2/08/2015

Splendor

Strategia, dynamika, proste zasady, ciekawa mechanika, wysoka regrywalność i krótka rozgrywka - to cechy, które bardzo cenię w dobrej planszówce. 
"Splendor" ma je wszystkie. Do tego fantastyczne żetony, których aż nie chce się wypuszczać z dłoni :)
Wcielmy się więc w renesansowych kupców i zacznijmy gromadzenie naszych zasobów. 
Uwaga - gra może uzależniać :)



"Splendor" to prosta i bardzo wciągająca gra rodzinna. Jeśli lubicie gry planszowe, zdecydowanie warto sięgnąć po ten tytuł.
Jest w tej grze coś, co sprawia, że trudno się od niej oderwać.

Gry, w których naszym zadaniem jest gromadzenie dóbr czy zasobów są zwykle skomplikowane i można w nie grać tylko z graczami, którzy są z nimi dobrze zaznajomieni. 
Tu rzecz wygląda inaczej - wprawdzie także będziemy zdobywać klejnoty i  inwestować je w kolejne karty rozwoju, ale zasady tej gry z łatwością wyjaśnimy nawet początkującemu graczowi i już po chwili wspólnie możemy cieszyć się fantastyczną rozgrywką. 

W pudełku uwagę zwraca już świetnie zaprojektowana wypraska - każdy element ma tu swoje miejsce. 
Elementy są świetnie wykonane, zwłaszcza wspomniane przeze mnie wcześniej żetony klejnotów. Spore, ciężkawe, bardzo dobrze leżą w dłoni. Jest ich aż 40 - po 7 w kolorach zielonym, czerwonym, niebieskim, białym i czarnych oraz 5 żółtych (dżokery).
Oprócz nich w opakowaniu znajdziemy 90 kart rozwoju na 3 różnych poziomach oraz 10 płytek arystokratów.

'
Zadaniem jest jak najszybsze zdobycie 15 punktów zwycięstwa.

Na początku ustawiamy elementy w sposób przedstawiony poniżej - tasujemy karty rozwoju poszczególnych poziomów (różne kolory rewersu) i układamy je w stosy na stole. Następnie odkrywamy po 4 karty z każdego poziomu i kładziemy obok.
Tasujemy płytki arystokratów i odkrywamy je w liczbie - ilość graczy +1 (poniżej układ elementów dla 3 graczy). Żetony klejnotów układamy w stosy (6 stosów, wg. koloru).


W każdej z rund gracze wykonują jedną z 3 akcji.

- biorą klejnoty (3 różne lub 2 takie same - jeśli na stosie znajdują się co najmniej 4), na koniec rundy możemy posiadać ich maksymalnie 10, służą nam one do zakupu kart rozwoju, na których znajdują się punkty zwycięstwa,

- kupują kartę rozwoju (jej wartość i cena jest podana na karcie) - karty dają nam punkty zwycięstwa i jednocześnie oznaczony na nich klejnot możemy wykorzystać podczas zakupów kolejnych kart (podczas takich zakupów nie oddajemy kart rozwoju - jeśli do wykupu nowej karty potrzebujemy 2 rubinów, a w naszej kolekcji jest już karta z rubinem, to do wykupu nowej wystarczy nam tylko jeden żeton z rubinem - klejnotowe bonusy na kartach są więc czymś w rodzaju stałej zniżki :)),

- rezerwują kartę rozwoju (spośród odkrytych kart lub ze stosu i biorą znacznik dżokera - zastępuje on nam dowolny klejnot), którą prędzej czy póżniej muszą wykupić.


Punkty zwycięstwa, których musimy zdobyć 15 - to inaczej punkty prestiżu widniejące na kartach rozwoju i kartach arystokratóów - w lewym górnym rogu. 





Karty arystokratów dają nam dodatkowe punkty. Bierzemy je do swojej kolekcji (jako dodatkową nagrodę), gdy uzbieramy odpowiednią ilość wymaganych bonusów (klejnotów) na kartach rozwoju, np. 4 rubiny i 4 szmaragdy. Każda z kart arystokratów ma zaznaczoną wymaganą ilość bonusów i daje graczowi dodatkowe 3 punkty zwycięstwa. Przyjście do naszej kolekcji arystokraty nie jest akcją.


Choć gra przeznaczona jest dla 2-4 graczy od lat 10, można grać w nią nawet z 5-latkami.
Jak to możliwe? Wystarczy zastosować wariant dla dzieci i dać im fory - 1, 2 lub 3 losowe karty rozwoju z poziomu 1 na początku rozgrywki. Gwarantuję, że przy takim rozkładzie sił, dorównanie im przez dorosłych wcale nie będzie takie proste.


Gra jest bardzo dynamiczna, po zakupie każdej karty przez gracza odsłaniana jest nowa, musimy więc ciągle obserwować, co dzieje się na stole. 
Decyzje graczy podejmowane są dość szybko, bo nie musimy wykonywać tu jakichś skomplikowanych kombinacji, więc rozgrywka się nam nie nudzi. No i te proste, przejrzyste zasady.
Nic, tylko grać :)

Wydawnictwo Rebel

4 komentarze:

  1. Tak się zastanawiam, kiedy my w taką grę planszową zagramy... za 2 lata, za 3?
    Doczekać się tej chwili nie mogę :)

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś jej nie widzę przy młodszych dzieciach, ale dla mnie chyba w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba jesteśmy jeszcze za mali na tę grę, ale mnie zaciekawiłą

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie nic, tylko grać! :) Splendor to świetna gra, która powinna spodobać się zaawansowanym graczom, ale z całą pewnością pokochają ją początkujący, którzy jeszcze nie rozpoczęli wielkiej przygody z planszówkami. Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Maluszkowe inspiracje , Blogger