Są takie książki, które są dopieszczone pod każdym względem. Takie, które zachwycają od pierwszej do ostatniej strony. Tak właśnie jest z historią o Kościochrupku z serii "Julka i Szpulka". Zresztą podobnie jest i z poprzednią książką autorstwa Mai Strzałkowskiej z tymi samymi bohaterami, którą też niebawem wam pokażę. Tym razem jednak chciałabym skupić się na tej wyjątkowej nowości i opowiedzieć wam, co tak bardzo nas w niej zachwyciło.
Przede wszystkim jest to pomysł, bo to nie jest zwykła książka do czytania. Tu trzeba zrobić coś więcej, odpowiadać na pytania, odgadywać zagadki, narysować coś lub nakleić, wybrać wątek, którym chcemy podążać. Podczas lektury tej serii nie sposób się nudzić, bo cały czas coś się dzieje. Nie każdy przedszkolak potrafi długo skupić się na czytanej książce - ta lektura na pewno przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom zagadek i interaktywnych zabaw.
Kolejnym powodem, który sprawia, że tak pokochaliśmy tę książkę są emocje. Przygody Julki pomagają dzieciom zrozumieć i lepiej poznać świat uczuć, bardzo przecież intensywny w wieku kilku lat. Radość, smutek, złość, wstyd, odwaga i bezradność - te uczucia małe dzieci dopiero uczą się rozpoznawać i nazywać. Dzięki takim historiom nauczą się również je akceptować i radzić sobie w różnych sytuacjach. Tu nikt nie krytykuje emocji, nie każe dzieciom być "grzecznymi" i dusić w sobie własnych uczuć. Zrozumienie emocji pomoże im z czasem je kontrolować.
W książce "Kościochrupek" dodatkowo pojawia się motyw nocnych strachów i lęków. Zdarza się to bardzo często u dzieci w wieku przedszkolnym. To naturalny etap rozwoju, bo wyobraźnia wtedy intensywnie się rozwija.
Trzeci powód to bohaterowie - mamy tu bowiem małą dziewczynkę, która uwielbia zagadki i aktywności na świeżym powietrzu. Julka ma rude włosy. Kompletnie tego nie rozumiem, ale zawsze w naszym społeczeństwie znajdzie się ktoś, kto wierzy w stereotypy związane z tym kolorem i przekazuje je dalej - dlatego bardzo mnie cieszy, że w literaturze dziecięcej pojawia się coraz więcej rudowłosych bohaterów. Nie jest to już tylko Ania Shirley czy Pippi :)
Jak wskazuje tytuł serii, nie tylko Julka gra tu pierwsze skrzypce, jest jeszcze Szpulka, czyli postać, która uosabia "kłębek nerwów" dziewczynki. Bo Julka ma temperament - i to jaki :) Potrafi się zezłościć i to tak, że w przypływie emocji jest w stanie zrobić dziurę w podłodze! To właśnie w tej dziurze znalazła kiedyś Szpulkę, która teraz towarzyszy jej na co dzień. Szpulka pomaga dziewczynce zrozumieć różne problemy i rozwiązywać zagadki detektywistyczne.
No i nie byłabym sobą, gdybym nie doceniła wątku detektywistycznego w tej niezwykłej serii. To kryminały dla maluchów, z każdą stroną odkrywają one nowe fakty, gromadzą poszlaki i dowody, podążają po śladach i typują podejrzanych. Dzięki takiej zabawie dzieci uczą się logicznego myślenia, dedukcji, kojarzenia faktów oraz koncentracji. Jeśli uda im się samodzielnie odgadnąć zagadkę, czują ogromną satysfakcję.
Podoba mi się też pomysł z wytłuszczeniem czcionki niektórych istotnych fragmentów oraz z oznaczaniem ich innym kolorem, a także pytania pomocnicze.
No i na koniec samo wydanie tej książki. Nie sposób nie docenić przepięknych ilustracji Daniela Włodarskiego, dzięki którym od opowieści trudno się oderwać, pomagających dziecku w śledzeniu wątku i podpowiadających rozwiązania zagadek. Ja jestem zachwycona też jakością papieru, bardzo przyjemnego w dotyku i dużym formatem.
Historie są napisane w sposób jasny i logiczny, dostosowane do zdolności percepcyjnych dzieci w wieku przedszkolnym.
Autorką serii jest Maja Strzałkowska, mama, self-publisherka i blogerka, która swojej serii nadała niesamowity klimat i całą masę aktywności towarzyszących - słuchowiska, niedziele z Julką i Szpulką oraz artykuły dla rodziców -> www.julkaszpulka.pl
Mam ogromną przyjemność patronowania najnowszej części serii i ogromnie ją wam polecam!
Książki kupicie wyłącznie na stronie autorki: JULKA I SZPULKA
Brzmi bardzo ciekawie! Dla dzieci, które lubią książeczki przygodowe to na pewno będzie ciekawa opowieść :)
OdpowiedzUsuń