12/09/2022

Seria Niefortunnych Zdarzeń - nowe wydanie słynnej serii książek dla nastolatków

Ostatnio ciągle mówi się o mikołajkach, prezentach, u nas tymczasem wpis o absolutnie pesymistycznej serii dla młodych czytelników (10+). 

A co to za seria? Myślę, że najlepiej wyjaśni Wam to sam autor:

"Drogi Czytelniku! 
Z przykrością zawiadamiam Cię, że książka, którą trzymasz w ręku, jest wyjątkowo nieprzyjemna. Opowiada ona historię trójki dzieci, którym wszystko układa się fatalnie. Pomimo uroku osobistego i inteligencji rodzeństwo Baudelaire wiedzie żywot pełen przykrości i łez. Od pierwszych stron tej książki, gdzie dzieci bawią się na plaży i otrzymują tragiczną wiadomość, nieszczęście depcze im po piętach. Są jak magnesy przyciągające pecha. (...)
Moim przykrym obowiązkiem jest spisanie tragicznych przypadków rodzeństwa Baudeleire, ale Tobie Czytelniku, nic nie przeszkadza odłożyć tę książkę i poczytać sobie raczej coś weselszego, o ile wolisz wesołe lektury. 
Z szacunkiem 
Lemony Snicket"

To prawda, cała seria o rodzeństwie Baudelaire jest wyjątkowo "nieprzyjemna". A jednocześnie to książki, od których trudno się oderwać.




Niedawno obejrzeliśmy rodzinnie serial o tym samym tytule. Okładka najnowszego wydania książek nawiązuje właśnie do tego netflixowego hitu.


Pierwsza część - "Przykry początek"


"Jeśli szukacie opowieści ze szczęśliwym zakończeniem, poczytajcie sobie lepiej coś innego. Ta książka nie tylko nie kończy się szczęśliwie, ale nawet szczęśliwie się nie zaczyna, a w środku też nie układa się za wesoło."

Jeśli po tych słowach, nie zrezygnujecie z dalszej lektury, to obawiam się, że potem już nie dacie rady tego zrobić. I nawet, jeśli ogrom nieszczęść, jakie spotkały przemiłe i inteligentne rodzeństwo Baudelaire jest niespotykany, oburzający i przytłaczający - gdy już zaczniecie, będziecie brnąć w to dalej.
Sposób narracji w całej serii jest dość niekonwencjonalny, autor, opowiada nam wszystko z perspektywy wszechwiedzącego obserwatora (w pierwszej osobie). Sporo tu jego dygresji i wtrąceń - ale na pewno nie w nadmiarze. Wszystko to sprawia, że historię czyta się bardzo lekko i szybko - mimo wielu okrutnych wydarzeń, którym dzieci muszą stawić czoła.
Te dzieci, to 14-letnia Wioletka - pasjonatka wynalazków, 12-letni Klaus - miłośnik książek oraz Słoneczko - przesympatyczny niemowlak.

Serię rozpoczyna tragiczne wydarzenie, które brutalnie przekreśla beztroskie dotychczas dzieciństwo rodzeństwa Baudelaire. Od tej pory dzieci skazane są na tułanie się po zastępczych opiekunach, którzy okazują się być okrutnymi zwyrodnialcami lub padają ofiarą swoich prześladowców.
Dzięki niezwykłej inteligencji, pokorze i sprytowi, dzieciom udaje się jakoś wyjść cało z przykrych i niebezpiecznych wydarzeń.

W pierwszej części dzieci trafiają do dalekiego krewnego Hrabiego Olafa, osobnika wyjątkowo podłego i chciwego. Opętanego żądzą przejęcia majątku, który należy się w spadku trójce młodych sierot. W tym domu nie uda się dzieciom zaznać ani chwili szczęścia i spokoju.  Ledwo poradzą sobie z jednym problemem, już czeka na nie kolejny...

Część druga - "Gabinet gadów"


"Jeśli sięgnąłeś po tę książkę, aby poczytać sobie coś łatwego i wesołego, to obawiam się, że wybrałeś jak najgorzej."

Tu początek wygląda nieco bardziej obiecująco - dzieci trafiają do roztargnionego, ale bardzo miłego wuja, naukowca, miłośnika żmij i innych gadów. Sielanka nie trwa jednak długo. Znienawidzony Hrabia Olaf dopada ich także tutaj i kładzie kres ich spokojnej egzystencji. Ponownie wartka akcja i niezwykłe emocje towarzyszą nam do końca książki.



Ogromnym atutem serii jest lekkość narracji i bardzo ciekawe historie. Czyta się je z zapartym tchem, do ostatniej strony. Nic tu nie jest zbędne - nie znajdziemy tu nudnych opisów ani zbędnych wydarzeń. Znajdziemy natomiast wiele elementów humorystycznych - świetnie wplecionych w tragiczny ciąg zdarzeń, nadając treści styl nieco groteskowy .

Warto zwrócić uwagę na to, jak ciekawie i umiejętnie narrator (i nie tylko on) wprowadza i wyjaśnia trudne słowa i zwroty. Jest ich tu całe mnóstwo. Dzięki temu młodzi czytelnicy mogą wzbogacić swoje słownictwo. Np. "(...) bili się z myślami oznacza tutaj: mieli sprzeczne uczucia"; "(...) z miną asertywną, co znaczy uprzejmie pewną siebie".

Nie twierdzę, że lawina nieszczęść, która spada na te biedne dzieci nie denerwuje czytelnika podczas lektury - chciałoby się im pomóc, ostrzec, ale nie można. Możemy tylko biernie obserwować i kibicować im w radzeniu sobie z tymi niefortunnymi zdarzeniami. Aczkolwiek, obcując z taką ich ilością, czytelnik w pewnym sensie się do nich przyzwyczaja i niejako na nie uodparnia. Styl autora nie jest brutalny, choć opowiada historie smutne i tragiczne. Są tu i morderstwa i oszustwa, ale podane w taki sposób, że nie obawiałabym się sprezentować takiej książki nawet dziesięciolatkowi. 
Mnie osobiście taka lektura się podoba, choć zdaję sobie sprawę, że nie każdemu może przypaść do gustu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Maluszkowe inspiracje , Blogger