Nie oszukujmy się, podróżowanie z dziećmi nie jest łatwe. Wymaga od nas dużej elastyczności, starannych przygotowań i posiadania w zanadrzu tzw. planów awaryjnych. Poza tym wybierając miejsca, które chcemy odwiedzić musimy uwzględniać również zainteresowania naszych pociech, bo jeśli wybierzemy się z nimi przykładowo na kilkugodzinną konferencję na temat społecznej świadomości ekologicznej to nie oczekujmy, że zafascynowane będą jej się przysłuchiwać. Ale nie popadajmy też w paranoję - nie musimy spędzić całego lata na placach zabaw czy w centrach rozrywki. Atrakcją dla dziecka może być nawet wizyta w muzeum, pod warunkiem, że ją ciekawie zaaranżujemy, a jeśli dodatkowo muzeum dysponuje tzw. strefą malucha, w której znajdziemy specjalnie dla nich przygotowane atrakcje tematyczne, to już w ogóle rewelacja.
Na szczęście w Polsce jest coraz więcej miejsc, które dostrzegają potrzeby podróżujących rodzin i wychodzą im naprzeciw. Ośrodki wczasowe wyposażone jedynie w słaby plac zabaw i mini klub malucha reklamujące się hasłem "przyjazny rodzinom z dziećmi" to na szczęście nie jedyna możliwość, jaką branża turystyczna może nam zaoferować. Jeśli dobrze poszukamy, możemy znaleźć prawdziwe perełki. Takie, jak ta - nadbałtycki ośrodek Magra Holiday Club.
Od razu zaznaczę, że nasz wyjazd nad morze musiał stawić czoła niejednej przeciwności losu. Najpierw, 2 dni przed planowanym wyjazdem młodsza córka zaczęła wysoko gorączkować, na szczęście gorączka minęła, ale musieliśmy opóźnić wyjazd o jeden dzień. Niestety wirus przeszedł na starszą córę i też męczył ją przez 3 dni. Potem to paskudztwo dopadło mnie i ból gardła towarzyszył mi prawie przez cały pobyt nad morzem. Jakby tego było mało, pogodę mieliśmy zdecydowanie nie wakacyjną... Było zimno, w jeden dzień padało... Jak widzicie lekko nie było, ale mimo to było ŚWIETNIE!
I na pewno ogromną tego zasługą jest klimat ośrodka w którym spędziliśmy tydzień.
Już sam pobyt nad Bałtykiem jest niewątpliwie sporą atrakcją. Elizka po raz pierwszy widziała morze, Helenka nie pamięta swoich pierwszych wakacji na balijskiej plaży, więc i dla niej było to niemałe przeżycie.
Dodatkowo dobroczynne działanie jodu i jego wysokie stężenie nad Bałtykiem sprawia, że wyjazd tam to doskonała terapia dla każdego - niezależnie od wieku.
Czyste, morskie powietrze doskonale wpływa na drogi oddechowe (to świetna odtrutka dla krakowskiego smogu), a wiatr i zmienność temperatur wzmacniają odporność.
ZAKWATEROWANIE - MAGRA HOLIDAY CLUB
Ośrodek Magra Holiday Club położony jest w niewielkiej miejscowości o nazwie Dębina, leżącej ok. 5 km od Rowów i ok. 15 km od Ustki.
To całkiem sporych rozmiarów kompleks wypoczynkowy obejmujący 23 bungalowy w zabudowie szeregowej (w takim właśnie mieszkaliśmy) i 26 domków, jadalnię z grillem, świetlicę, budynek z recepcją i kawiarnią, 2 odkryte, podgrzewane baseny, 2 place zabaw, salę TV, pralnię i kilka dodatkowych budynków gospodarczych. Tu można zobaczyć jak cały ośrodek wygląda z góry - klik.
Już w momencie kwaterowania się widać, że dzieci są tu mile widziane - każdy mały gość dostaje hotelową maskotkę :)
Już w momencie kwaterowania się widać, że dzieci są tu mile widziane - każdy mały gość dostaje hotelową maskotkę :)
Nasz bungalow to dokładnie ten po lewej, stoi niedaleko jadalni :)
W środku oprócz łazienki są dwa pomieszczenia - sypialnia i salon z aneksem kuchennym.
Na wyposażeniu są naczynia, sztućce, lodówka, czajnik i telewizor.
W niewielkiej łazience jest prysznic z zasłonką, toaleta i umywalka. Jest tu też mały przedpokój.
Bardzo ucieszyło mnie to, że pomyślano tu nawet o ciemnych roletach, co w przypadku moich dzieci gwarantuje nam wszystkim dłuższy sen :)
Zarówno w salonie, jak i sypialni na ścianie jest niewielki grzejnik, który bardzo dobrze sobie radził w chłodniejsze dni.
W ośrodku można nieodpłatnie wypożyczyć akcesoria dziecięce i niemowlęce, takie jak wanienka, nakładka na toaletę czy stopień. Możliwe jest również wypożyczenie leżaków, parawanów na plażę, a nawet zabawek do piasku :)
Około 700 m od ośrodka jest plaża, prowadzi do niej prosta, piaszczysta, ubita droga, po której spokojnie można prowadzić wózek. Przed wejściem na plażę przechodzimy przez niewielki lasek. Kilka pagórków i naszym oczom ukazuje się piękne morze!
I ogromna piaskownica - ku radości Helenki.
Dużym plusem tej plaży jest brak straganów z tandetą po drodze i nawołujących sprzedawców :)
Jest kameralnie i naprawdę można skoncentrować się na morzu i wypoczynku, a malownicze klify dodatkowo potęgują wrażenia.
W Magrze można wypożyczyć rowery i w ten sposób zwiedzić całą okolicę - są siodełka, rowery małe i duże.
Ponieważ pogoda nam nie dopisała, a wirusy nękały nas przez kilka dni, nie wypuszczaliśmy się na odległe wycieczki, tylko skupiliśmy się na okolicy, morzu i ośrodku :)
Zaręczam wam jednak że wcale się nie nudziliśmy i nawet w deszczowe dni mieliśmy co robić, a wszystko to jest zasługą bogatego programu ośrodka, w którym mieszkaliśmy.
Nasz przedstawiał się tak, ale w każdym tygodniu jest on inny:
Tak wygląda świetlica, w której odbywa się większość zajęć z programu (dla dzieci i dorosłych).
Zajęcia animacyjne w ośrodkach wczasowych raczej kojarzą mi się z "bylejakością" i tandetą.
Tu na szczęście jest zupełnie inaczej. W teatrzykach występują prawdziwi aktorzy! I to jacy! Bardzo ciekawe tematycznie przedstawienia, jest miejsce i na morał i na dobrą zabawę, bo humoru w nich nie brakuje. Muszę przyznać, że mama i tata bawili się na nich równie dobrze, jak Helenka :)
Aktorzy fantastycznie potrafili nawiązać kontakt z publicznością. Było interaktywnie - w niektórych momentach dzieci współuczestniczyły w przedstawieniach.
Uczestniczyliśmy również w zajęciach jogi dla przedszkolaków - super sprawa i super prowadząca, która potrafiła sesję jogi zamienić w pasjonującą opowieść rodem z gwiezdnych wojen z gestykulacją.
Byłam też z Helenką na zajęciach z chustą animacyjną, które również z czystym sumieniem mogę polecić.
Codziennie miał miejsce wieczór z bajkami - animatorka najpierw czytała dzieciom bajkę, a następnie włączała pełnometrażowy film animowany. Fajny nastrój, zasłonięte okna, dzieciaki zadowolone :)
W piątek na dzieciaki czekała kolejna atrakcja - dyskoteka i malowanie buziek.
Jedzenie w naszym ośrodku to prawdziwa bajka :)
Wiem, co mówię - odwiedziłam wiele miejsc i tu spotkaliśmy się z najlepszą kuchnią i największym wyborem dań.
Właściciele na pewno nie oszczędzają na składnikach - jest smacznie i bardzo różnorodnie.
Jadalnia ma stoliki wewnątrz i na zewnątrz - przy grillu.
Są tu krzesełka do karmienia (znana wszystkim ikea antilop:)), naczynia i sztućce dla dzieci oraz jednorazowe śliniaki. W jadalni jest też mikrofalówka, w której można podgrzać jedzenie dla maluszków.
W cenie tygodniowego pobytu (w Magra Holiday Club są tygodniowe turnusy - trwają zawsze od soboty do soboty) są 3 posiłki:
- śniadanie (obfity bufet szwedzki, bardzo duży wybór - duży wybór płatków, wędlin, serów, twarogi, warzywa, dżemy, miód, pasty, kiełbaski na ciepło, jajecznica (do wyboru - na maśle, szynce, boczku), kawa, herbata, sok tłoczony z jabłek, kilka rodzajów pysznego, świeżego pieczywa - to na pewno jeszcze nie wszystkie smakołyki, jakie na nas czekały). Dodatkowo goście mają możliwość zabrania ze sobą przygotowanych lunch pakietów, czyli kanapek z szynką lub serem, sałatą, ogórkiem/pomidorem.
- obiad (podawany do stolika wg. menu danego dnia, zupa w wazie, drugie danie, surówki nakładamy samodzielnie w bufecie)
- kolacja (każdego dnia inny wieczór tematyczny - mój zdecydowany faworyt to wieczór włoski (wspaniałe pasty, pierożki, sosy), ogromny wybór potraw, a jeśli komuś i to nie przypadnie do gustu - może zamówić (nieodpłatnie) pizzę z pieca albo zjeść kanapki).
Niejadki mogą skorzystać ze specjalnego menu - codziennie inne - tosty/mini hot-dogi/gofry/frytki itd.
Nie mogę nie wspomnieć o miłej i pomocnej obsłudze - mimo zamieszania spowodowanego nagromadzeniem w jednym miejscu dziesiątek maluchów, wszystko ogarniała :)
A tak prezentują się baseny - wersja dla dorosłych (gł. 145 cm):
I dla dzieci (gł. 70 cm):
Są też 2 place zabaw - mały:
I większy:
A oto jak wyglądało nasze codzienne wdychanie jodu :)
W ostatni dzień wybraliśmy się na wycieczkę do pobliskich Rowów.
Tu mieliśmy pod dostatkiem straganów z przeróżnymi bzdurkami i knajpek.
Plaża w Rowach mimo średniej pogody jest dużo bardziej zaludniona, niż nasza w Dębinie.
CENY:
zależą od sezonu i rodzaju zakwaterowania
- szczegółowy cennik - KLIK
W niedalekiej okolicy jest sporo ciekawych miejsc do odwiedzenia, jeśli pojedziemy tam w przyszłym roku i pogoda dopisze - koniecznie musimy je zobaczyć :)
- skansen w Klukach
- Słowiński Park Narodowy z ruchomymi wydmami
- Rowokół - miejsce pogańskich obrzędów
- latarnia morska w Czołpinie
- Park dinozaurów w Łebie
- Sea Park w Sarbsku
- Dolina Charlotty - fokarium, kraina bajek, wodne zoo
Dla takiego zachodu słońca warto było przejechać ponad 700 km :)
Magra Holiday Club to świetny wybór dla rodzin z dziećmi.
Fantastyczny klimat i obsługa, doskonałe jedzenie, ciekawie przygotowane zajęcia i animacje dla dzieci - wszystko w jednym miejscu :)
A do tego kameralny wypoczynek z dala od hałasu i zatłoczonych plaż.
Reset gwarantowany :)
Szczegółową ofertę ośrodka znajdziecie na ich stronie internetowej - MAGRA HOLIDAY CLUB
A wy macie jakieś sprawdzone miejscówki? Polećcie coś! :)
Wpis w ramach naszej akcji "Podróże kształcą" -
zapraszamy :)
Fajna miejscówka! Musimy kiedyś się wybrać. My z własnego doświadczenia możemy polecić Pensjonat Wojciech we Władysławowie- co prawda basenów tam nie ma, jednak jest świetna sala zabaw i animacje.
OdpowiedzUsuńwow!! 700km to spory kawałek drogi :) Podziwiam!! Faktycznie miejsce prezentuje się cudnie, zwłaszcza dla dzieci :) a my rodzice dobrze wiemy, że zapewnienie dzieciom rozrywki podczas wakacji to priorytet bo inaczej nas.....zameczą :)
OdpowiedzUsuńwygląda to świetnie!
OdpowiedzUsuńMoże w następnym roku i ja się skuszę na ten ośrodek :)
OdpowiedzUsuńOd dwóch lat jeździmy tam z dwoma synami (obecnie 3 i 6 lat). I chłopcy chcą tam jechac za rok! Polecam ze względu na atrakcje dla dzieci i najlepsze jedzenie hotelowo-wypoczynkowe jakie kiedykolwiek jadłem!
OdpowiedzUsuńPlanujemy się tam wybrać w przyszłości zachęceni właśnie takimi recenzjami jak ta... :)
OdpowiedzUsuń