Ostatnio ciągle brakuje mi czasu dla siebie. Koniecznie muszę to zmienić w najbliższych tygodniach i już nawet stworzyłam listę książek, które chcę przeczytać latem.
Kiedy jesienią pokazywałam wam moje "dorosłe" propozycje książkowe (KLIK), prosiliście o więcej takich wpisów - więc bardzo proszę :)
Letnia porcja moich lektur dziś na blogu.
To mocno zróżnicowane pozycje, ale każda z nich to zdecydowanie moja bajka :).
Może i wam się spodobają? Objętościowo są całkiem spore (niektóre udało mi się już przeczytać), więc muszę wygospodarować sobie trochę wolnego czasu - ale nie odpuszczę :)
Na początek "Możesz to zrobić!" Paula Hanny. Nie cierpię poradników i sięgam po nie niezwykle rzadko. Jednak dla tej książki zrobiłam wyjątek i po lekturze kilku pierwszych rozdziałów, nie żałuję.
Bardzo ciekawa książka, która pomaga zmienić sposób myślenia o swoim życiu i uwierzyć, że to od nas zależy, jak będzie ono wyglądać. Paul Hanna to ekspert w dziedzinie motywacji.
Przy pomocy życiowych przykładów i celnych wskazówek pomaga nam wyłączyć autopilota i to, jak zaprogramowaliśmy swoje życie, a następnie dolecieć tam, gdzie chcemy. Dowiemy się jak istotne jest nastawienie, pewność siebie i entuzjazm, jak planować swoje cele, jak walczyć z przeciwnościami losu. I nie są to puste slogany, naprawdę jego rady są logiczne i otwierają oczy na wiele rzeczy. Sama stosuję na co dzień niektóre wskazówki z tej książki i już nie mogę się doczekać, gdy przeczytam ją do końca :)
Kolejna moja propozycja to "Zwyczajne pakistańskie życie" Joanny Kusy. Autorka opowiada w niej o codzienności w Pakistanie. To, co dla Pakistańczyków jest zwyczajnymi sprawami, nas wprawia w zdumienie. Książka napisana jest zwyczajnym językiem, jej autorka nie jest zawodową pisarką. Czyta się bardzo przyjemnie - podzielona jest na krótkie części o różnej tematyce - religia, miasto, jedzenie, kultura, ciało i higiena, pogoda itd. Bardzo ciekawa książka, dzięki której bardzo dobrze poznamy kraj, o którym wielu z nas ma śladową wiedzę.
Historia miłosna autorki zaczęła się nieoczekiwanie - poznała Pakistańczyka przez internet i postanowiła się z nim związać, a następnie wyjechać do Pakistanu. Czy była to dobra decyzja?
Sami oceńcie.
"Wojna umarła, niech żyje wojna" Eda Vulliamy to niezwykle ciekawa książka o konflikcie w byłej Jugosławii. Jeśli lubicie książki reportażowe, o trudnych wojennych wydarzeniach, to koniecznie po nią sięgnijcie.
Bardzo zależało mi na przeczytaniu tej książki. Zawsze dziwiłam się, jak to możliwe, że podczas Holokaustu, tak wiele krajów nie angażowało się w ten dramat, odwracało głowy, wolało nie wiedzieć. Tymczasem niedaleko nas 20 lat temu miało miejsce ludobójstwo, o którym wiemy naprawdę niewiele. Kojarzymy hasła związane ze Srebrenicą, ale cała arena tych wydarzeń pozostaje dla wielu z nas tajemnicą. Cieszę się, że mogłam poznać bliżej bośniacką rzeczywistość.
Opis wydawnictwa: "Wojna
w byłej Jugosławii zaskoczyła świat, który sądził, że cywilizowana Europa ma
już za sobą czasy bestialstwa na tak ogromną skalę. Vulliamy był jednym z
pierwszych dziennikarzy, który donosił o ludobójstwie niemającym w skali
europejskiej precedensu od czasów II wojny światowej i oskarżał zachodni świat
o hipokryzję i bezczynność, równoznaczną z tolerowaniem zbrodni. Był też
świadkiem w procesach zbrodniarzy wojennych w Hadze, za to został potępiony
przez wielu kolegów po fachu, którzy domagali się od dziennikarza neutralności.
Obiektywizm – tak, mówi autor Wojny…, ale nigdy obojętność wobec zła, bo każdy
dziennikarz jest przede wszystkim człowiekiem.
Dwadzieścia lat później Vulliamy opisuje dalsze
losy ofiar i więźniów, ich niezaspokojony głód sprawiedliwości, ich gniew i
frustrację; ostrzega, że nienawiść i pragnienie odwetu wciąż są żywe wśród
mieszkańców Bośni. Wojna bowiem jest nieśmiertelna, nie kończy się jak mecz – w
chwili, gdy zabrzmi gwizdek sędziego."
„Antarktyda
jest dla mnie rajem, to tak powinien ten świat wyglądać. Zapraszam do swojego
raju…” - tak Mikołaj Gołachowski rozpoczyna swoją książkę "Czochrałem antarktycznego słonia". Podobno ta książka pozwala oderwać sięod codzienności na całe 500 stron. Chętnie się o tym przekonam. A jestem w stanie w to uwierzyć, bo uwielbiam język i pasję tego autora. Biegun Północny i Południowy - dwie części, prawdziwa kopalnia wiadomości na temat obu regionów. Nie tylka zwierzęta, są tematem książki - historia, podróżnicy, zdobywcy, rośliny, masa ciekawostek. Niestety ludzka ingerencja w ten niezwykły świat niesie ze sobą również wiele zła i o tym również pisze autor.
To moja kolejna pozycja na liście :)
Jak niektórzy z was wiedzą, jestem z wykształcenia filologiem, a konkretnie germanistką. Nauka języków zawsze mnie pasjonowała i sięgnięcie po "Chineasy" było dla mnie czymś naturalnym :)
Tyle dobrego o niej słyszałam, że koniecznie chcę poznać ją osobiście.
To nowy sposób czytania po chińsku, logiczny i bardzo uułatwiający zapamiętywanie znaków.
Dzieje się tak poprzez niezwykle ciekawą metodę skojarzeń - dzięki niej chińskie znaki może odczytywać każdy z nas. To prawdziwa rewolucja w dziedzinie nauki tego języka i sprawdzi się nie tylko u dorosłych.
Na koniec jeszcze jedna bardzo ciekawa pozycja - "Ziołowy zakątek" z masą przepisów na domowe kosmetyki naturalne. Książka jest napisana bardzo przejrzyście i interesująco, oprócz przepisów znajdziemy tu wiele cennych i praktycznych rad i informacji. Kremy, balsamy, peelingi, maści, sera, masła do twarzy, maseczki, glinki, toniki, pielęgnacja włosów, depilacja, perfumy, oleje do masażu, kąpiele i wcierki do paznokci, naturalne pomadki do ust czy mydłą domowej roboty.
To tylko rąbek tajemnicy tego, co znajdziecie w tej książce.
Wszystkie książki znajdziecie na PLATON24.pl w bardzo dobrych cenach:
"Chineasy"
Ja w czasie wakacji czytam zawsze książki, które są zbyt duże albo zbyt ciężkie, żeby nosić je w torebce i czytać w autobusie. Najczęściej pada na jakieś opasłe biografie :)
OdpowiedzUsuń