12/07/2017

GoldieBlox - zabawki dla dziewczynek, które chcą więcej

Niedawno spacerując po sklepie z zabawkami zwróciłam uwagę, jak bardzo moje podejście do zabawek różni się od tego, jaki narzucają nam reklamy, sklepy i znani producenci. Naiwnie żyję sobie w przekonaniu, że dziewczynki i chłopcy mogą bawić się takimi zabawkami, na jakie tylko mają ochotę i takie podejście staram się wpajać moim córkom. Większość zakupów robię przez internet i tam wybieramy to, co nam się spodoba - zabawki bez podziału na płeć, lecz podzielone według zainteresowań i rodzajów zabaw. Idąc przez wspomniany sklep uderzył mnie naprawdę smutny widok - z jednej strony zabawki dedykowane chłopcom, zdalnie sterowane auta, roboty, przeróżne klocki, doświadczenia, a z drugiej - ociekające różem lalki, kuchnie i plastikowe sprzęty agd. 
Czy to oznacza, że chłopcy mają talent do konstruowania, budowania, tworzenia, a dziewczynki mają ładnie wyglądać i ogarnąć dom? Dlaczego w reklamach nie pokazuje się mądrych zabawek, które nie szufladkują, tylko dają dzieciom wybór, pomagają przełamywać stereotypy i otwierają je na świat?



Wcale nie twierdzę, że dziewczynki nie powinny bawić się lalkami - wręcz przeciwnie, sama się nimi bawiłam i bawię się nimi moje córki, ubolewam natomiast nad tym, jaki wzorzec kobiecości się im prezentuje. Ktoś może powiedzieć, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dziewczynki interesowały się programowaniem czy odkryciami - i ma rację, ale jeśli ma dzieci, to wie, jak bardzo są one podatne na siłę reklam i tego, czym bawią się ich rówieśnicy. Zresztą, nawet klocki dla dziewczynek, znanej wszystkim marki są jakieś takie mdłe i ograniczają się do domków czy restauracji (bo cóż innego mogłaby robić dziewczynka!). 

To, jak wyglądają alejki w sklepach z zabawkami nie jest przypadkowe - widocznie taki jest popyt, najwyraźniej ludzie lubią tandetę i wydają na to majątek (niektóre zabawki kosztują ogromne pieniądze - różowy, plastikowy kamper Barbie za 500 zł, o którym trąbią reklamy, do tej pory mam przed oczami...). 

Świat dziewczynek nie kręci się przecież wokół różu, księżniczek, wróżek i lalek-bobasów. Gdzie tu zachęta do przełamywania barier, do przezwyciężania swoich słabości, do rozwijania zainteresowań? Wśród tak monotematycznych zabawek, hasło "możesz być kim chcesz" brzmi jak pusty slogan. 

A przecież są mądre i ciekawe zabawki dla dziewczynek! Są lalki, które wyglądają jak ich rówieśniczki, a nie jak księżniczki czy kobiety wykonujące najstarszy zawód świata. Tylko dlaczego nie są tak widoczne, jak te różowe, ociekające brokatem i w przesadnym makijażu.
Lalki, które dodatkowo zachęcają do tego, żeby mieć i rozwijać swoje pasje, żeby przełamywać stereotypy, żeby skupić się na tym, jacy jesteśmy, a nie tylko - jak wyglądamy.


I właśnie takie zabawki chcę pokazywać wam na blogu. Właśnie do takich zabawek chcę przekonywać moje dzieci (choć to wcale nie jest łatwe, gdy moje przedszkolaki upatrzą sobie coś u koleżanek i również zapragną to mieć). Na szczęście to mądre dziewczynki i rozumieją moje argumenty, nie ulegają chwilowym modom, choć niestety nie są "reklamoodporne". 

Poszukując ciekawych zabawek pod kątem prezentu mikołajkowego trafiłam na GoldieBlox tutaj w sklepie Majolinek.pl. Wybrałam zestaw z ciemnoskórą Ruby (zestaw z główną bohaterką - Goldie, widziałam już w kilku miejscach, dlatego Ruby wydała mi się ciekawsza). Nie byłam pewna, czy ta zabawka zainteresuje Helę - niby jest tu lalka, ale inna niż te, do których jest przyzwyczajona, a konstruowanie też nie jest jej ulubionym zajęciem (zdecydowanie preferuje aktywności plastyczne i artystyczne). Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam jej reakcję! Lalka bardzo jej się spodobała, szczególnie to, że ma ruchome ręce w łokciach i nogi w kolanach. Dzięki temu może przybierać różne pozycje, wykonywać ćwiczenia (obecnie mamy fazę na balet).

Na drugi dzień przystąpiłyśmy do składania spadochronu. Od razu dodam, że instrukcja jest w całości w j. angielskim, nie jest to problem, bo wszystko jest dokładnie rozrysowane, a w sieci można znaleźć filmik z instruktażem. Zadanie nie było zbyt trudne dla 5,5-letniej dziewczynki, choć kilkakrotnie moja pomoc była potrzebna do dociśnięcia elementów. W zestawie są wszystkie części, niczego nie musimy dodawać.




Gdy nasza Ruby była gotowa, wypróbowałyśmy spadochron. I działa owszem, choć muszę przyznać, że liczyłam na to, że lalka dłużej utrzyma się w powietrzu. Spada bardzo szybko, nawet wtedy, gdy puszczamy ją z balkonu - ale spadochron się otwiera. To trochę rozczarowało Helenkę, ale myślimy o tym, żeby materiał zastąpić workiem, wtedy Ruby powinna lecieć nieco dłużej. Zabawka zachęca więc do własnych poszukiwań nowych rozwiązań, co również nie jest bez znaczenia. 


Sama lalka tak spodobała się Helence, że z nią śpi i zabiera ją ze sobą wszędzie. Ma sporo lalek, więc to spore wyróżnienie :)
Wizualnie lalka bardzo mi się podoba, wygląda normalnie, dziewczęco, sympatycznie. Ma sukienkę, ale nasza szybko przebrała się w strój do ćwiczeń :). Po oczach widać, że nie boi się wyzwań i nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.





Na pomysł stworzenia zestawów konstrukcyjnych dedykowanych dziewczynkom wpadła Debbie Sterling, inżynierka, która pieniądze na ten projekt pozyskała na portalu Kickstarter - wsparli ją rodzice, którym spodobała się idea takich zabawek. Linia GoldieBlox to połączenie tego, co lubią dziewczynki czyli ciekawych bohaterek i opowieści (każdemu zestawowi jakaś towarzyszy, niestety wciąż jedynie w angielskiej wersji językowej) z ideą konstruowania - i udało się. Dziewczynkom pomysł bardzo się spodobał i zaczęły powstawać kolejne projekty w ramach tej linii.




Polecam wam również książki, które wpisują się w trend promowania wzorców, odważnych i mądrych kobiet, które mogą zainspirować nie tylko dziewczynki - 

SUPERBOHATERKI. ŚWIAT I WIELKIE ODKRYCIA


1 komentarz:

  1. Ciekawa, choć u nas na razie królują lalki które wyglądają jak zombi, młoda ma dziwny gust po braciach. Nie lubi cukierkowatego różu ani myszki mini...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Maluszkowe inspiracje , Blogger