito w mieście"
"Jano i Wito w trawie"
Rewelacyjna seria książek dla najmłodszych czytelników. Pełna wyrażeń dźwiękonaśladowczych, pięknie zilustrowana, z zabawną treścią i elementami sensorycznymi. Jej autorką jest Wiola Wołoszyn, a ilustracje stworzył Przemek Liput.
Seria bardzo podoba się dzieciom, nawet rocznym maluchom. Znajome słownictwo, otoczenie, nowe, ciekawe wyrazy, mnóstwo powtórzeń, a dzięki onomatopejom - możliwość włączania się dziecka do wspólnego czytania. Krótkie, zrozumiałe zdania, proste pytania, treść jest doskonałą dla najmłodszych czytelników. Ilustracje są oszczędne, kolorowe, na białym tle. Nie są przerysowane i nie rozpraszają maluszków podczas lektury. Mają w sobie coś takiego, że łatwo zapadają w pamięć. Czytając, wszystko możemy jednocześnie pokazywać dziecku. Element sensoryczny w każdej części dodatkowo wzbudza zainteresowanie dziecka i zachęca do czytania.
Mamy wszystkie pozycje z tej serii i bardzo polecam wam każdą z nich.
"Kicia Kocia i Nunuś. Bardzo fajna rodzina"
Tym razem duży format, ale wciąż kartonówka. W dodatku z bohaterami, których nikomu nie trzeba przedstawiać. Ta książka to raj dla małych odkrywców - roi się w niej od okienek i klapek, które chcą zgłębić małe rączki. Pomysł pokazania dziecku tematu różnorodności na podstawie rozmaitych budynków i rodzin je zamieszkujących jest pierwszorzędny. Możemy zaglądać do nich, rozmawiać o tym, czym się różnią, wymyślać dodatkowe scenariusze zabaw.
"Kicia Kocia i Nunuś. W kuchni"
Kicia i jej młodszy braciszek tym razem zgłębiają kuchenne tajemnice i zasady w niej funkcjonujące. Seria Kicia Kocia i Nunuś to doskonały sposób, żeby przekazać najmłodszym maluszkom mądrą treść i porozmawiać o otaczającym świecie. Dziecko zapamiętuje z niej bardzo wiele, często później w podobnych sytuacjach wręcz cytuje książkę. Dla mnie dodatkowo ważny jest motyw starszej siostry, która objaśnia braciszkowi świat i uczy go różnych rzeczy. Moje córki bardzo chętnie przyjęły podobną postawę i bardzo chętnie opiekują się młodszym braciszkiem, wszystko cierpliwie mu tłumacząc.
"Kicia Kocia i Nunuś. Nie, Nunusiu! Tak, Nunusiu!"
I ostatnia z kocich nowości w dzisiejszym zestawieniu. I nasza ulubiona w dodatku. Wyjaśnia najmłodszym, jakie zachowanie jest odpowiednie, a jakie nie - w odniesieniu do podobnej czynności. Na przykład, nie należy gryźć książki ale jabłko już owszem. Dzięki takim kontrastom maluszkom o wiele łatwiej przyswoić te zasady i wcielić je w życie. Dodatkowo, tekst jest bardzo wdzięczny do głośnego czytania. Jeśli rodzic odpowiednio będzie modulował głos i akcentował (niekiedy przesadnie) niektóre kwestie - dobra zabawa gwarantowana.
"Nasze miasteczko"
Bez książki - wyszukiwanki nie mogło się obyć :) Ta lektura bez słów to początkowo pole do popisu dla rodzica, a następnie, świetny materiał do ćwiczenia opowiadania czy snucia własnych scenariuszy dla nieco starszego dziecka. Ilustracje są bardzo szczegółowe, ale jednocześnie obrazki są przejrzyste. Podoba mi się, że bohaterami scenek są ludzie, a nie spersonifikowane zwierzęta, dzięki czemu historie są bardziej rzeczywiste i lepiej uświadamiają młodym czytelnikom zasady panujące w świecie. To taka książka, że jedna rozkładówka może zapewnić wam materiał do analizy i opowiadania na cały wieczór. To nasza ulubiona seria książek tego typu.
"Nie ma jak w domu"
Kolejna książka z tej serii, jak wskazuje tytuł - zmienia się jedynie sceneria. Podczas lektury tego typu książek lubię wkładać w usta bohaterów własne, wymyślone dialogi i zabawnie modulować głos, starsze dzieci również chętnie się w to angażują.
Seria: "Uczę się mówić":
"Co robi Pucio?"
"Pucio. Zabawy gestem i dźwiękiem"
Rodzice maluchów na pewno słyszeli o tym małym bohaterze. Cóż, seria o Puciu, to naprawdę trafione pozycje. Wiem, co mówię, bo przerabiam ją już z drugim dzieckiem. Ta seria zawsze się sprawdza, jest doskonale przygotowana i jeśli tylko rodzic odpowiednio się za nią zabierze, może zdziałać cuda. Teraz na rynku dostępne są małe, kwadratowe kartonówki dla najmłodszych maluszków - nawet przed, lub równocześnie z pierwszą książką z tej serii. Jeśli nie macie jeszcze puzzli z tym uroczym bohaterem, to czym prędzej zerknijcie do tego wpisu:PUZZLE Z PUCIEM I INNYMI ILUSTRACJAMI ZE ZNANYCH I LUBIANYCH KSIĄŻEKW książeczce o zabawach, znajdziecie na każdej rozkładówce krótkie komentarze, jak pracować z książką.
"Czerwona piłeczka"
I na koniec urocza książeczka, której nie możecie przegapić. Świetny tekst Przemka Wechterowicza i bajeczne ilustracje Marcina Minora. I to w wersji dla najmłodszych. Podróż przez świat w towarzystwie czerwonej piłeczki na pewno wam się spodoba.
Ta kartonówka powinna zajmować honorowe miejsce w domowej biblioteczce.
Bardzo dobre zestawienie :)
OdpowiedzUsuńTrochę dziwne te książeczki ale napewno pomagają w rozwoju
OdpowiedzUsuń