1/08/2018

Co czytać dwulatkowi? Mam kilka świetnych propozycji

Książki dla dwulatka to całkiem spore wyzwanie - z jednej strony dzieci coraz więcej zaczynają rozumieć i nie niszczą już książeczek, a z drugiej źle dobrana książka szybko je nuży i skutecznie potrafi zniechęcić do wspólnego czytania. Co więc czytać takim maluchom? U nas w tym czasie najlepiej sprawdzały się książki bogato ilustrowane, z niewielką ilością treści, powtarzającymi się fragmentami i elementem zaskoczenia. Takie lektury sprawią, że wieczorne (i nie tylko) czytanie będzie ulubionym zajęciem naszych dwulatków.



"Jakiego koloru są buziaki?" Rocio Bonilla / Wydawnictwo Tadam


Na początek urocza książeczka w dużym formacie. W tym wieku dzieci fascynują się kolorami - niektóre dopiero uczą się je rozróżniać, a inne potrafią je już rozpoznawać. Ilustracje są tu bardzo interesujące - głęboko nasycone barwy i miny głównej bohaterki znakomicie oddające dziecięce emocje. Ośmielę się nawet powiedzieć, że cała grafika tej książki to prawdziwe mistrzostwo. Jeśli dodamy do tego ciekawą treść i zaskakujące momenty, to mamy wzorcową książkę dla maluchów. Ja czytam ją też starszym córkom (3 i 5 lat) i wspólnie się przy niej chichramy :)
Uwielbiam pomysłowość autora i jego kolorystyczne skojarzenia - czerwień to kolor gniewu, ale i  dziecięcych foszków (dwulatek wie coś o tym :), zieleń - to brokuły, czyli niekoniecznie ulubiony smak maluchów, brązowy - pyszna czekolada lub ... coś, o czym nie należy mówić głośno :)
Ale jakiego koloru są BUZIAKI? Minimoni udaje się w końcu odnaleźć odpowiedź na to pytanie. Polecam!




"Kolory wokół nas. Liczby" / "Zwierzęta wokół nas. Przeciwieństwa" / Wydawnictwo Adamada


Te książki zachwyciły mnie na ostatnich targach książki. Niby proste i zwyczajne, ale jednocześnie tak pomysłowe, że znalazły się w naszej czołówce ulubionych książek dla maluchów. Po pierwsze są bardzo dobrze zilustrowane, kolorowe, wyraźne i zabawne obrazki od razu przykuwają dziecięcą uwagę. Po drugie są tu zadania, które nasz dwulatek musi samodzielnie (lub z naszą pomocą) rozwiązać - w zależności od części są tu liczby i kolory oraz przeciwieństwa. Polecenia wyszukiwania właściwych odpowiedzi na ilustracjach są fenomenalne, dzieci uwielbiają takie zabawy. Polecam te książki 2- oraz 3-latkom, bardzo pomagają w opanowaniu kolorów i podstawowego liczenia przedmiotów, a także w nauce przeciwieństw (wiem, że niekiedy dzieci w tym wieku mają z tym problem). 





"Och. Książka pełna dźwięków" Herve Tullet / Wydawnictwo Babaryba


W dziedzinie zaskakiwania Herve Tullet powinien dostać Nobla. Jego niezwykłe pomysły sprawiają, że dzieci uwielbiają czytać praktycznie każdą książkę autorstwa tego francuskiego pisarza i ilustratora. Sama niekiedy zastanawiam się skąd on czerpie inspirację :) Tym razem jest to książka dźwiękowa - ale uwaga, bez baterii czy paneli dźwiękowych - dźwięki wydajemy my - czytający :) 
Zabawa jest przednia, a dzieciaki w mig przyłączają się do wspólnego "ochania" i "achania" - przyciskają, przeciągają, odwracają i robią wszystko to, czego nie robi się z tradycyjną książką. Książki Tulleta nie mają granic - kto zna, ten wie :) Oczywiście w pozytywnym odbiorze tego rodaju książek kluczową rolę odgrywa osoba czytająca - to jej zadaniem jest stworzenie takiego performance, żeby maluchy szalały z radości :) Książki Tulleta polecam również tym dzieciakom, które nie przepadają za czytaniem tradycyjnych książek.




"Pięknie dziękuję" Ellen Surrey / Wydawnictwo Babaryba


Tym razem książka, która stanowi fantastyczny materiał do rozmowy z dzieckiem na temat wdzięczności. Mówi się, że dzisiejsze dzieci jedynie żądają, są roszczeniowe, ale nie potrafią dziękować za to, co otrzymują. Mam nadzieję, że tak nie jest, a gdybyście mieli podobne wrażenie, to ta książka przypomni im o tym, za co powinny (zresztą my również) być wdzięczne. To książka, którą polecam również nieco starszym dzieciom, bo zawiera też część praktyczną, z którą maluszki sobie jeszcze nie poradzą. Bardzo podoba mi się tu zarówno pomysł, jak i wykonanie, bo książka przypomina nam o tym, co tak naprawdę jest ważne, o naszych bliskich, o tym, że powinniśmy mówić im, że ich kochamy, dziękować za to, że po prostu są i jak wiele dla nas robią.




"Tydzień na budowie" Jean Reidy, il. Leo Timmers / Wydawnictwo Babaryba

 Dzięki tej książce nazwy dni tygodnia nie będą już stanowiły żadnego problemu dla naszego malucha. Mamy tu pojazdy budowlane, narzędzia, a bohaterami są sympatyczne zwierzaki.
Tekst jest rymowany, więc szybko wpada w ucho - już za chwilę wasz maluch będzie recytował go z pamięci. Każdy bohater ciężko pracuje, żeby na koniec cieszyć oczy widokiem pięknego placu zabaw. 




"Kruk, co kracze pokrakanie" Pan Poeta


Kolejna porcja poezji dla maluchów - tym razem to przezabawna historia kruka. Pan Poeta raczy nas już trzecią z kolei rymowaną i bogato ilustrowaną bajką ośmieszającą ludzkie przywary. Po Kurze, która porzuciła dietę i Wróblu, co oćwierkał sąsiadów przyszła kolej na zachęcenie dzieci do nauki języków obcych. Znając je uda nam się uniknąć wiele nieporozumień i z pewnością ułatwimy sobie życie. Opowiadania Pana Poety to coś w rodzaju tradycyjnych bajek, gdzie zwierzęcy bohaterowie przybliżają czytelnikowi różne cechy, wyolbrzymione i pokazane w zabawny sposób pozwalają łatwiej zrozumieć i zapamiętać morał.




"Kicia Kocia. Witaminowe przyjęcie" Anita Głowiństa / Wydawnictwo Media Rodzina


Na czym polega fenomen i sukces wydawniczy tej serii naprawdę trudno mi wyjaśnić. Faktem jest jednak to, że dzieci za nią przepadają. Nie ma tu ani ambitnego tekstu, ani pięknej grafiki, całość to niewielkie książeczki w formie broszurowej, a jednak dzieci od lat je kochają i są jednymi z najczęściej wybieranymi lekturami do wspólnego czytania. Gdy moje córki miały ok. 2 lat, zdecydowanie Kicia Kocha rządziła. Potem ta miłość nieco osłabła, ale wciąż co pewien czas wyciągają te historyjki i chcą je czytać. Choć tekst znają właściwie na pamięć :)
Domyślam się, że na ich sympatię wpływają przygody kociej bohaterki - tak bliskie maluchom. Kotka przeżywa podobne radości i podobne troski, jak one. Do tego ilustracje nieco przypominające dziecięce obrazki, nieidealne, takie ... normalne :) I może właśnie w tej zwyczajności tkwi sekret sukcesu Kici Koci. W najnowszej części przeczytamy co nieco o obżarstwie, o zgubnym wpływie słodyczy na nasze zdrowie i o tym, że zdrowa żywność może być fajna :)




Która z moich propozycji najbardziej przypadła wam do gustu? :)

1 komentarz:

  1. Jak ja lubię kupować i czytać książki dla dzieci mojej córeczce! Na pewno wybiorę coś z przygotowanego przez Ciebie zestawienia książeczek dla dwulatków :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Maluszkowe inspiracje , Blogger