Ostatnio wpadło mi w ręce kilka bardzo dobrych serii dla dzieci w wieku przedszkolnym - część z nich pewnie znacie, ale my zetknęliśmy się z nimi po raz pierwszy i bardzo nam się spodobały.
Dziś przedstawiam wam Billy'ego - jeśli jeszcze go nie znacie, a cenicie literaturę skandynawską, to koniecznie przeczytajcie ten wpis :)
Seria cieszy się w Szwecji bardzo dużą popularnością - i wcale mnie to nie dziwi, bo sympatyczny i naturalny Billy również nam przypadł do gustu.
Jego przygody i emocje są bardzo bliskie większości kilkulatków. Billy nie jest do bólu przesłodzonym, przemiłym dzieckiem, którego życie jest oderwane od rzeczywistości, ale od samego początku ujmuje nas swoją naturalnością i bezpretensjonalnością.
Nie zawsze jest miły i uprzejmy, nie zawsze jest posłuszny, nie wszystko mu się podoba - jak w życiu. Autorka bardzo trafnie i zabawnie przedstawia perypetie i emocje dzieci w wieku przedszkolnym i pomaga im sobie z nimi poradzić.
Pierwszą z części, jakie przeczytaliśmy jest "Billy jest zły". Które z dzieci nie zmaga się od czasu do czasu ze złością? Negatywne emocje towarzyszą każdemu z nas. Billy'ego zły nastrój dopadł już z samego rana - złościła go ulubiona maskotka, porządek w pokoju, pogoda, zabawki, przyjaciele, generalnie wszystko z czym przyszło mu się zetknąć w danym dniu.
Co za dzień! W tym całym kotle negatywnych emocji każda kolejna przygoda tylko dolewała oliwy do ognia.
Hmm, ale czy ten podły humor był podyktowany po prostu emocjami Billy'ego czy też stoi za tym coś poważniejszego, na co niekoniecznie chłopiec ma wpływ?
W kolejnej książce "Billy i gwizdek" przeczytamy jakie przygody może zainicjować ten jakże niepozorny przedmiot. Jak urozmaicić sobie czas, kiedy mama godzinami rozmawia przez telefon i nic ciekawego się nie dzieje? Wystarczy gwizdek, garść zwariowanych pomysłów i szczypta zbiegu okoliczności. Zabawa murowana!
A miał tylko grzecznie siedzieć na schodach i gwizdać...
Książka "Billy i potwór" pokaże, że nie taki "diabeł straszny" i że nie zawsze to, co wydaje się przerażające, jest takie w rzeczywistości. Pan Mruk skutecznie zniechęca Billy'ego do kąpieli w morzu opowiadając mu niestworzone historie o potworach kryjących się w jego czeluściach.
Na szczęście Billy i jego mama wymyślają bardzo dobry sposób, żeby dać mu nauczkę i aby w przyszłości nie straszył innych dzieci podobnymi bredniami.
"Billy w szkole" to opowieść o tym, jak szkolne mury fascynują maluchy, które jeszcze ich nie znają. Ile niedogodności są w stanie znieść, żeby podglądnąć dzieciaki na przerwie, ile pomysłów na poznanie szkoły od środka przychodzi im do głowy! Oczywiście jak to u Billy'ego nie wszystko pójdzie jak po maśle - choć ostatecznie uda im się odwiedzić szkołę, a nawet uczestniczyć w prawdziwej lekcji! Co za przygoda :)
Lektura będzie w sam raz dla 3-latka. Zabawna treść, niedługie opowieści i duże ilustracje pełne szczegółów zadbają o to, żeby przedszkolaki się nie nudziły.
Choć bohaterem jest chłopiec, to mojej córce zupełnie to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - bardzo polubiła Billy'ego.
Wydawcą serii w Polsce jest wydawnictwo EneDueRabe, które niezwykle cenię za niebanalne i oryginalne książki.
naprawdę piękna grafika, fajnie rozstrzelony tekst, zachęca od razu do nauki literek :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam skandynawskie książki. Już na pierwszy rzut oka bardzo mi się spodobały ilustracje...chyba trzeba dorzucić do listy na 2016 :)
OdpowiedzUsuń